14.04.2019, niedziela 18:00 – widzów 746
Za wydarzenia podczas meczu w Opolu PZPN nałożył na nas karę zakazu na jeden mecz wyjazdowy. Padło na Niepołomice i mimo iż liczba zapisanych zbliżała się już do 500 musieliśmy obyć się smakiem. Szkoda bo mogliśmy znów dobre się pokazać, a tak nie z naszej winy zaliczmy zero. Gospodarze na płocie z jedną flaga „ŻÓŁTO ZIELONI” oraz banerem „MŁODE ŻUBRY” przy sektorze rodzinnym.
Relacja sportowa
Puszcza Niepołomice: Mleczko – Zagórski, Stępień, Stawarczyk, Widejko, Bąk (78. Sajdak), Kotwica, Żytek (78. Bartków), Mikołajczyk (46. Nowak), Szczepaniak, Orłowski.
GKS Katowice: Pawełek – Remisz, Jędrych, Rzonca (90. Grychtolik), Mączyński (46. Woźniak), Anon (80. Habusta), Błąd, Poczobut, Puchacz, Śpiączka, Lisowski.
Dwa wyjazdowe zwycięstwa i dwa remisy na Bukowej, GieKSa przyjechała do Niepołomic będąc niepokonana od czterech spotkań. To jednak nie wystarczyło, by wydostać się ze strefy spadkowej. Kolejną szansę gracze trenera Dariusza Dudka dostali w Niepołomicach, gdzie w ramach 28. kolejki zmierzyli się z miejscową Puszczą. Poza grą dla GKS-u Jakub Wawrzyniak i Adrian Łyszczarz, obaj z powodu nadmiaru żółtych kartek. Do pierwszej jedenastki wrócili Rafał Remisz i Callum Rzonca. Ekipy zapewniły wszystkim kibicom na stadionie Puszczy bardzo intensywne pierwsze 20 minut. Wynik w 4. minucie otworzył Lisowski dobijając dobre podanie od Bartosza Śpiączki. GKS popisał się wzorowym rozegraniem stałego fragmentu.
Gospodarze rzucili się jednak do odrabiania strat i co chwilę zagrażali bramce Mariusza Pawełka. W 18. minucie niepewne wybicie naszego bramkarza Puszcza zamieniła na strzał sprzed szesnastki Łukasza Szczepaniaka. Piłka przeleciała obok rękawic naszego golkipera i wpadła do siatki odbijając się od słupka. Nie minęła jednak minuta i GieKSa odpowiedziała golem numer dwa! Adrian Błąd przymierzył z 35 metrów z rzutu wolnego i Miłosz Mleczko wyraźnie zaskoczony próbą nie był w stanie strzału zatrzymać. Katowiczanie znów prowadzili, a w 35. minucie mieli szansę na podwyższenie wyniku, niestety David Anon nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Puszcza grała mocnym pressingiem, cały czas wrzucając piłkę w naszą szesnastkę. GieKSie udało się jednak utrzymać wynik do końca pierwszej połowy. W 53. minucie Bartosz Śpiączka posłał potężną bombę, którą Mleczko szczęśliwie sparował na poprzeczkę. Natomiast w 67. minucie piłka po zamieszaniu pod bramką GKS-u wpadła do siatki, ale sędzia podniósł chorągiewkę wskazując pozycję spaloną. Miejscowi wiedzieli, że kończy im się czas, dlatego zaczęli coraz mocniej naciskać. Goście z kolei szukali swoich szans w kontrach. Koniec końców więcej bramek nie padło, co oznaczało bardzo ważne trzy punkty dla GieKSy!
Źródło: gkskatowice.eu