AC Sparta Praga 1-1 FC Baník Ostrava

17.09.2022, sobota 19:00 – widzów 15 457

Relacja Banika

W połowie pierwszego miesiąca szkolnego, ostrawski Banik czekał wyjazd do praskiej Letnej. Bogowie futbolu ustalili termin meczu na sobotę 17 września, na godzinie 19:00. Na szczęście w porównaniu z ostatnim meczem pomiędzy naszymi drużynami  podczas „nadbudówki” (play off), tym razem nie było już zagrożenia brakiem kolejowych połączeń powrotnych w rozsądnym czasie, więc było jasne, że główna część wyjazdowiczów podróżować będzie właśnie w ten sposób.

Nie byłyby to czeska tradycja, gdyby pociąg się nie spóźniał, więc z Ostrawy wyjeżdżamy z trzydziestominutowym opóźnieniem, które stopniowo się zwiększa. W Pradze wysiadamy na hlaváku, skąd dość nielogicznie psiarska eskorta zawozi nas tramwajem tylko do centrum wystawowego Holešovice. Następnie idziemy pieszo na stadion i dołączamy do przybyłych wcześniej Banikowców.

Łącznie 853 Chacharów pojechało do stolicy, aby wesprzeć swój ukochany klub podczas jednego z najważniejszych jesiennych wydarzeń. W tej liczbie 3 GieKSiarzy i 17 fanów Spartaka – dzięki! Zdecydowanej większości udało się przestrzegać czarnego ubioru. Jedna z młodzieżowych drużyn Akademii Banika, która wcześniej tego dnia rozgrywała już swoje mecze w turnieju Fair Play, również pojawiła się na trybunach, by wesprzeć swoich idoli.

Wydarzenie, które okrążyło świat w ciągu ostatnich dwóch tygodni i dotknęło sporo osób, a mianowicie śmierć wieloletniej władczyni brytyjskiej monarchii, królowej Elżbiety II, zainspirowało dział malarstwa do stworzenia choreo „GOD SAVE THE KING ” z najpiękniejszym znakiem pośrodku. Herb uzupełniono na tę okazję koroną królewską. Całe choreo zostało nastrojone na wzór okładki słynnego przeboju God Save The Queen kultowego zespołu Sex Pistols, czyli brytyjską flagą w tle i wizerunkiem monarchy pośrodku. Temperatura podczas meczu nie była szczególnie wysoka, a rtęć w termometrze miała kłopoty z kołysaniem się powyżej dziesięciu stopni, więc wszyscy na pewno skorzystali z odrobiny upału w postaci czterech tuzinów czerwonych rac, które oświetliły i ogrzały nasz sektor. Przez cały mecz wsparcie wokalne było na bardzo dobrym poziomie.

Drużyna Sparty wyszła na prowadzenie, strzelając gola na boisku w pierwszej połowie. Jiří Klíma strzelił wyrównująca bramkę dla Banika na początku drugiej połowy, ku ogromnej radości śląskich kibiców i był to też jedyny strzał, który Banik oddał na bramkę gospodarzy. Możemy pochwalić się więc 100% skutecznością strzelecką. Nawet Barcelona i Arsenal nie marzą o czymś takim. Ale żarty na bok! Chociaż jest to naprawdę świetny wskaźnik w statystykach strzeleckich, to nie można zignorować tego, że chcielibyśmy by okazji do zdobycia gola było więcej. Łączny wskaźnik strzelania na bramkę wynoszący 20:1 to z pewnością coś do przemyślenia… I chociaż mamy sporo własnych problemów, to gniew i negatywność, które zapanowały po stronie Spartan, tuż po zakończeniu meczu zdecydowanie cieszy serce. Podczas swojego „dziękuję” kibice Czerwonych wysłali swoim zawodnikom więcej niż wymowny przekaz w postaci rzuconych w nich kawałków pirotechniki.

Po klasycznym pomeczowym przetrzymaniu nas w sektorze, ponownie jedziemy tramwajem na dworzec główny, gdzie należycie uzupełniamy zapasy żywności i napojów w sklepie, a następnie wsiadamy do pociągu. Podróż będzie mniej lub bardziej spokojna, wszyscy dobrze się bawią. Do Ostrawy wróciliśmy o 3:00.

FOTOGALERIA: chachari.cz