AC Sparta Praga 3-2 FC Baník Ostrava

24.02.2019, niedziela

Relacja Banika

Drugi wyjazd tej wiosny i kolejna wizyta w Pradze. Bilety w przedsprzedaży rozeszły się w ciągu 20 minut, druga tura biletów na miejscu również wyprzedała się jeszcze przed meczem. To był znak że sektor gości zostanie wypchany na maksa. Jednak nie pierwszy raz przekonaliśmy się że ilość nie idzie w parze z jakością, i niektórzy przesadzają z napojami wyskokowymi co nie poprawia wizerunku Chacharów. Główna grupa Banika podróżowała pociągiem specjalnym ze Svinova, ale byli też fani  którzy wybrali inne pociągi lub jechali własnymi samochodami.
Pod stadionem mamy zafundowaną podwójną kontrolę. Jest nas dokładnie 1585, w tym 13 fanów GieKSy – dzięki za wsparcie! Wielu ludzi nie udało się wejść i udali się na zwiedzanie Pragi. Byli tam też fanatycy którym od 2015 roku nie zasiedli na sektorze gości na Latnie. Teraz odbili się od bram, a w ubiegłym roku nie dojechali pociągiem przez warunki pogodowe. Na 40 minut przed pierwszym gwizdkiem słychać ze szczelnie wypełnionego sektora doping dla Banika. Sektor gospodarzy również jest lepiej wypełniony niż w poprzednich latach. Spotkanie tradycyjnie rozpoczyna się hymnem ACS. Fani prezentują oprawy po obu stronach. Zaczynają gospodarze rozciągając sektorówkę z panoramą Pragi, gdzie na jej przedzie fan ACS maluje graffiti klubowe, a u góry sektora odpalono race i machano flagami na kij. Chachary za to w swoim sektorze prezentują niebieską kartoniadę z nutami, oraz wizerunkiem ich autora (Jaromír Nohavica)”> który mówi „BIJTE JE PRAŽÁKY, HANBA SPARTA!” („Bijcie prażanin-ów, Sparta to hańba” jest to cytat z jednej pieśni) . Co ciekawe ta osoba została uznana honorowym prażaninem.
Niestety mecz mimo gry w przewadze przegrywamy spotkanie 3:2, ale i tak piłkarze dostali podziękowania za walkę. Po meczu fani są dzielenia na dwie grupy, jedna samochodowa, a druga pociągowa którą policja próbuje utrzymać szczelnym szpalerem by nikt się z niej nie wydostał. Ta sztuka nie udała się im do końca i wielu fanów mogło chodzić własnymi ścieżkami.