Relacja GieKSiarza
Po udanej środowej wizycie w ramach Pucharu na stadionie Sparty, nikogo nie trzeba było namawiać na powtórkę tej wojaży w niedzielę, już w ramach HET ligi. Na ten mecz wybierała się też spora grupa GieKSiarzy, bo aż 52 osoby (5 osób z GzG). Niestety warunki atmosferyczne jakie panowały tego dnia, nie pozwoliły dotrzeć głównej grupie Chacharów (ok. 400 osób) do stolicy Czech. W tej grupie była też większość katowiczan. Wichury sparaliżowały transport w Czechach. Stacje przy autostradzie zostały zamknięte, a wiele tras kolejowych było nie przejezdnych. W ten sposób główna grupa utknęła w Brnie, a poza nią nie dojechało wielu innych Chacharów którzy podróżowali innymi pociągami. W sumie ok. 700 Banikowców nie dojechało do Pragi.
Ci którzy dotarli to głównie bardziej piknikowa grupa. Jednak doping dla FCB trwał przez cały mecz i na pewno nie był słaby, tym bardziej że Banik na boisku zostawiał kawał serca. Już na początku meczu Sparta objęła prowadzenie strzelając z karnego. Jednak Banik gonił wynik raz po razie. Gdy ostrawscy piłkarze strzelili bramkę na 2:2 w sektorze gości zapłonęło, spontanicznie kilka rac. Niestety sędzia podyktował czerwoną kartkę dla nas, co poskutkowało kolejną bramką dla gospodarzy. Banik walczył do końca i był bliski zremisowania, niestety zabrakło czasu na kolejne próby. W sektorze gości na stadionie letnim zasiadło 728 głów, w tym 8 osób z GieKSy i zawisły trzy flagi: CHEB, PRAZJACI i CHEB BOYS. Chachary przygotowali na to spotkanie oprawę, jednak z powodu nie dotarcia głównej grupy zrezygnowano z prezentacji.
Co do gospodarzy to dalej prowadzą protest. Po kilkunastu minutach ultrasi Sparty wdarli się na puste sektory i rozciągnęli transparenty nawołujące do bojkotu. Chodziło o to by w 30 minucie meczu zgromadzeni fani opuścili stadion. Tak tez się stało, kibice zaczęli opuszczać sektory, jednak ich suma była niewielka. Widać że na Generali Arenie kibole ACS nie mają posłuchu, bo nawet z trybun nie znikła ani jedna flaga.