09.10.1996, środa 20:00 – widzów 74 633 -Anglia, Londyn – Wembley
Relacja GieKSy
Nas kilkanaście osób z GieKSy m.in. Kamil z Tauzena, po kilku z Jaworzna i Kostuchny oraz paru innych.
Źródło: zin SZALEŃCY Z BUKOWEJ nr 0, 1997 (Katowice)
Relacja GKS-u Tychy
Na mecz Anglia – Polska do Londynu ok. 50-osobowa grupa kibiców GKS-u Tychy ( w tym paru z ŁKS-y i Sandecji) wyjechała już w poniedziałek wieczorem. Jednak już w Opolu doszło w jednym z zajazdów do rozróby i 7 hools zostało zatrzymanych. Reszta drogi mija spokojnie, prócz totalnego chlania. W Anglii znów zostaliśmy zatrzymani, a to za sprawą kolesia, który machał przez okno podręcznym tasakiem, jednak pilotka autobusu dogadała się z „niebieskimi osłami” i kolesia wypuścili. Podczas tego wyjazdu miały miejsce dwa śmieszne momenty. Jeden, kiedy podjechaliśmy pod hotel i z bagażnika wysypały się kije bejsbolowe, a drugi gdy koleś pytał się przechodnia na mieście, gdzie można kupić jakieś piłkarskie pamiątki, a on mu odpowiedział że teatr otwarty jest od godz 13. Na stadionie oprócz nas obecni byli kibole: Arki 55, Lecha 35, Jastrzębia 30, Lechii 20, Pogoni 15, Katowic 8, Karpat 5, Polonii Bytom 5, Wisły 20, Zawiszy 9. Były jeszcze kilki lub kilkunastoosobowe grupy. Na meczu Lech zerwał flagi Lechii, Zagłębiu Sosnowiec i chyba jeszcze Górnikowi lecz nie wiadomo czemu. Nasza flaga została nieruszona, dzięki czemu nie doszło do dymu z kibicami Lecha, ponieważ naszej flagi nie zamierzaliśmy oddawać. Poza tym w dupę Lechowi wchodziła Polonia Bytom (pie*doleni wazeliniarze) pucując że na stadionie są kibice z Katowic, dzięki czemu kilku katowiczan prawdopodobnie oberwało. Poza tym nic ciekawego się nie działo. Po meczu chcieli zabrać się z nami kibole Lecha, gdyż spierdolił im kierowca z autobusem, lecz nasz kierowca się na to nie zgodził, bojąc się o swoją dupę. Wyjazd można zaliczyć do udanych.
Mały
Relacja Zagłębia
Od nas na Wembley 30 osób
Relacja eŁKSy
Od nas 11 osób
Relacja Zawiszy
Na tym meczu było kilka osób z Zawiszy prywatnymi samochodami.
Jacek
Relacja Arki
W Londynie było nas 48 osób.
Pietruch
Relacja Pogoni Szczecin
Na meczu 40 z Pogoni + 20 studentów ze Szczecina. Po Lechu i Arce byliśmy najliczniejsi. Do Anglii nie jechaliśmy razem, na stadionie siedzieliśmy osobno, ekipa jednego busa z powodu braku biletów w ogóle nie wchodzi na stadion. Ekipa ta (5 z Pogoni i 2 z Legii) przed stadionem trafia 5 z Lecha. Stracili flagę „Polska – Poznań” i szaliki. Widziało to 2 typów z Arki, ale nie włączali się mówiac, że to nie ich sprawa (cwaniaczki). Przed meczem do 15 osobowej grupy Pogoni podszedł Lech mówiąc, żebyśmy ściągali flagi MKS-u. Odpowiedź mogła byś tylko jedna. Wynikła z tego szarpanina. We wszystko wtrąciła się policja i było po krzyku. Przed meczem jeden bus od nas był w Chelsea, tam mały dym z tubylcami, zwinęli naszych na policję, ale angole zachowali się OK, nie pucowali. Część wiary ze Szczecina po meczu wybrała się na spotkanie Celticu. Wrażenia zajebiste.
Paweł
Relacja Polonii Bydgoszcz
Na Wembley na meczu Polaków z Anglikami był jeden sympatyk Polonii – „Cobra”. Pojechał on wycieczką z jakiejś firmy turystycznej, bodajże z Poznania. W Londynie dominował Lech z Arką. Były dwa autokary z Tychów w którym prócz GKS-u Tychy było też Jastrzębie, był też bus fanów Lechii. Dokładnych szczegółów nie znam odnośnie tego meczu (kto był w jakich ilościach). Ogólnie ludzi z Polski było 2000 do 2300. Prócz tego było też około 1000 miejscowych polonusów. Angole w „Cobry” autokarze przed meczem w pobliżu stadionu wybili szybę. Tak to ogólnie Anglicy byli nastawieni do Polaków sympatycznie (wspólne fotki, wymiana szali itd). Jeden kibol Lecha mówił, że przed meczem było małe starcie jednego konkreta z Lecha z paroma typami z Legii. Również Lech ponoć (są to informacje nie do końca sprawdzone) jeszcze w Polsce przed meczem na granicy skasowali busa z fanami Lechii.
Bronsiu
Relacja Karpat Krosno
Z Krosn na mecz Anglia – Polska wybraliśmy się w pięciu. Liczbę Polaków na stadionie trudno ocenić. BYło nas około 5000 (w tym duża część Polonii angielskiej). Na Wembley jest bardzo mało miejsca na wieszanie flag, więc udało się to tylko nielicznym: Arka Gdynia, Lech Poznań, GKS Tychy, Krosno, Jastrzębie, Kędzierzyn-Koźle. Atmosfera na meczu była dobra, ale osobiście spodziewałem się więcej ze strony Anglików. Polacy prezentowali się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że doszło do kilku incydentów przy wieszaniu flag. Fantastyczne wrażenie zrobiły race zapalone przez kibiców Lecha i Arki.
Krzysiek
Źródło: zin ARCYŁOTRY 1997 nr 4
Relacja ŁKS-u Łódź
Na Wembley było nas ok. 15 fanów ŁKS-u. Bus i kilku na własną rękę. Polaków ogólnie około 2500-3000.
Źródło: zin BANDITEN nr 1, 1997 (Świętochłowice)
Obecni w Anglii: Ogólnie ok. 700 w tym – Arka 100, Lech 80, Pogoń ok. 50, Polonia Bytom ok. 50, Lechia Gdańsk 30, Śląsk 30, Wisła 30, Sosnowiec 30, ŁKS 20, Widzew 30, Ruch 15, Petrochemia 10, Radomiak 4, GKS Katowice 7, Karpaty 5, Stomil 3, Jastrzębie 2, Cracovia 7 i Tychy.
Źródło: zin CHULIGANI 1996 nr 5 (Głogów) i inne
FILM: 09.10.1996 Anglia 2-1 Polska
Relacja sportowa
Anglia: David Seaman – Andy Hinchcliffe, Stuart Pearce, Gareth Southgate (62. Gary Pallister), Gary Neville, Steve McManaman, Paul Gascoigne, Paul Ince, David Beckham, Les Ferdinand, Alan Shearer
Trener: Glenn Hoddle
Polska: Andrzej Wozniak – Tomasz Hajto, Marek Jóźwiak, Pawel Wojtala, Jacek Zieliński, Tomasz Waldoch – Radosław Michalski, Marek Citko, Piotr Nowak – Krzysztof Warzycha (75. Marek Saganowski), Henryk Baluszyński
Trener: Antoni Piechniczek
Bramki: Alan Shearer (26), Alan Shearer (38) – Marek Citko (7)
Sędzia: Hellmut Krug
Ż. kartki: – Tomasz Hajto (76)
Mecz z Polską był dla Anglii pierwszym występem przed własną publicznością od czasu Euro ’96. Wtedy, w czerwcu, Anglicy bardzo dobrymi występami zaskarbili sobie uznanie kibiców. W grupie eliminacyjnej zajęli pierwsze miejsce (l :I ze Szwajcarią, 2:0 ze Szkocją i 4:1 z Holandią), w ćwierćfinale wygrali karnymi z Hiszpanią, zaś w półfinale, po bodaj najpiękniejszym meczu turnieju, przegrali karnymi z późniejszymi mistrzami, Niemcami. Jeszcze przed Euro wiadomo było, że kończy pracę z reprezentacją selekcjoner Terry Venables, a jego miejsce zajmie Glenn Hoddle, były reprezentant kraju, a teraz — w wieku. 38 lat — najmłodszy w historii trener kadry angielskiej. Debiut Hoddle’a był udany 3:0 w Mołdawii, ale prawdziwym egzaminem miał być dla niego dopiero mecz z Polską. Oczywiście Anglia była zdecydowanym faworytem i, jak było do przewidzenia, wygrała. Nikt jednak nie spodziewał się, że wygrana przyjdzie gospodarzom z takim trudem, nikt też
nie oczekiwał po Polakach tak dobrej gry. Kiedy w 7 min Marek Citko po dośrodkowaniu Henryka Bałuszyńskiego strzelił bramkę, Anglicy jeszcze przez kil-kanaście minut nie potrafili wrócić do równowagi. Mogli ponieść kolejne straty, bo blisko szczęścia byli Krzysztof Warzycha i Citko, a Stuart Pearce o mało nie zafundował swojej drużynie samobójczego gola. Niestety, błąd Andrzeja Woźniaka w 25 min sprawił, że Alan Shearer — najdroższy piłkarz świata — doprowadził do remisu. 13 minut później Shearer po raz drugi trafił do polskiej bramki, udowadniając, że jest wart tych pieniędzy, które wyłożył za niego Newcastle United. W drugiej połowie meczu oba zespoły miały po kilka okazji strzeleckich. Próbowali Krzysztof Warzycha, Radosław Michalski i Piotr Nowak, a po drugiej stronie boiska David Beckham, Paul Gascoigne, Steve McManainan oraz Les Ferdinand. Rezultat nie uległ jednak zmianie i Anglicy odnieśli z trudem wywalczone zwycięstwo 2:1. Polscy piłkarze, którym niektórzy znawcy futbolu przepowiadali klęskę, opuszczali Wembley z podniesionym czołem. Oczywiście, za ambitną i dobrą grę punktów nigdzie nie przyznają, potrzebny jest zawsze ten jeden gol więcej strzelony od przeciwnika. Mecz z Anglią, jedną z najlepszych jedenastek europejskich, był jednak sygnałem, że polska reprezentacja może grać lepiej. Oby nie było to jedynie złudzenie…