30.11.2022, środa 20:00 – widzów 44 089 – Katar, Ad-Dauha – Stadion 974
Relacja kibicowska
Na ostatnim meczu w ramach grupy podczas Mundialu, widoczni byli kibice takich klubów jak: Wisłoka Dębica (1), Górnik Zabrze (2), Miedź Legnica (2), Stal Sanok, Arka Gdynia, ŁKS Łódź. Na trybunach rządzili fani z Argentyny, czego można było się spodziewać po informacjach mówiących o ściągnięciu przynajmniej 200-stu „Barra Bravas” przez tamtejszy związek piłkarski, by ci wspierali dopingiem ich reprezentację.
Polacy przegrali mecz z Argentyną 2:0 i to w najgorszym stylu jaki można było sobie wyobrazić.
Relacja sportowa
ARGENTYNA: Emiliano Martínez – Nahuel Molina, Cristián Romero, Nicolás Otamendi, Marcos Acuña (59, Nicolás Tagliafico) – Rodrigo De Paul, Enzo Fernández (79, Germán Pezzella), Alexis Mac Allister (84, Thiago Almada) – Ángel Di María (59, Leandro Paredes), Leo Messi, Julián Álvarez (79, Lautaro Martínez).
Trener: Lionel Scaloni
POLSKA: Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński (72, Artur Jędrzejczyk) – Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak (83, Krzysztof Piątek), Krystian Bielik (62, Damian Szymański), Karol Świderski (46, Michał Skóraś), Przemysław Frankowski (46, Jakub Kamiński) – Robert Lewandowski.
Trener: Czesław Michniewicz
Bramki: Alexis Mac Allister (46), Julián Álvarez (67) -
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia)
Ż. kartki: Marcos Acuña – Grzegorz Krychowiak
Reprezentacja Polski przegrała 0-2 (0-0) z Argentyną w meczu 3. kolejki grupy C rozgrywanych w Katarze mistrzostw świata, ale po wygranej Meksyku z Arabią Saudyjską tylko 2-1 (0-0) „biało-czerwoni” zajęli drugie miejsce w grupie i awansowali do 1/8 finału. Bezbramkowy remis do przerwy uratował nam Wojciech Szczęsny, który po raz drugi na tym turnieju obronił rzut karny – tym razem wykonywany przez Leo Messiego. Po przerwie zwycięstwo Argentyńczykom dali Alexis Mac Allister i Julián Álvarez. W fazie pucharowej naszym rywalem będzie reprezentacja Francji, z którą zmierzymy się 4 grudnia o godz. 16:00 na Al-Thumama Stadium w Ad-Dausze.
Pierwszy groźny strzał oddał Leo Messi w 10. minucie – po indywidualnej akcji z lewej strony pola karnego Argentyńczyk uderzył mocno, zmuszając Wojciecha Szczęsnego do sparowania piłki na rzut rożny. Z podobnej pozycji na naszą bramkę strzelał kilka minut później Marcos Acuña, ale posłał futbolówkę ponad bramką. W 28. minucie dobrą okazję do strzału miał Julián Álvarez. Jego uderzenie zostało zablokowane, a z dobitki Acuña uderzył obok słupka. Chwilę potem Ángel Di María chciał zaskoczyć Szczęsnego bezpośrednim zagraniem z rzutu rożnego z prawej strony – na szczęścia nasz bramkarz czujnie sparował piłkę ponad poprzeczkę.
W 36. minucie Julián Álvarez dostał groźne prostopadłe podanie i uciekł naszej obronie, ale Szczęsny dobrze obronił jego strzał. W tej samej akcji chwilę później Messi w walce w powietrzu został dotknięty w twarz przez naszego bramkarza przy próbie interwencji, a sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i nasz bramkarz po raz drugi w turnieju fantastycznie wyczuł wykonawcę, odbijając tym razem jego uderzenie w lewą stronę bramki. Argentyńczycy po zmarnowanej „jedenastce” zaczęli bardziej napierać na naszą bramkę. Dużo szczęścia mieliśmy w 43. minucie – Álvarez uderzył technicznie z lewej strony, Szczęsny sparował futbolówkę przed siebie, ta odbiła się od nabiegającego Rodrigo De Paula, jednak nasz golkiper czujnie złapał piłkę.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla reprezentacji Polski. Z prawej strony Nahuel Molina płasko wycofał piłkę w pole karne do Alexisa Mac Allistera, a ten bez namysłu uderzył płasko tuż przy prawym słupku, pokonując po raz pierwszy naszego bramkarza na tym turnieju. Polacy mogli się szybko odgryźć chwilę później – Zieliński dośrodkował z rzutu wolnego i w polu karnym Kamil Glik głową posłał piłkę tuż obok bramki. Niestety w 67. minucie Enzo Fernández zagrał w pole karne do Álvareza – napastnik Argentyny poradził sobie z Mattym Cashem na plecach i mocnym strzałem nie dał szans Szczęsnemu.
Autor drugiej bramki mógł spokojnie podwyższyć prowadzenie kilka minut później. Álvarez uciekł naszym obrońcom i, mając przed sobą tylko Szczęsnego, z prawej strony pola karnego posłał piłkę w boczną siatkę. Podobną sytuację miał Lautaro Martínez w 86. minucie. On jednak zdecydował się na strzał w stronę dalszego słupka i nienaciskany przez naszą defensywę uderzył daleko od naszej bramki. Już w doliczonym czasie gry Nicolás Tagliafico z lewej strony pola karnego podciął futbolówkę nad interweniującym Szczęsnym, ale na nasze szczęście wybił ją z bramki Jakub Kiwior.
Źródło: 90minut.pl