MZKS Arka Gdynia 3-0 GKS Katowice

12.04.2014, sobota 15:30 – widzów 5713

Relacja GieKSiarza

Wyjazd do Gdyni jest bez wątpienia jednym z ciekawszych w naszej lidze, jednak wymaga sporego nakładu czasu by go przebyć. Wielu bierze urlopy lub wykorzystuje inne sposoby aby tylko być w ten dzień z przyjaciółmi i dopingować GKS. Dlatego mimo że PKP zafundowało nam nie lada  wycieczkę krajoznawczą z przesiadkami (33  godziny) to w stronę Polski północnej wybrało się 425 fanatyków ze stolicy Górnego Śląska. Z nami 44 fanów Górnika Zabrze – dzięki za wsparcie.
Już na samym początku problemy robią mundurowi zajmując nasze miejsca w wagonach, co powoduję ponad godzinne opóźnienie. W Gdyni meldujemy się ok. 14:30 i autobusami jesteśmy przewiezieni pod sam stadion. Na sektorze melduje się 411 szalikowców z Katowic, reszta z różnych powodów zostaje poza stadionem. Niestety nie udaje się nam wnieść przygotowanej oprawy na to spotkanie, a szkoda bo na pewno byłoby o wiele ciekawiej. Mimo to gospodarze też przygotowali się na to spotkanie pod względem ultras i na początek lecą serpentyny by po chwili ukazała się zgodowa sektorówka Polonii i Arki oraz flagowisko w barwach.
Arka dobrze oflagowała tego dnia swój stadion i dobrze dopingują, zwłaszcza gdy do śpiewów dołączają się inne trybuny. Na początku meczu prezentują tez oprawe z okazji 40-lecia zgody z Polonią Bytom.
My tego dnia również mamy sporo flag na składzie, min: GieKSa&Górnik, UG, Gladiators, Jaworzno, SK 1964, GKS Katowice, GOT. Przez całe spotkanie lecimy z dopingiem, chociaż gra naszych piłkarzy nie zasługuje nawet na oglądanie w tv, ale czego się nie robi dla ukochanej drużyny.
Po meczu już tradycją się staje że zanim piłkarze odejdą do szatni dostają grad ostrych słów pod swoim adresem. Tym razem nawet trener nie wytrzymał i na konferencji ogłosił rezygnacje z prowadzenia naszej 11stki. Nas znowu trzymają 4 godziny na sektorze czekając na pociąg powrotny.

Z Giszowca na tym wyjeździe 26 głów.

GIEKSA TO MY!!!

Relacja Arki

Widzów na meczu niecałe 6 tysięcy. Na początku spotkania wyrzucamy na murawę serpentyny, po czym od razu prezentujemy sektorówkę zgodową z okazji 40-lecia sztamy z bytomską Polonią. Nad sektorówką powiewa blisko 200 sztuk flag w barwach obu klubów. Doping prowadzimy dobry, po bramkach momenty były solidne. Wspierani jesteśmy przez większość naszych zgód. Goście opiszą się pewnie sami, z naszej perspektywy słyszalni w momentach naszych przestojów, lecz widać było, że doping prowadzą cały czas. Wygrywamy 3:0 i w dobrych humorach opuszczamy stadion.

Źródło: TMK

Relacja GieKSy

Nas na tym 33 godzinnym wyjeździe melduje się nas 425 osób (411 na sektorze), w tym 44 kibiców Górnika. Mieliśmy ze sobą sektorówkę i małe „co nieco”, jednak kiedy już udało nam się wynegocjować wniesienie sekto, ktoś na sektorze odpalił OW i wszelkie plany poszły się jebać. Z tego powodu rezygnujemy z oprawy i piro, które mieliśmy umila nam czterogodzinne oczekiwanie na pociąg powrotny na sektorze. Z nami flagi GKS Katowice, SK 1964, GieKSa On Tour, Ultras GieKSa, GieKSa&Górnik, Jaworzno On Tour.

Bardzo ładnie namalowana Arki na początku meczu. Przy okazji dziękujemy też kibicom Arki za pomoc okazaną pod czas tego wyjazdu!

Źródło: TMK

Relacja GKSu

Wszyscy wiedzieliśmy jedno – mecz z Arką na pewno nie odbędzie się w zakładanym terminie. Wiadomo było że Orange Sport pokaże hit kolejki, a przy okazji go zepsuje. Typowaliśmy niedzielę, ale skończyło się o dziwo tylko zmianą godziny – na 15:30 w sobotę.

Tutaj zaczęły się logistyczne schody – trzeba było przewieźć ponad 300 osób na drugi koniec Polski, gdy połączenia kolejowe jak na złość nie pasowały. O dziwo tak samo myślała Komenda Miejska Policji w Gdyni, która starała się o przesunięcie spotkania na 18:30. Byłoby to dość logiczne i wygodne dla nich – przyjechalibyśmy na dwie godziny przed meczem, a wyjazd mielibyśmy zaraz po spotkaniu. Okazało się jednak, że Orange Sport jest silniejszy i niefortunny dla wszystkich termin pozostał.

Zakładaliśmy jechanie rejsówką i przesiadkę w Poznaniu (aż trzy godziny). Nie pasowało to znowu policji z Wielkopolski, która zdecydowała się opóźnić o trzydzieści minut wcześniejszy pociąg z Poznania do Gdyni tak byśmy na niego zdążyli. Dowiedzieliśmy się o tym na dzień przed wyjazdem, ale nie robiło to dla nas większej różnicy. Ostatecznie przez zamieszanie na dworcu w Katowicach, gdy okazało się że mamy o jeden wagon za mało wyjechaliśmy na tyle spóźnieni, że przepięto nasze wagony na pierwotnie planowy pociąg.

Na dworcu w Gdyni czekały już na nas autobusy i po szybkiej (około dziesięciominutowej) jeździe znaleźliśmy się pod stadionem. Wejście odbywało się bardzo sprawnie i wszyscy (oprócz osób, które trzeba było dopisać) znaleźliśmy się na obiekcie przed pierwszym gwizdkiem. Ostateczna nasza liczba to 411 osób na sektorze i 14 poza nim, co daje 425 fanatyków (w tym 44 Górnik Zabrze). Liczba, mimo niewykorzystania pełnej puli biletów (565), bardzo dobra.

Na płocie zawisły/zostały przyklejone między innymi takie flagi jak GKS Katowice, GieKSa On Tour, Jaworzno, zgodowa z Górnikiem czy Gladiators. Prowadziliśmy ciągły doping, który na pewno był kilka razy dość mocno słyszalny na stadionie. Arkowcy nie pobili rekordu frekwencji, ale w młynie zaprezentowali się bardzo dobrze – na początku meczu oprawa z okazji 40-lecia zgody z Polonią Bytom, a później zabawa przez całe spotkanie. Wynik też na pewno zrobił swoje. Poszło też kilka wzajemnych pocisków.

Po spotkaniu piłkarze, którzy podeszli na bezpieczną odległość do sektora gości usłyszeli, że są pajacami i powinni zacząć szukać pracy gdzie indziej. Wszyscy miejscowi kibice opuścili obiekt, a my zaczęliśmy kilkugodzinne oczekiwanie na wypuszczenie nas na pociąg. Połączenie mieliśmy dopiero o 22:00, a mecz skończył się o 17:30. W międzyczasie dowiedzieliśmy się o złożeniu rezygnacji z funkcji trenera przez Kazimierza Moskala. Piłkarze po prysznicu jeszcze raz podeszli pod sektor i próbowali wytłumaczyć się ze swojej formy. Najczęściej padało słowo „nie wiemy”. Podszedł także trener, który podziękował nam za to że jeździmy za GieKSą, a także podał powody swojej rezygnacji. Otrzymał gorące brawa oraz prośby by przemyślał swoją decyzję. Rozmowę z piłkarzami zakończyliśmy dość szybko uznając, że czas na dialog już dawno minął. Teraz właściwsze będą inne formy komunikacji.

Powrót do Katowic odbył się bez żadnych problemów i o 9:00 w niedzielę zameldowaliśmy się w Katowicach. Po 33 godzinach podróży, której nikt chyba nie żałuje. GieKSa to MY!

Źródło: Gieksa.pl

FILM: 12.04.2014 Arka Gdynia – GKS Katowice DOPING

FILM: 12.04.2014 Arka Gdynia – GKS Katowice SKRÓT

Relacja sportowa

Arka Gdynia: Szromik, Cienciała (58. Kowalski), Cichocki, Sobieraj, Radzewicz, Jarzębowski (55. Pruchnik), Rzuchowski *67. Aleksander), Budka, Wojowski, Szwoch, Ślusarski.

GKS Katowice: Budziłek, Chwalibogowski (78. Szołtys), Kamiński, Jurkowski, Czerwiński, Fonfara (68. Wołkowicz), Duda, Pietrzak, Wróbel, Goncerz (59. Figiel), Pitry.

Po słabym spotkaniu zawodnicy GKS-u Katowice zdecydowanie ulegli Arce w Gdyni 0:3 i szanse na awans zmalały do minimum.

Arka z początku sprawiała lepsze wrażenie. Lepiej operowała piłką, zagrażała gościom szybkim rozegraniem oraz wykorzystywała akcje lewą stroną. Już w 5. minucie oko w oko z Łukaszem Budziłkiem stanął Bartosz Ślusarski i umieścił piłkę w siatce, ale sędzia uznał, że był na spalonym i nie uznał tego trafienia.

Katowiccy zawodnicy grali nerwowo i niedokładnie, ale z czasem rozkręcili się. Momentami GKS grał dwójką napastników Grzegorz Goncerz-Przemysław Pitry, czego efektem byłą kontrowersyjna sytuacja w  10. minucie. Grzegorz został przewrócony w polu karnym, ale arbiter zdecydował, że fulu nie było.

Gdynianie dłużej utrzymywali się przy piłce, zepchnęli drużynę trenera Kazimierza Moskala do defensywy i wywierali presję na obrońcach z Katowic. W końcu przyniosło to zamierzony efekt. Mateusz Kamiński sfaulował ewidentnie w polu karnym swojego imiennika Szwocha, a ten pewnie wykonał „jedenastkę” w 23. minucie. Do przerwy trójkolorowi próbowali odrabiać straty, mieli dwie okazje, ale Goncerz najpierw nie skorzystał z błędu bramkarza Michała Szromnika w polu karnym, ale golkiper gdynian zrehabilitował się obroną technicznego strzału Tomasza Wróbla w długi róg.

Po przerwie było jeszcze gorzej. Arka pokazała ekstraklasowe aspiracje, imponowała skutecznością i wypunktowała swych rywali, dorzucając jeszcze dwie bramki. Najlepszym podsumowaniem gry GKS-u w tym spotkaniu był fakt, że nie oddał w drugiej połowie ani jednego, celnego strzału. Po spotkaniu trener Kazimierz Moskal złożył rezygnację ze stanowiska pierwszego zespołu, ale prezes Wojciech Cygan nie podjął jeszcze decyzji, czy ją przyjmie.

Po dzisiejszym meczu trzecia w tabeli Arka (42 pkt.) powiększyła swoją przewagę nad GieKSą, która nie wygrała siedmiu meczów rundy wiosennej z rzędu, do ośmiu punktów. Porażka sprawiła, że GKS spadł na 6. miejsce w tabeli. W następnym meczu katowiczanie zagrają z ROW-em Rybnik 17 kwietnia na wyjeździe.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

W dwudziestej czwartej kolejce rozgrywek GieKSa zmierzyła się z Arką Gdynia. Teoretycznie mecz drużyn na szczycie ponieważ trzecia drużyna w tabeli zmierzyła się z o niewiele niżej notowanym rywalem.  Praktycznie to GieKSa walczy o resztki honoru, a Arka w dalszym ciągu walczy o wejście do ekstraklasy.

Arka: Szromnik, Cieńciała, Cichocki, Sobieraj, Radzewicz, Jarzębowski, Rzuchowski, Budka, Wojowski, Szwoch, Ślusarski.
GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Goncerz, Duda, Fonfara, Pitry, Chwalibogowski – Pitry.

Arka rozpoczęła spotkanie od.. bramki, jednak gol został nieuznany ponieważ Ślusarski znajdował się na pozycji spalonej. Gospodarze w tym meczu zagrażali głównie dośrodkowaniami po których zazwyczaj nic nie wynikało ponieważ nasza obrona dobrze chroniła bramkę Budziłka. Niestety w 23. minucie Szwoch został faulowany w naszym polu karnym, sam poszkodowany skutecznie wykorzystał jedenastkę. Był to jedyny celny strzał Arki w tej części spotkania. GieKSa natomiast stworzyła kilka dogodnych sytuacji. Pierwszy celny strzał zza pola karnego oddał w 14. Minucie Chwalibogowski, jednak Szromnik nie miał problemów z obroną.  W 28. minucie bramkarz gospodarzy popełnił błąd przy próbie wybicia piłki, futbolówka trafiła w nabiegającego Goncerza i tylko szczęścia zabrakło by piłka wylądowała w siatce. Kilka minut później z dystansu próbował zaskoczyć strzałem Fonfara, jego strzał wylądował obok bramki. Dobrą okazję GieKSa stworzyła w 34. minucie. Szromnik z najwyższym trudem obronił strzał Wróbla, do dobitki nadbiegali inni piłkarze GieKSy jednak obrońca gospodarzy zdołał wybić piłkę. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania Kamiński doszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego niestety jego strzał z główki był za lekki by sprawił problem Szromnikowi.

W drugiej połowie nasza drużyna zagrała jeszcze gorzej.  Mimo, że początek zapowiadał zaciętą walkę o punkty w Gdyni to gospodarze podwyższyli prowadzenie.  Wszystko zaczęło się od fatalnego zagrania naszego zawodnika, który podał rywalowi, a zakończyła się celnym lobem Mateusza Szwocha. W 75. Minucie GieKSe dobił Ślusarski. Ten doświadczony zawodnik bardzo precyzyjnie uderzył z rogu pola karnego i piłka mimo ofiarnej interwencji Budziłka wylądowała w bramce . Był to trzeci celny strzał Arki w tym meczu i trzeci gol.  Warto dodać, że po tej bramce na boisku pojawił się Paweł Szołtys, jednak nie miał zbyt wielu okazji by zaprezentować swoje umiejętności.

Mimo wyrównanych statystyk GieKSa przegrała zasłużenie ten mecz. Arka zagrała bardzo dojrzale i wykorzystała swoje szanse natomiast GieKSa… GieKSa rozczarowuje z każdym meczem coraz bardziej. Jak powiedział trener Moskal: „GieKSa potrzebuje wstrząsu” ale czy złożenie rezygnacji z funkcji trenera to dobra droga?

Arka Gdynia – GKS Katowice 3:0
Bramki: Szwoch (23-k,61), Ślusarski (75)
Arka: Szromnik, Cieńciała (58. Kowalski), Cichocki, Sobieraj, Radzewicz, Jarzębowski (55. Pruchnik), Rzuchowski (67. Aleksander), Budka, Wojowski, Szwoch, Ślusarski.
GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Goncerz (59. Figiel), Duda, Fonfara (68. Wołkowicz), Pitry, Chwalibogowski (77. Szołtys) – Pitry.
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Źródło: GieKSa.pl