Baník Ostrava 2-1 1. FK Příbram

25.07.2009, sobota

Relacja kibica GieKSy

25 lipca nasi przyjaciele z Ostravy rozpoczynali kolejny sezon w czeskiej ekstraklasie. Dzień przed meczem podjęliśmy decyzję – jedziemy. Następnego dnia spotykamy się na dworcu we dwóch, następny wyjazdowicz dosiadał się kilka stacji później. Widząc w przedziale obok kilku metali, przywitał nas hasłem „co to za brudasy? Wyciągej gorzoła, bo nie strzymia.”
I tak na degustowaniu czystej de luxe i rozmowach o kibicowaniu minęła nam droga do Bohumina, gdzie przesiedliśmy się na cug do Ostravy głównej. Tam wizyta w kantorze i udajemy się w stronę Tesco na Porubie, co jest stałym punktem wypadów do Ostravy.
Później siadamy na ławce, pijemy Radegasta i konsumujemy śniadanie. Słońce świeciło dlatego Z. postanowił się opalać. Jednak aura szybko zmieniła jego plany, bo chwilę później musieliśmy zawinąć się pod daszek, tak się rozpadało. Na szczęście niedługo potem otwarto Parlament gdzie zjedliśmy zajebisty obiad. Chwilę później dosiadają się do nas Raven z kolegą z Banika i aż do meczu umacniamy z nimi zgodę następną dawką piw tego dnia, lecz nie robią one nas wielkiego wrażenia. Później podróż na mecz i chwilę po pojawieniu się już na Bazalach, nawałnica podczas której chowamy się pod daszkiem za sklepem z piwem na stadionie. Później spotykamy już wielu znajomych z GieKSy. Stawiamy się na tym meczu w liczbie ok. 30 głów. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem, boisko po nawałnicy jaka przeszła nad Ostravą, piłka często stawała w wodzie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, a na trybunach jak się okazało stawiło się trochę ponad 6 tysięcy ludzi. Jednak jakość dopingu była słaba, jedynie kiedy włączała się trybuna główna można było mówić o dobrym dopingu. W drugiej połowie pokazali się ultrasi Banika, prezentując sektorówkę z herbem w asyście kartonów i piro, a w 80 minucie odpalili race + strobo, co dało jak zwykle dobry efekt. Na boisku Banik się ożywił, szybko zdobył bramkę i atakował. Niestety sędzia pokazał piłkarzowi Banika czerwoną kartkę i piłkarze Pribramu wyrównali. Kiedy wszystko wskazywało na podział punktów, Banik wykonywał wolny z 40 metrów i bezpośrednio z niego zdobył bramkę! Tak więc w dobrych humorach opuściliśmy stadion i pojechaliśmy z dość sporą grupą GieKSy do Parlamentu na szamę i piwo. Czekała tam na nas niespodzianka w postaci czystej de luxe, którą przywiózł nam M. z WNC :) Tam namawiamy S. by został z nami, więc poszedł do kantoru, po drodze spotykając trzech ciawarów, niewiadomej płci, którym zrobił pamiątkowe fotki. Później kończymy gorzołe i ruszamy na Stodolni. W tramwaju spotykamy pannę, z którą każdy z nas chciał się z miejsca ożenić :) Nie chciała sobie zrobić z nami fotki, ale i tak była zajebista :) o czym przekonaliśmy się w jednej z Ostravskich knajp. Przez cały pobyt popijamy piwo i zaznaczamy swoją obecność zarówno tam, a także wracając na dworzec głośnymi pieśniami sławiącymi GieKSę. Na dworcu piździało nieziemsko, a cug powrotny spóźnił się o godzinę. Kiedy wsiedliśmy to każdy z nas nie myślał o niczym innym niż sen. Chcieliśmy dać kobuchowi w łapę, ale każdy z nas usnął i budzimy się dopiero w Piotrowicach. Tak więc dojeżdżamy za darmo i na dworcu rozchodzimy się już w swoją stronę. W każdym razie wyjazd długi i męczący, ale zarazem zajebisty.

Do zobaczenia na szlaku!

Źródło: zin SK1964 nr 11 (Katowice) sierpień 2009

Relacja Banika

Na pierwszym meczu nowego sezonu 6166 kibiców Banika, goście z Příbramu nie przyjechali (jak zawsze). Na początku meczu mamy w młynie transparent: „Witamy Was w nowym sezonie“ + 400 konfetti. Pierwsza oprawa sezonu to 8 białych i niebieskich pasów, do tego białe, niebieskie i czerwone kartony oraz flagi na kijach. W drugiej połowie też oprawa, tym razem stary herb klubu (SK Slezská), balony, napis „Since 1922“ i do tego 10 ogni wrocławskich. Na koniec meczu jeszcze 10 czerwonych rac i parę stroboskopów, które niestety nie zrobiły takiego ciekawego efektu jaki robią w nocy. Doping najlepszy na początku meczu i pod koniec spotkania, kiedy w ostatniej minucie Lukeš strzelił bramkę na 2:1.

Źródło: zin SK1964 nr 21 (Katowice)