Chojniczanka Chojnice 0-2 GKS Katowice

17.10.2015, sobota 18:00 – widzów 1200

Relacja GieKSiarza

Kibice GieKSy do Chojnic ruszyli po przerwie wyjazdowej wynikającej z zakazu. Fani podróżowali autokarami i samochodami. Główna autokarowa grupa miała postój w Łodzi, spowodowany awarią jednego z autokarów, której zaradził jeden z kibiców. Trochę jednak to trwało, a akurat w mieście włókniarzy zbierał się Widzew jadący do Poznania wspomóc swoją śmieRdzącą koleżankę z Chorzowa. Mimo nadziei na przygody, musieliśmy obyć się smakiem i ruszyć w dalszą drogę.

W sektorze dla przyjezdnych powiewają takie płótna jak: Mysłowice, Lędziny, GOT, UG, Ultras Górnik, GKS Katowice („gardina”), Gladiators, Forza GKS i GKS KATOWICE. Prowadzimy doping przez całe spotkanie, a w końcówce mimo ciągłego deszczu bawimy się nawet bez koszulek. Warto też wspomnieć że od niedawna na stadionie Chojniczanki jest sztuczne oświetlenie które tego dnia także rozświetliło murawę.

Fani gospodarzy mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych mieli dość przyzwoitą frekwencję, jak na swoje możliwości. W młynie wywiesili jednak tylko jedną flagę „Chojniczanka Chojnice”, która o mały włos nie zmieniła właściciela.

Podczas trwania pierwszej połowy w okolicach stadionu spaceruje ok. 60 osobowa grupa ksGks, jednak z braku rywali głośnym okrzykiem pod główną bramą zaznacza swoją obecność i porostu wchodzi na stadion, gdzie znów głośno daje znać kto przybył na sektory gospodarzy. Zanim ochrona i psiarnia się połapały do środka udało się wejść ok. 35 osobom którzy pokonując całą długość obiektu ruszyli do młyna Chojniczanki. Gospodarze ratując flagę przed utratą rzucają ją na murawę ochroniarzowi i nie stawiają większego oporu. Po chwili zjawiają się białe kaski, a my się wycofujemy. W tym momencie Chojniczanka nabrała odwagi i „ramię w ramię” z żółwiami ruszyli w naszą stronę. Przed wyjściem zatrzymujemy się, dając gospodarzom kolejną lekcję, po czym forsujemy bramę gdzie czekała reszta od nas której nie udało się wejść. Poza bramą musimy przedostać się również przez kordon prewencji który zdążył się ustawić oczekując na nasz powrót. Mieszanka gazu i ciosów z policyjnych pałek jednak nie zdołała nas zatrzymać i wydostajemy się poza stadion na ulice miasta. Tam wielu zostaje pochwyconych, a reszta gra w berka do późnych godzin nocnych.

Ogólnie na pierwszym po zakazie wyjeździe mimo że dostaliśmy tylko 150 biletów zjawiło się nas 220 osób ( w tym ok. 25 KSG – dzięki za wsparcie). W klatce zasiada jednak tylko 147 fanów. Giszowiec na Kaszubach obecny w 20 osób.

Zawsze i wszędzie… CHWDP

FOTOGALERIA: Gieksiarze.pl

FILM: 17.10.2015 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice BRAMKI

FILM: 17.10.2015 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice SKRÓT

Relacja sportowa

Chojniczanka Chojnice: Hładun, Pietruszka, Biernat, Kieruzel, Lisowski, Kosakiewicz, Bartosiewicz (58. Grzelak), Mrozik, Niedziela (81. Garbacik), Zawistowski, Rybski (70. Mikita).

GKS Katowice: Kuchta – Czerwiński, Kamiński, Praznovsky, Frańczak – Leimonas (85. Duda), Trochim (56. Pielorz) – Bębenek, Iwan, Wołkowicz (77. Szołtys) – Goncerz.

W składzie GieKSy przed tym spotkaniem doszło do kilku roszad. Pauzującego za czerwoną kartkę Rafała Pietrzaka godnie zastąpił na lewej obronie Adrian Frańczak, który grał nieustępliwie w destrukcji i dał też sporo od siebie w ataku. Do bramki wrócił po występie w kadrze młodzieżowej Mateusz Kuchta, przez co na lewym skrzydle Krzysztof Wołkowicz zastąpił innego młodzieżowca Pawła Szołtysa. Na pozycji defensywnego pomocnika zobaczyliśmy natomiast Wojciecha Trochima, który wszedł do składu za narzekającego na niegroźny uraz Łukasza Pielorza.

Gra GieKSy od początku pierwszej połowy mogła się podobać. Trójkolorowi przejęli inicjatywę, oddawali dużą ilość strzałów za sprawą Adriana Frańczaka, Wojciecha Trochima i Krzysztofa Wołkowicza. A co najważniejsze grali twardo i bezkompromisowo w obronie, przez co Chojniczanka w zasadzie tylko raz poważnie zagroziła bramce Mateusza Kuchty – zaskakującego podania Andrzeja Rybskiego w 16. minucie nie wykorzystał jednak z ostrego kąta Łukasz Kosakiewicz.

W końcówce pierwszej odsłony (43. min.) GKS objął zasłużenie prowadzenie. Najprzytomniej zachował się w polu karnym Maciej Bębenek, który precyzyjnym strzałem przy prawym słupku dał GKS-owi gola do szatni. Po przyjściu do szatni trenera Jerzego Brzęczka zmienił się nie do poznania i wyrasta na solidny filar trójkolorowej jedenastki.

W drugiej połowie GieKSa kontynuowała konsekwentną grę. Defensywa zasługiwała na spore słowa uznania, obrońcy z Katowic wygrywali swoje pojedynki, przewidywali zagrania rywali na boisku. Zmiana ustawienia i założeń taktycznych w tej części gry pozwoliły zyskać przewagę w środku pola i kompletnie wybić z rytmu Chojniczankę, która była bezradna i nie zdołała zagrozić przyjezdnym. „Wisienką na torcie” solidnego występu Trójkolorowych była piękna bramka Krzysztofa Wołkowicza w 68. minucie, który zza pola karnego pokonał Dominika Hładuna snajperskim trafieniem w samo okienko.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

GKS Katowice do meczu w Chojnicach przystępował po trzech spotkaniach bez porażki. Na dorobek ten zlożyły się dwa remisy u siebie – z Rozwojem i Stomilem oraz wygrana w Bytowie. Ciekawi byliśmy, jak katowiczanie poradzą sobie na kolejnym wyjeździe – w niedalekich od Bytowa Chojnicach.

W składzie mieliśmy kilka zmian. Do bramki powrócił Mateusz Kuchta. Na lewej stronie obrony za wykartkowanego Rafała Pietrzaka zagrał Adrian Frańczak. Adriana Jurkowskiego zastąpił Mateusz Kamiński, Łukasza Pielorza Wojciech Trochim, a Pawła Szołtysa – Krzysztof Wołkowicz.

Pierwszą okazję miał z rzutu wolnego już w 3. minucie Krzysztof Wołkowicz, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką. Po chwili Bębenek lewą stroną wdzierał się w pole karne, ale jego podanie nie dotarło do adresata. W 11. minucie ponownie Wołkowicz uderzał w krótki róg, po dobrej akcji Bębenka, ale znów strzelił obok słupka. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 15. minucie, ale strzał z ostrego kąta był mocno niecelny. W 22. minucie mieliśmy bilard w naszym polu karnym, szczęśliwie żaden z zawodników Chojniczanki do bramki nie trafił. W 26. minucie po rzucie rożnym z najbliższej odległości Leimonas strzela nad poprzeczką. Po kilku minutach bardzo groźnie było w polu karnym GKS, ale rywal nie doszedł do strzału. W 43. minucie świetną akcję zaliczył Alan Czerwiński, ktory na prawej stronie minął dwóch rywali i dograł na nos Bębenkowi, a ten płaskim strzałem nie dał szans Hładunowi. Do przerwy było więc 1:0 dla GKS.

Na początku drugiej połowy z dystansu lewą nogą uderzał Bębenek, ale nad poprzeczką. W 56. minucie ledwo wprowadzony Pielorz uderzał z dystansu, ale po nodze rywala piłka wylądowała na rzucie rożnym. Kilka minut później z daleka uderzał Gonzo – obok słupka. W 69. minucie piękną indywidualną akcję przeprowadził Wołkowicz, po czym pięknie uderzył z linii pola karnego, trafiając w samo okienko. Po chwili mogło być 3:0, ale po świetnym dośrodkowaniu Czerwińskiego głową tuż obok słupka uderzał Iwan. Po kilku minutach Iwan dostał bardzo dobre kolejne podanie z boku i tym razem nogą – strzelił obok świątyni bramki Hładuna. W końcówce było olbrzymie zamieszanie w naszym polu karnym, ale na szczęście Frańczak wybił piłke na róg.

GKS rozegrał bardzo dobre zawody i zasłużenie wygrał. Gdyby Bartosz Iwan był skuteczniejszy, zwycięstwo mogłoby być jeszcze bardziej okazałe. Ale nie wybrzydzajmy, bo  spotkanie mogło naprawdę się podobać i – oby tak dalej!

Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice 0:2
Bramki: Bębenek (43), Wołkowicz (69)
Chojniczanka: Hładun – Pietruszka, Biernat, Kieruzel, Lisowski, Kosakiewicz, Bartoszewicz (59. Grzelak), Mrozik, Niedziela (81. Garbacik), Zawistowski, Rybski (69. Mikita)
GKS: Kuchta – Czerwiński, Kamiński, Prażnovsky, Frańczak – Bębenek, Leimonas (85. Duda), Trochim (55. Pielorz), Iwan, Wołkowicz (78. Szołtys) – Goncerz
Ż.kartki: Frańczak, Kuchta
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)

Źródło: GieKSa.pl