18.04.2018, środa 19:00 – widzów 1505
Relacja kibicowska
Do Chojnic nie jedziemy z powodu zakazu. Niektórzy z nas tego dnia wspierają Górnik na meczu Pucharu Polski w Warszawie.
Relacja Chojniczanki
W środowy wieczór na sektorze C zebraliśmy się w +/- 150 osób. Od początku głośnym dopingiem wspieraliśmy naszych zawodników, którzy niestety w kolejnym meczu stracili ważne punkty, co zostało w końcówce spotkania skomentowane odpowiednią szyderą. Na meczu wywiesiliśmy flagi: „Chojniczanka Chojnice Historia tworzona przez pokolenia”, mała „FzGT”, „os. Bytowskie”, „FC Pawłowo” oraz transparenty:”Nic o nas bez nas” i „Fifti wracaj do zdrowia”. Po meczu pod sektorem odbyliśmy motywującą rozmowę z piłkarzami, której efekty będziemy mogli zobaczyć podczas kolejnego spotkania.
FILM: 18.04.2018 Chojniczanka Chojnice – GKS Katowice SKRÓT
Relacja sportowa
Chojniczanka Chojnice: Janukiewicz – Fila (76. Biskup), Boczek, Kieruzel, Pietruszka, Ryczkowski, Zawistowski (65. Drozdowicz), Wołąkiewicz, Steblecki, Podgórski (69. Mikołajczyk), Górski.
GKS Katowice: Abramowicz – Frańczak, Klemenz, Kamiński, Słaby – Błąd, Kalinkowski (85. Mokwa), Zejdler, Prokić, Skrzecz – Goncerz (70. Kędziora).
GKS Katowice w ramach 22. kolejki Nice 1 liga, rozegrał wyjazdowy mecz z Chojniczanką Chojnice. Było to zaległe spotkanie, które pierwotnie zaplanowano na marzec, ale wówczas nie mogło się odbyć przez niekorzystne warunki atmosferyczne. W jedenastce GieKSy doszło do kilku zmian spowodowanych przez żółte kartki. Po raz pierwszy w rundzie wiosennej od początku grali Kamil Słaby, Bartłomiej Kalinkowski i Grzegorz Goncerz.
Pierwsze zagrożenie stworzyli gospodarze. Po strzale Sebastiana Stebleckiego zza szesnastki, piłka o centymetry minęła bramkę Mateusza Abramowicza. GieKSa w odpowiedzi starała się przenieść grę na połowę przeciwnika. Na gola czekaliśmy do 39 minuty. Adrian Błąd otrzymał podanie od Grzegorza Goncerza i po strzale z 17 metrów piłka odbita od nogi obrońcy zmyliła bramkarza gospodarzy wpadając tuż obok słupka. Do końca pierwszej połowy więcej bramek nie oglądaliśmy.
Chojniczanka była bardzo bliska wyrównującego gola zaraz po wyjściu z szatni. Abramowicz obronił strzał oddany z 5 metrów! Znakomita interwencja naszego bramkarza, choć dopisało mu odrobinę szczęścia. Gospodarze co chwilę testowali jego czujność. Katowiczanie skupili się na grze defensywnej i szukaniu kontrataków. W 65. minucie bliski szczęścia był Adam Ryczkowski. Piłka po jego próbie minęła słupek o centymetry.
W 83. minucie drugą żółtą w efekcie czerwoną kartkę zobaczył obrońca gospodarzy – Piotr Kieruzel. Siedem minut później Andreja Prokić w kontrze prowadzoną lewą stroną podawał do czekającego pod bramką Wojciecha Kędziory. Napastnik GKS-u się nie pomylił i podwyższył na 2:0. Chojnice mimo intensywnych prób, gola w tym meczu się nie doczekały.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Po meczu ze Stalą Mielec kilka dni temu nie mieliśmy szczęśliwych min. Katowiczanie zaprezentowali się słabo i przegrali pierwszy mecz od października. Nie było jednak czasu rozpamiętywać porażki, był krótki czas na wyciąganie wniosków. Już w środę nadarzała się okazja do rehabilitacji, a mecz w Chojnicach urastał do rangi spotkania bardzo ważnego.
W składzie GKS nastąpiło kilka zmian. Wykartkowanych Poczobuta i Mączyńskiego zastąpili Kalinkowski i Słaby. W ataku Kędziorę zastąpił Goncerz. Ciekawi byliśmy, jak to będzie wyglądać.
Od początku przycisnęły Chojnice. Nasi zawodnicy nieco się pogubili pod naporem rywala i mieliśmy sporo rzutów wolnych i rożnych, a także świetny strzał Stebleckiego, jeszcze lepiej obroniony przez Abramowicza. Po kilku minutach gra się nieco wyrównała, ale katowiczanie nie potrafili stworzyć sobie groźnej sytuacji. Rywale mimo przewagi razili niedokładnością w rozegraniu. U nas problem był zwłaszcza z lewą stroną obrony, błędy na skrzydle musieli ratować Klemenz i Kamiński, co czynili skutecznie. Gdy wydawało się, że w najlepszym razie będzie remis, świetną akcję przeprowadzili katowiczanie, Goncerz odegrał do Błąda, a ten z 16 metrów – po rykoszecie – pokonał bramkarza gospodarzy. Od tej chwili GKS zaczął w ofensywie grać nieco lepiej, ale Chojniczanka nie rezygnowała z ataków.
Od początku drugiej połowy rywal przyatakował bardziej zdecydowanie, ale to dawało szansę na kontry. Rozegrał się Skrzecz, swoją szybkość próbował wykorzystać Prokić. W jednej sytuacji powinien dograć do Błąda, który był idealnie ustawiony, ale zdecydował się na strzał. W kolejnej sytuacji świetnie Andrzejowi odegrał Goncerz, ale polskiemu Serbowi zabrakło centymetrów w polu karnym. W tej fazie meczu zwłaszcza musiał uważać Kalinkowski, który w początkowej fazie meczu ujrzał żółty kartonik. Z czasem robiło się coraz bardziej nerwowo, bo rywale cisnęli niemiłosiernie, a nasi zawodnicy nie potrafili utrzymać się przy piłce. Goncerza zamienił Kędziora i liczyliśmy na trochę świeżości w końcówce. Traciliśmy w tym czasie piłkę w bardzo prosty sposób, ale w 82. minucie ładnie rozegrał piłkę Skrzecz z Kalinkowskim, nasz zawodnik dał się sfaulować Kieruzelowi, który dostał czerwoną kartkę. Zaraz za Kalinkowskiego wszedł Mokwa. W doliczonym czasie gry świetnie lewą stroną popędził Prokić, dośrodkował po ziemi w pole karne, a tam z bliska do siatki trafił Kędziora. Mieliśmy 2:0! Do końca spotkania już się nic nie zmieniło – GKS wygrał w Chojnicach i znów wskoczył wysoko w tabeli. Brawo Panowie – teraz Głogów!
Źródło: GieKSa.pl