Relacja kibica Unii Nowa Sarzyna
Witam. Wczoraj właśnie wróciłem z Danii i muszę przyznać że jako tako wyjazd był udany, a mianowicie bo na miejscu byłem już w poniedziałek, po 27 godzinnej podróży odebrali mnie polonusi u których kimałem i odbyłem niezłe melanże zważając na to że skrzynka piwa w której jest 30 piw kosztowała 22 zł tak więc dni do meczu zleciały mi na konkretnych melanżach i zwiedzaniu Danii, która jest naprawdę spokojnym krajem i już na przedmieściach gdzie są domki jednorodzinne to za dnia ludzi nie widać, jakby to były tereny wysiedlone. Co do sklepów to jest tutaj tragedia, ostatnie sklepy (hipermarkety są czynne tylko do 20 a normalne sklepy spożywcze są czynne do 18 lub 17!!! co było dla mnie wielkim szokiem!!!) dzień przed meczem melduje się z chłopakami z Koła (fc Lecha) na treningu naszej kadry, gdzie rozmawiamy z naszymi piłkarzami, na samym treningu było obecnych około 60 Polaków w barwach. W dniu meczu umawiamy się w barze „kick off” który jest barem typowo kibicowskim gdzie są powieszone koszulki oraz szaliki różnych klubów. Na mieście widać że bogiem dla mieszkańców jest Gravesena z Newcastle oraz jest nawet dostępne piwo new castle! Co do baru to spotykamy się tam w 4 osoby (reszta udała się na stadion już wcześniej) tam trochę piwkujemy i dekorujemy pub vlepkami!! Spod baru udajemy się na dworzec kolejowy skąd podjeżdżamy pod stadion taksówką a tam już pełno ludzi pod stadionem i na stadionie, widać trochę Polaków. Na stadionie na łuku jest dużo polskich kibiców, ja z kolesiem z Olimpii Elbląg przeniosłem się na koniec trybuny i tam wieszamy flagę na płocie, niestety jakaś stara baba się rozj*bała do ochroniarzy i ci się prują o flagę, wku*wieni ściągamy ją i idziemy na trybunę za bramka i flagę wywieszamy na sektorze dla kibiców przyjezdnych który w tym dniu był pusty!!! Na trybunie jest trochę Polaków i próbujemy to zwołać w jedno miejsce i prowadzimy doping. W czasie meczu dochodzi trochę ludzi do nas z trybuny głównej i z kolesiami z KSG próbuję rozkręcić doping co czasami bardzo dobrze wychodzi bo śpiewamy równo z resztą Polaków!!! Z kumatych kibiców jeszcze spotkałem pojedyncze osoby z Siarki, Olimpii Elbląg, Górnika Zabrze, Widzewiaków, Stomilowców, Lecha, oraz dwie lub trzy osoby w barwach Wisły ale nie rozmawiałem z nimi. Na stadionie były widoczne tylko trzy flagi „Olsztyn”, „Zawisza” oraz moja „Unia Nowa Sarzyna”. Ogólnie na meczu Polacy dobrze słyszalni jedynie szkoda wyniku… po meczu spotkałem się z kilkoma forumowiczami, trochę pogadaliśmy i udałem się w poszukiwaniu swoich polonusów u których kimałem ale zamiast ich trafiłem na główne wejście gdzie wychodzili nasi piłkarze a tam mnóstwo naj*banych polskich łowców autografów. Najlepsze było jedno zdarzenie gdy wychodzi ze stadionu Listkiewicz a kolo do niego podbiega i wrzeszczy na niego „LISTEK JA SPRITE, TY PRAGNIENIE” i wszystko tam w śmiech, listek głowa w dół i szybko do samochodu. Później wychodzi na końcu Jurek Dudek, a pewien kolo do niego „JUREK ZAJ*BIEMY JANASA ZA CIEBIE”. Po wszystkim udałem się w miejsce zamieszkania i trzeba było wracać do Polski. Podsumowując wyjazd udany tylko szkoda wyniku… Do zobaczenia w Bydgoszczy.
Źródło: LEGIA FANS 2006 nr 12 (Kwidzyn)