18.11.2012, niedziela 12:15 – widzów 900
Relacja GieKSiarza (Gisz0wiec)
Na ostatni w tym roku wyjazd zmobilizowała się 54 osobowa grupa szalikowców z naszej dzielnicy. Dołączamy na zbiórkę do reszty fanatyków GieKSy i ze sporym wahadłem ruszamy w stronę Ząbek. Droga do miasta Mleczaków mija nam na świętowaniu urodzin 2 solenizantów (jeszcze raz sto lat…) i dobrej zabawie którą rozkręcał pewien DJ z Gwarka:)
Do Ząbek docieramy w 364 osoby, z nami przyjaciele z Ostravy, Zabrza i Jarosławia (dzięki za wsparcie). Pod stadionem masa policji i nieudolne wpuszczanie kibiców, które trwa i trwa… a gdy w klatce zameldowało się 310 osób przestają wpuszczać kibiców, co spowodowało małe zamieszanie. Lecą krzesełka w stronę ochrony ale wszystko uspokaja gaz który dał się kilku z nas we znaki.
Na sektorze wiszą flagi Gladiators, SK 1964, GKS KATOWICE, UG i stara mała fana GKS Katowice. Wisi również trans GzG Gang. Niestety tego dnia nasz wokal nie należał do zbyt dobrych, czego nie można powiedzieć o miejscowych, którzy na ten mecz dość dobrze się zmobilizowali. Otwarcie Nowej trybuny Dolcanu zrobiło swoje i w młynie melduje się ich ok. 50. Prowadzą dobry doping przez cały mecz i prezentują oprawę z flag i serpentyn w barwach. Na płocie wywieszają 3 barwówki oraz flagę Dolcan Ząbki.
Po słabej grze mecz przegrywamy 2:0 i wracamy do autokarów by świętować dalej. W Katowicach meldujemy się po 19:00 i rozchodzimy się do domów.
Na tym wyjeździe debiutują nasze nowe trójkolorowe czapki z Giszowca, które wydaliśmy w 60 egzemplarzach.
FILM: 18.11.2012 Dolcan Ząbki – GKS Katowice DOPING
FILM: 18.11.2012 Dolcan Ząbki – GKS Katowice OPRAWA
FILM: 18.11.2012 Dolcan Ząbki – GKS Katowice SKRÓT
FILM: 18.11.2012 Dolcan Ząbki – GKS Katowice BRAMKI
Relacja sportowa
Dolcan Ząbki: Leszczyński – Klepczarek, Jakubik, Grzelak, Matuszek, Świerblewski, Piesio (90′ Dybiec), Zjawiński, Bazler (81′ Stańczyk), Tataj (70′ Koziara), Piątkowski
GKS Katowice: Sabela – Czerwiński (83′ Wołkowicz), Kamiński, Napierała (53′ Cholerzyński), Chwalibogowski – Kowalczyk (80′ Sadowski), Fonfara, Rakels, Kujawa, Farkas – Pitry
Niestety nie doczekaliśmy się punktów w ostatnim meczu w rundzie jesiennej z Dolcanem Ząbki. GieKSa wraca do Katowic bez żadnej zdobyczy punktowej po przegranym spotkaniu 2:0.
Dobra gra naszego zespołu w poprzednich meczach rozbudziła duże oczekiwania. Poza tym zwycięstwo w Ząbkach dawało GieKSie miejsce w środku tabeli, a tym samym spokojną zimę. Świadomi tego piłkarze dobrze rozpoczęli to spotkanie. Graliśmy pewnie często stwarzając zagrożenie pod bramką gospodarzy. Szkoda sytuacji z 20 minuty, gdyż piłka znalazła drogę do bramki Leszczyńskiego jednak sędzia dopatrzył się spalonego. Obrona Dolcanu w tej części gry była cały czas nękana przez piłkarzy z Katowic. Dobrą okazję do strzelenia bramki zmarnował Napierała po stałym fragmencie gry. Niestety oddając strzał z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilka minut później Fonfara mógł wyprowadzić nasz zespół na prowadzenie jednak piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Również gospodarze szukali swoich okazji jednak ich ataki były skutecznie rozbijane, a największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. Mimo dobrej gry z naszej strony pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Przerwa dobrze podziałała na zawodników gospodarzy. Mimo, iż GieKSa nadal grała dobrze to właśnie Dolcan z minuty na minutę był coraz groźniejszy. W 57 minucie Rakels starał się zaskoczyć obronę gospodarzy indywidualną akcją jednak jego strzał spokojnie wyłapał Leszczyński. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 60 minucie. Po indywidualnej akcji prawym skrzydłem Świerblewskiego i dograniu piłki w pole karne skutecznie akcje wykończył Piątkowski. Chwilę później kolejną sytuację miał Rakels jednak bramkarz gospodarzy pewnie obronił ten strzał. W odpowiedzi na bramkę Sabeli uderzał Koziara jednak piłka nieznacznie minęła słupek naszej bramki. GieKSa cały czas dążyła do wyrównania ryzykując utratę kolejnej bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Sabelę po raz drugi pokonał Piątkowski, a kolejną asystę zaliczył Świerblewski.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Mecz jeszcze przed rozpoczęciem zaczął się źle. Spiker poinformował kibiców zgromadzonych na stadionie w Ząbkach o tym, że prezesem katowickiego klubu jest… Jacek Krysiek. Z zaskoczeniem przyjęliśmy tę błędną informację i potraktowaliśmy to bardziej jako niesmaczny żart prowadzącego.
Otwarcie nowej trybuny w Ząbkach spowodowało dobrą frekwencję na trybunach. Od początku tego meczu tutejsi kibice wspierali dopingiem swój zespół, kibice GieKSy nie pozostawali jednak w tyle.
Początek meczu zaczął się od ataku GieKSy. Głównym inicjatorem ataków naszej drużyny był Rafał Kujawa, który raz po raz ładnymi podaniami doprowadzał do podbramkowych sytuacji. Pierwsza klarowana sytuacja gospodarzy miała miejsce dopiero w 13. minucie, lecz po dośrodkowaniu z rzutu wolnego napastnik Dolcanu źle trafił w piłkę. Kolejna część meczu owocowała w następne dobre sytuacje GieKSy, która przeważała w tym meczu. W 21. minucie padła nawet bramka dla GieKsy, lecz ostatecznie nie została uznana, ponieważ Kowalczyk znajdował się na spalonym. Idealną sytuację w 29. minucie zmarnował Adrian Napierała, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego otrzymał piłkę prosto pod nogę, lecz niestety kapitan GieKSy spudłował z kilku metrów nad poprzeczką. Kilka minut później ponownie mieliśmy szansę na zdobycie gola. Z rzutu wolnego w granicach pola karnego Grzegorz Fonfara trafił w poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy należała dla Dolcanu, który kilkakrotnie ze stałych fragmentów gry próbował zagrozić GieKSie, lecz nieskutecznie.
Druga połowa zaczęła się od ataku gospodarzy, czego mogliśmy się spodziewać, ponieważ nasza GieKSa nigdy nie gra na podobnym poziomie dwóch części meczu. W 60. minucie atak Dolcanu przyniósł oczekiwany efekt w postaci bramki. Błąd popełnili zawodnicy grający na lewej flance czyli Chwalibogowski i po części Kowalczyk, którzy zostali ograni przez Świerblewskiego. Pomocnik gospodarzy celnie dośrodkował w pole karne, piłkę próbował przyjąć Piątkowski, lecz zrobił to w taki sposób, że odbiła się ona od jego nogi i przelobowała bezradnego Sabelę. GieKSa mogła szybko odpowiedzieć, lecz po składnej akcji Rakels trafił prosto w bramkarza. Katowiczanie chcieli jak najszybciej wyrównać, lecz ataki były bezskuteczne. Swoje sytuacje mieli Kowalczyk, Czerwiński i wprowadzony w drugiej połowie Cholerzyński lecz zabrakło szczęścia i umiejętności na to, aby odwrócić losy meczu. W końcówce trochę ożywienia w akcje GieKSy wprowadził Rafał Sadowski, który zmienił w 79. minucie Kowalczyka. Niestety nasi piłkarze skoncentrowani na grze ofensywnej, nie powstrzymali kontrataku Dolcanu i w 93. minucie straciliśmy drugą bramkę. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Dolcan Ząbki – GKS Katowice 2:0
Bramki: Piątkowski (61, 90)
Dolcan: Leszczyński – Klepczarek, Jakubik, Grzelak, Matuszek, Świerblewski, Piesio (90. Dybiec), Zjawiński, Bazler (80, Stańczyk), Tataj (70. Koziara), Piątkowski.
GKS: Sabela – Farkas, Napierała (52. Cholerzyński), Kamiński, Chwalibogowski – Czerwiński (82. Wołkowicz), Fonfara, Kujawa, Pitry, Kowalczyk (79. Sadowski) – Rakels.
Ż. kartki: Jakubik
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Źródło: GieKSa.pl