Dolcan Ząbki 3-2 GKS Katowice

28.04.2010, środa 17:00 – widzów 700

Relacja kibica GKSu

Na ten wyjazd szykowaliśmy się 10 kwietnia, ale z wiadomego powodu (katastrofa pod Smoleńskiem samolotu prezydenckiego), wyjazd nie doszedł do skutku. Kolejny termin wypadł nam na środę i początkowo były obawy o frekwencję, ale całkowicie niepotrzebnie, bo ostatecznie w kierunku Ząbek pojechało 142 GieKSiarzy. Droga do tej mieściny minęła spokojnie i na wesoło (tak to już jest, gdy w autobusie jadą same znajome gęby). Na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem staliśmy już pod bramą stadionu i podziwialiśmy „Estadio Dolcano”. Po obowiązkowym macanku ze strony ochrony mogliśmy zająć miejsca na trybunie dla gości. Większość ruszyła zaraz po wuszta, by podładować swoje akumulatory. Poczciwa starsza pani, tego dnia ubiła interes życia, bo kiełbaski schodziły w szybkim tempie (nawet trąbki można było kupić i jedna znalazła nabywcę, hehe), zarobiła też pizzeria, bo na sektorze pojawiły się pudła ze smaczną pizzą. Tak więc, gdy już podratowaliśmy budżet tego miasteczka, to ruszyliśmy z dopingiem…. który trwał zaledwie kilkanaście minut…. a przez resztę meczu śpiewaliśmy sporadycznie i jakoś ospale… Czyżby do kiełbasy dorzucili jakieś środki nasenne? :) Na pełnej k**** z dopingiem szli jednak kibice (może bardziej pasuje słowo jednego GieKSiarza – przedszkole) Dolcanu. Mały młyn, ale dopingowali przez 90 minut i za to należą im się brawa! O meczu nie ma co za bardzo pisać, grajkowie zagrali padlinę… Przerwa spowodowana żałobą chyba im zaszkodziła, bo mamy jeszcze w pamięci wyjazdowy mecz z ŁKS-em, gdzie widać było GieKSiarski charakter. W tym dniu nie było niczego oprócz głupich błędów, dziecinnych strat i wybijania piłki na oślep. Przegraliśmy zasłużenie i w kijowych humorach udaliśmy się do autobusów… Humor wszystkim trochę się poprawił gdy stanęliśmy na szteli i była możliwość kupienia sobie małego piwka, dodatkowo większość z nas obejrzała w pobliskim barze ostatnie fragmenty spotkania FC Barcelona – Inter Mediolan. Dalsza droga upłynęła na rozmowach i myśli, że następny wyjazd GieKSy dopiero za miesiąc…

Źródło: zin SK1964 nr 21 (Katowice) maj 2010

Relacja kibica GieKSy

Tym razem wybieramy się do Ząbek w 142 osoby. Mecz w środę, na totalnej wiosce jaką są Ząbki. Większość ekipy bardziej zajęta zamawianiem pizzy niż oglądaniem żenującej gry piłkarzy, którzy przegrywają 3-2. Na płocie flaga VIP i kilka zrywów jeśli chodzi o doping.

Berki

Źródło: zin SK1964 nr 24 (Katowice) sierpień 2010

FILM: 28.04.2010 Dolcan Ząbki – GKS Katowice od 50 sekundy

Relacja sportowa

Dolcan Ząbki: Misztal – Korkuć, Stawicki, Unierzyski (54. Hirsz), Dadacz, Kosiorowski, Hinc, Robaszek, Ziajka, Kabala (71. Stretowicz), Zapaśnik (86. Grajek)
Trener: Dariusz Kubicki

GKS Katowice: Jacek Gorczyca – Daniel Małkowski (63. Arkadiusz Ryś), Jakub Dziółka, Adrian Napierała, Mateusz Niechciał, Kamil Cholerzyński, Tomasz Hołota, Gabriel Nowak (46. Łukasz Wijas), Piotr Plewnia, Bartłomiej Dudzic, Paweł Buśkiewicz (76. Remigiusz Malicki)
Trener: Robert Moskal

Bramki: Dariusz Dadacz (6), Michał Zapaśnik (16), Jakub Kabala (55) – Robert Stawicki (18) samobój, Łukasz Wijas (67)
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Ż. kartki: Piotr Kosiorowski, Bartosz Hinc, Andrzej Stretowicz, Dariusz Dadacz (x2) – Jakub Dziółka, Tomasz Hołota
Cz. kartki: Dariusz Dadacz (84) -

Dolcan nie potrafił wygrać meczu ligowego od pół roku. Aż w końcu do Ząbek zawitała słabo dysponowana ?Gieksa?…
Ząbczanie po raz ostatni zdobyli komplet punktów 31 października zeszłego roku. W wiosennych meczach strzelili dotąd tylko dwie bramki! Piłkarze GKS-u jechali więc na mecz z Dolcanem w roli zdecydowanych faworytów. Na boisku byli jednak gorsi i zasłużenie przegrali.

Katowiczanie mieli szansę na zdobycie przynajmniej punktu, ale nie potrafił skorzystać z gry z przewagą jednego zawodnika. W końcówce spotkania czerwoną kartą został bowiem ukarany Dariusz Dadacz. Porażka w Ząbkach przekreśla marzenia katowickich kibiców o awansie ich zespołu do ekstraklasy.

Źródło: sport.pl