24.02.2002, niedziela 14:00 – widzów 6819
Relacja Banika
Gości 43. Nasz młyn liczył ok. 350 osób i wspomagało nas 30 fanów z Katowic. Na początku II połowy odpalamy ok. 20 rac, potem w 200 osób atakujemy sektor Slavii. Wyłamujemy płot lecz potem przegania nas psiarnia. Trzeba dodać, że całą awanturę rozkręcili fani z Katowic. Slavia nie reagowała tylko szybciutko schowali flagi. Po meczu łapiemy 2 ze Slavii, którzy tracą 2 szale i koszulkę Slavii. Autokar Slavii zatrzymał się 30 km za Ostrawą ponieważ zaproponowaliśmy im ustawkę lecz nie wszyscy chcieli od nich walczyć, choć miało być „ekipa na ekipę”. Walczono w składach 24 z Banika i ok. 30 ze Slavii. Walkę bez kłopotów wygraliśmy w ok. minutę i proponujemy drugie starcie lecz Slavia nie była już chętna.
Źródło: zin DIABLOS 2002 nr 6 (Ruda Śląska)
Relacja GieKSy
Na mecz Banik – Slavia jedzie 20 GieKSiarzy. Tego dnia Banik miał z nimi solówki, Slavia mogła wystawić dowolną ekipę i choć było ich 40 do walki chętnych było tylko 22 gości z Pragi. Banik wystawił 27 osób i zaproponowali im aby walczyli od nich wszyscy, ale nie skorzystali i walczyła tylko ta 22. Solówki bez problemów wygrał Banik, a na koniec Slavia krzyczała: „Banik King”!
Źródło: zin DIABLOS 2002 nr 6 (Ruda Śląska)
Relacja Banika
Rano w dzień meczu poszło dwóch Chacharów zobaczyć odjazd Opavy na Spartę. Na Svinovie dochodzi do solówki która nasz reprezentant przegrywa. Zdarza się…
Pierwszy ciekawy domowy mecz, gdzie możemy (oby w dobrym słowa znaczeniu) oczekiwać kibiców gości. Tym razem chodzi o kibiców Slavii, którzy dotarli na stadion podczas trwania pierwszej połowy z powodu pogubienia się w Ostrawie. Przyjechali autokarem i było ich niecałe pięć dych. Witamy ich przyśpiewką „tak się boicie że po rozpoczęciu meczu wchodzicie”. Wywiesili trzy flagi, z których jedną niezbyt dobrze mówiła o naszych przyjaciołach z Polski. Czasem ich było nawet słychać, jednak jakoś nie zachwycili.
W sektorze gospodarzy się zbieramy w liczbie około 300 osób i na początku meczu też nie jesteśmy jakoś mega głośni. Najciekawiej było kiedy młyn zapytał lewej strony stadionu, kto wygra mecz i odpowiedz była wszystkim kibicom Banika oczywista. To się powtarzało także z sektorem po prawej stronie od młyna. W drugiej połowie odpalamy 20 ow tylko z powody światła dziennego, ich prawie nie widać, niestety. Jestem ciekaw co powie zarząd, kiedy odpaliliśmy bez ich pozwolenia diabelskie narzędzia – fajerwerki. Po jakimś czasie większość z kotła atakuje sektor przyjezdnych i mimo tego, ze już od początku było wiadomo ze nie wyjdzie, nie wyglądało to źle. Szacunek dla młodych za akcje, widać, ze nasza scena chuligańska ma przyszłość. Jak w takich sytuacjach bywa, nasze wszechmocne prawo szybko interweniuje i jest spokój.
Do końca meczu już był spokój, ale główna część wieczoru dopiero nadchodziła. Slavia się zatrzymała po naszym wydzwonieniu w Pribore z opcją spotkania. U nas się zaczęło kombinowanie samochodów, bo osób chętnych zmierzyć się ze Slavią było dużo, problem był właśnie z autami. Do ustawki w końcu wychodzi 27 chuliganów z Ostrawy i 25 ze Slavii (Slavia podała liczbę 22). Ustawka była fajna, tylko dla niektórych krótka.
Młodzież po meczu kroi dwa szaliki oraz meczówke. Szacunek dla nich za działalność, tylko ważne ze byście na zrzutki dawali więcej, ze byśmy mogli kupić jakieś „trabanty”.
R. (Banik)
Źródło: zin BAZAL
Relacja fana Banika
Na meczu pojawiło 7000 widzów, z tego coś około 450 osób w młynie, co jest ze względu na poprzednie mecze w miarę dobrą liczbą.
Slavia przychodzi w 15. minucie meczu, jest ich około 40 i wywieszają mniejsze flagi Rioter, GKS jebał Jonatan (typowe czeskie imię dla psa) i Old Town Ultras. Jeszcze przed ich wywieszeniem, śpiewamy przyśpiewkę o tym, że się boją i po pierwszym gwizdku wchodzą.
W 55. minucie odpalamy 20 OW oraz jedną świece dymną. Efekt byłby na pewno lepszy w przypadku gdyby nie świeciło słońce. Po „fajerwerkach” podchodzimy pozdrowić Slavie, byliśmy zbyt daleko, to podchodzimy bliżej. Na drodze stoją nam dwa płoty, z pierwszym nie mamy za dużo kłopotów, drugi trzyma. Z góry już biegnie policja i szybko nas gonią z powrotem. Przy akcji nam pomogli przyjaciele z Polski, którzy mieli na stadionie trzy flagi. Było ich ponad 10. Przy ataku na drugi płot zobaczyliśmy jednego kibica Slavii, który kapował policji.
Piłkarze ugrali remis za co otrzymali brawa od całego stadionu.
Po meczu było umówione spotkanie z Prażakami, ale więcej nie wiemy. Dzięki dla Katowic za wizytę i pomoc przy akcji!!!
Miki a Jeżek
Źródło: zin BAZAL