FC Baník Ostrava 2-2 AC Sparta Praga

30.04.2007, poniedziałek

Relacja GieKSy

W samo południe wyruszamy w ośmiu na ten mecz cugem w stronę Chałupek. Po drodze żadnych niespodzianek i atrakcji – podróż umilamy sobie alkoholem. Po ponad 2 godzinnej podróży docieramy do miejscowości przygranicznej. Tam dowiadujemy się, ze za 3 min odjeżdża pociąg który jedzie do Bochumina. Nie zastanawiamy się długo, przed wejściem kontrola dokumentów, i już  jesteśmy w środku. 10 minutek i widzimy stacje Bochumin. Stamtąd udajemy się na przystanek autobusowy, gdzie spotykamy dość sporą grupę kibiców Banika. Wspólna wymiana zdań oraz gadżetów  obu drużyn i jedziemy w stronę Stadionu Baniczka. Po 20 minutowej podróży komunikacja miejską, dojeżdżamy pod stadion. Następnie udajemy się do pobliskiej knajpy gdzie smakujemy czeskie trunki. Około 30 min przed rozpoczęciem spotkania meldujemy się na sektorze. Tuż przed pierwszym gwizdkiem na Bazaly wchodzi. 45 osobowa grupa Sparty. Banik przywitał ich gromkim „Praskie Ku*wy”. Na płocie Banika wisi nowa flaga GKS Katowice oraz Banik&GieKSa (taka sama jak ta co wisiała na Stilonie tylko wersja czeska). Mecz kończy się wynikiem 2:2 i w pogodnych nastrojach spotykamy znajomych z Ostrawy, z którymi udajemy się do pobliskich knajpek. Około godziny 00:45 wsiadamy do tramwaju i jedziemy na Svinov. Po drodze idziemy do Parlamentu, ale z racji tego że zamykali go, poszliśmy do Tesco. Zaopatrzyliśmy się w trunki na drogę powrotną, ale niestety ucieka nam pociąg nocny z Wiednia do Katowic. Pozostaje nam czekanie w poczekalni do 4:40. Podróż powrotna również bez przygód – w Katowicach meldujemy się tuż po 8 rano.

Źródło: zin SK1964 nr 4 (Katowice) maj 2007