FC Baník Ostrava 3-0 1.SC Znojmo FK

28.05.2017, niedziela

Ponieważ dostaliśmy zakaz na Grudziądz, wielu z nas postanowiło jechać do Ostrawy gdzie Banik grał swój ostatni mecz w tym sezonie, i jak się później okazało ostatni w 2 lidze!

W Ostrawie wielkie poruszenie, ponieważ ostatnia kolejka miała decydować kto razem z Sigmą awansuje do 1 ligi. Dodatkowego smaczku na pewno dodawał fakt że FCB o awans rywalizowało z znienawidzoną Opawą, która miała tylko o 1 punkt mniej od Banika.

Bilety na to spotkanie zostały wyprzedane na kilka dni przed meczem, więc wiadomo było że na trybunach zasiądzie komplet widzów (11440). Było by więcej ale wymogi bezpieczeństwa kazały zamknąć kilka sektorów aby zrobić bufor do sektora gości gdzie zasiadły aż 3 osoby (?).

Tego dnia, tak jak w Ołomuńcu każdy miał mieć na sobie niebieską koszulkę, co udało się tylko po części. Wina tego na pewno leży po stronie dużej ilości osób która odwiedziła stadion pierwszy raz. Śmiesznie wyglądały osoby które szukały swojego miejsca według numerku na bilecie i rozsiadały się jak w kinie w pobliżu młyna Chacharów. Na tym meczu pojawiła się też ok. 250 osobowa grupa katowiczan, która w większości była ubrana w żółte koszulki. Giszowiec tego dnia pojawił się w 17 głów z transparentem dla nieobecnych – PDW.

Już na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem młynowy zaczynał rozgrzewać publiczność w dopingu, który przez całe spotkanie stał na wysokim poziomie. Tym bardziej że wynik z upływającym czasem stawał się tylko bardziej zadowalający dla gospodarzy.

Gdy wszyscy kibice zasiedli na trybunach, Ultras Banik zaprezentował pierwszą choreografię tego dnia. Na prostej utworzono kartoniadę w górniczych barwach (zielono-czarnych) z wyszczególnioną liczbą „750!!!”, co tłumaczył odpowiedni transparent (w wolnym tłumaczeniu): „Od roku 1267 tutaj stoi wyjątkowe miasto wybudowane na węglu”. Całość dopełniły dwie małe sektorówki na kształt młotków górniczych i herbu Ostrawy.  W tym samym czasie łuk i sektory młynowe podniosły balony w tych samych barwach co stanowiło przedłużenie prezentacji. Kolejną oprawę zwiastowało wyciągnięcie sektorówki „Ultras Banik”. Co ciekawe na jej widok  wokół trybuny zaczęły gromadzić się służby przeciwpożarowe. Nie myliły się, bo po chwili odpalono masę pirotechniki m.in.: świece dymne, ognie wrocławskie, race, achtungi  itp. Całość dała wspaniały efekt, a to nie koniec atrakcji jakich na te spotkanie przygotowali choreografowie trybun. Na koniec rozdano ogromną ilość konfetti w barwach Banika i serpentyn, by wszystko wyrzucić w jednym momencie.

Co ciekawe gdy zegar wskazywał 88 minutę, sędzia zagwizdał ostatni raz, kończąc spotkanie. Nie kazał tym samym już dłużej czekać rozentuzjazmowanej publiczności na świętowanie powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Czechach. Kibice z każdej strony wbiegli na boisko, by móc osobiście pogratulować piłkarzom. Tak na murawie fetowano dobre kilkanaście minut. Potem impreza przeniosła się przed stadion gdzie była specjalnie przygotowana na tą okazję strefa. Co ciekawe swój udział w podtrzymywaniu dobrego nastroju miał producent jednego z czeskich trunków chmielowych. Oczywiście wielu kibiców na świętowanie wybrało tradycyjnie „Parlament” gdzie pewnie impreza się jeszcze nie skończyła…

FILM: 28.05.2017 FC Baník Ostrava 3-0 1.SC Znojmo FK – TRYBUNY

FILM: 28.05.2017 FC Baník Ostrava 3-0 1.SC Znojmo FK – PIROSHOW

FILM: 28.05.2017 FC Baník Ostrava 3-0 1.SC Znojmo FK – FETA NA MURAWIE

FILM: 28.05.2017 FC Baník Ostrava 3-0 1.SC Znojmo FK – ATMOSFERA

*Tego dnia Wisła na wyjeździe w Poznaniu wywiesiła flagę „Małopolska” i „rejestrację” w swoich barwach.