FC Baník Ostrava 3-0 FK Pardubice

11.09.2022, niedziela 16:00 – widzów 7168

Relacja Banika

Jubileuszowy mecz na 100 lat Banika odbył się już z Celticiem Glasgow, ale prawdziwy mecz urodzinowy, ze względu na datę, opierał się na pojedynku z Pardubicami. Ale o tym za chwilę. Same urodziny, 8 września rozpoczęły się od rozwieszenia okazjonalnych transparentów w całej Ostrawie i fan klubowych miasteczkach Banika. Nie była to jednak jedyna „stuletnia” aktywność, która miała miejsce rano/po południu. W wybranych miejscach na terenie miasta rozprowadzono pamiątkowy „Baníkovský obežník”, w którym opisano wszystkie kamienie milowe klubu ze Śląskiej Ostrawy. Jako bonus na koniec był kod rabatowy na bilet na mecz z Czeskimi Budziejowicami (1 października). Ale to był dopiero początek wielkiego dnia.

Największe wydarzenie zaplanowano oczywiście na wieczór. Na śląskim brzegu Ostrawicy zaplanowano wielki pokaz pirotechniczny, podczas którego fajerwerki były jednocześnie wystrzeliwane w miejsca wszystkich stadionów, na których grali piłkarze Slezské/Baníka. Długość odcinka, na którym odbyło się przedsięwzięcie nad rzeką, wynosiła około 1500 metrów. Spotkanie wszystkich zainteresowanych odbyło się w Hostincu u dubu, gdzie należało zrobić wspólne zdjęcie, a następnie wyruszyć w jedną stronę do Ostrawicy. Mniejsze problemy stwarzał ulewny deszcz, który opóźnił rozpoczęcie piroshow o około godzinę, ale i tak wszystko szło zgodnie z planem. Zdjęcia z rzeki widzieli chyba wszyscy, którzy tam byli, więc muszą przyznać, jakie to było wspaniałe przeżycie. Następnie cała grupa udała się na Bazaly, gdzie trwał kolejny pokaz pirotechniczny.

Przejdźmy jednak do samego meczu. Niedzielny termin nie jest do końca najszczęśliwszy, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ludzie bawili się na festiwalu przez dwa dni i być może nie każdy jeszcze trzeciego dnia poradzi sobie z meczem Banika. Na szczęście jednak dla wielu to nie był problem, bo na stadion z Pardubicami przyszło łącznie 7168 widzów, w tym 20 fanów GieKSy – dzięki!. Jest to najlepsza wizyta na „uchodźstwie” w tym sezonie… Jak bardzo pomógł też fakt, że festiwalowicze mieli darmowy bilet, trudno powiedzieć. Ale to, co teraz jest pokazywane na boisku, z pewnością nie przyciągnęło wielu rodzin, które poszły na stadion dla samego futbolu. Nie mogło być jednak lepszego przeciwnika na urodziny niż Pardubice. Z jednego prostego powodu – w końcu przeciwnik, z którym nasi „piłkarze” mogą wygrać i nie schrzanić stuletniego sezonu przynajmniej na jeden weekend, jak to robili do tej pory.

Mimo wszystkich wspomnianych działań, które odbywają się od czwartku, nadrabiamy także przygotowania do choreografii. W pierwszej połowie nad głowami Chacharów w kotle przejeżdża plandeka z herbem SK Slezská Ostrava za którego spogląda górnik. Po bokach schodów rozciągnięto dwie opaski z datą powstania klubu (8 września – 1922), a przestrzeń między plandeką a opaskami wypełniono flagami (najpierw machano flagami w kolorze czarnym, potem zmieniano je na białe i niebieskie. Świetny efekt. Oczywiście był baner z napisem „HORNÍKY BYL BANÍK ZALOŽEN” („GÓRNICY ZAŁOZYLI BANIK”). Nie wolno nam również zapomnieć o pirotechnice, gdyż w sektorach drugorzędnych zapaliło się łącznie 60 świec dymnych i 20 rac morskich. Dym był naprawdę paskudny, ponieważ mecz został przerwany na 10 minut. Mimo że przyczyna przerwania była dość irytująca, nie została ona odtworzona, ponieważ bramek nie było widać przez kamerę, która nagrywała transmisję. Kanapowi kibice przez jakiś czas nie oglądali transmisji w dobrej jakości. To zaś nie było takie złe.

Gdy dym zniknął, Baníček również strzelił pierwszego gola w meczu, a na tablicy wyników było 1:0. Doping był całkiem solidny. Nie było tak wielu słabych momentów, jak podczas ostatnich spotkań.

Do drugiej połowy przystąpiły nie tylko obie drużyny, ale także grupa owiniętych w kokony piromanów, prezentując drugi akt odpalania. Na sto lat – sto rac. Możnaby użyć tego jako motto drugiego pyro-show, ale dokładna liczba czerwonych świecidełek wyniosła ostatecznie 110. Gdy tylko wszystkie kawałki rac wypaliły się, zawodnicy Banika znów zaczęli mocniej się przykładać i ostatecznie wynik zatrzymał się na 3:0. Dwóch kibiców z Pardubic w sektorze gości obserwowało wszystko co się działo, lecz czasem, w drugiej połowie, gdzieś wyparowali. Pomeczowe podziękowania miały bardziej umiarkowany charakter, bo po jednej wygranej nie można zachowywać się tak, jakby wcześniej nic się nie stało.

Po długim czasie, mimo że przeciwnikiem był ostatni zespół w tabeli, znów zobaczyliśmy występ godny miana Banika Ostrawa. Miejmy nadzieję, że był to krok naprzód i teraz będzie tylko lepiej. Nie byłoby większego wstydu niż zakończenie tego jubileuszowego sezonu walką o utrzymanie się w lidze… Pozostaje więc tylko życzyć sukcesów na następne sto lat. BANÍK PIČO!

FOTOGALERIA: chachari.cz

FOTOGALERIA: supporters.cz

FOTOGALERIA: SteiSiFoto