03.03.2024, niedziela 15:00 – widzów 5465
Relacja Banika
W pierwszą niedzielę marca nasza kolejna wycieczka zaprowadziła nas do Zlína, dokąd tradycyjnie jedziemy głównie autobusami i samochodami. Zmotoryzowana grupa z Ostrawy wyruszyła tuż po jedenastej i po spokojnej podróży dotarła do miasta obuwia na ponad godzinę przed rozpoczęciem. Ze względu na wypadek, pociąg miał trudności z dotarciem do celu. Przed meczem gorąco apelujemy do wszystkich o unikanie nadmiernego spożywania alkoholu i dress code w kolorze czarnym oraz posiadaniu szala. Nasz ubiór, nie dość że był częścią choreografii, a poza tym jednolicie wyglądamy dużo lepiej. Proszę się przyzwyczaić, że w chłodniejszej porze roku będziemy jeździć w kolorze czarnym.
Po ostatnich doświadczeniach zliński klub nie zrobił niepotrzebnego cyrku z biletami i bez problemu zarezerwował dla nas całą trybunę za bramą. Dodatkowo cena biletów była zadowalająca, gdyż bilet za 150 CZK nie jest dziś zbyt często spotykany w lidze. Jednak było trochę przepychanek z wprowadzeniem rusztowań do montażu „gniazda” dla głośników i pozwoleniem na wykorzystanie energii elektrycznej dla systemu głośnikowego. Zlín widział w tym możliwą broń lub zwarcie… Jednak po spotkaniu dotyczącym bezpieczeństwa i udokumentowaniu zdjęć rusztowań z innych wyjazdów, rozsądek zwyciężył i wszystko zostało poprawnie wynegocjowane na naszą korzyść. Drobne problemy sprawiała jeszcze ochrona przy wejściu, sprawdzająca kieszenie i konfiskująca naklejki. Gospodarze starali się także zwiększyć pojemność bufetów, ale nawet maksymalna pojemność była po prostu niewystarczająca, a kolejki były naprawdę długie.
Mecz rozpoczął się więc od naszej strony hymnem odśpiewanym przez chór z szalami nad głowami 1400 Chacharów. Wsparli nas także przyjaciele z Trnawy (45), Rybnika (4) i Katowic (2), którym dziękujemy! Flagi jakie były tego dnia z nami to: Novojičínsko, Ostrava-Jih, Orlová, Slušovice, Ostrava, Slezská orlice, Chuligani z Bazalů, Trnava on tour i SK Slezská. Od strony optycznej oprócz wspomnianego czarnego ubioru czy szalików wyciągamy powiewające flagi i na początek drugiej połowy także pokaz choreo/piro składający się z czarnych dymów, białych flar i dużego czarnego napisu „ALL BLACKS” (slogan zapożyczony od nowozelandzkiej drużyny rugby). Trzy czarne machajki z literami FCB unosił czarny dym, a w powietrze wzleciały gwiżdżące fajerwerki. Ostrawscy wandale nadal upiększają baner reklamowy strasznymi sprayami i zostawiają mural w sektorze.
Jak ta naszą liczbę doping, poniżej oczekiwań, ponieważ w wokalne wsparcie angażowali się głównie fanatycy zasiadający pośrodku. Być może w tym miejscu stadion w Zlínie jest dla nas przeklęty, bo zawsze tak jest… Gospodarze wywiesili trzy ze swoich obecnie najczęściej wywieszanych flag i dali niezły doping. Na koniec meczu rozświetlili się także racami. Mecz obejrzało ogółem 5465 widzów.
Ostatecznie Baník wygrywa 1:0 po golu Juroški w 33. minucie, dlatego też po ostatnim gwizdku następuje nieco dłuższa ceremonia podziękowań. Kibice podnieśli także transparent z wsparciem dla uwięzionego przyjaciela, którą następnie przejmują gracze na boisku. Dzięki! Po meczu wolność jednego z Chacharów zostaje ograniczona, ale po lustracji po kilku minutach zostaje zwolniony i możemy wracać na Śląsk.