17.06.1990, niedziela 17:00 – widzów 6000 – Łódź, stadion Widzewa
Relacja kibica GKSu
Na stadionie Widzewa zameldowało się ok. 350 kibiców z Katowic, którzy zasiedli na trybunie pod zegarem. Naprzeciwko usadowiło się ok. 2000 fanów Legii. Kibiców Widzewa tego dnia pojawiło się ok. 200. Niestety mecz o drugie najcenniejsze trofeum w kraju nie był piłkarskim świętem. Przed spotkaniem doszło do awantur kibiców z policją. Najpierw „gorąco” zrobiło się w katowickim sektorze, gdzie do walki użyto m.in. stadionowych ławek, a później rozróby przeniosły się na trybunę zajmowaną przez legionistów. Co ciekawe podczas naszych zmagań z policją fani Legii nas pozdrawiali. W ogóle ten mecz przebiegał wyjątkowo bez wzajemnych wyzwisk. Pamiętam, że na meczu gdy weszliśmy na peron, to okazało się że jest tam kilku „zakręconych” warszawiaków. Nie zrobiliśmy im jednak niczego złego. Wsiedli z nami do pociągu i dopiero w Koluszkach przesiedli się na pociąg do Warszawy. Nas natomiast – podejrzewam że z premedytacją – wysadzono gdzieś na jakiejś stacyjce, skąd dopiero nad ranem odjeżdżał jakiś pociąg.
Darek „M”
Źródło: Monografia GieKSy Tom II
Relacja kibica
Był to pierwszy finał na którym byłem. Odbył on na stadionie Widzewa. Sam mecz był w cieniu mundialu we Włoszech. Zgromadził on około 2000 widzów, w tym około 1000 Legii i 200-300 fanów Gieksy. Oczywiście byli też kibole Widzewa, mało, bo opłakiwali spadek do drugiej ligi. O ŁKS-ie nie piszę, bo na tym meczu zaprezentował się marnie. Tylko 20 osób. Zresztą nie mieli żadnego powodu, aby się zjawiać na tym meczu. W pierwszej połowie doszło do kilku starć kiboli GKS-u z psiarnią, poleciało kilka ławek. Druga połowa ,to popis fanów Legii. Rozpoczęli demontaż ławek, wyrzucając je na płytę lub w policję. Pod koniec meczu kilku Legionistów próbowało wjechać na płytę, ale już szalały psy, dając popis swojej głupoty, pałując kogo popadnie. zresztą widać to na zdjęciu. Po meczu, zwycięskim dla Legii, coś mnie zaskoczyło. Kibole GKS-u krzyczeli „GKS gratuluje”, na co kibole Legii odpowiedzieli brawami.
Śpiewak
Nie był to wcale koniec emocji. Podczas, gdy piłkarze obu zespołów przeprowadzali jeszcze akcje środkiem boiska — na skrzydłach szaleli policjanci pragnący za wszelką cenę nauczyć moresu cieszących się kibiców Legii. Doszło nawet do sytuacji zawstydzającej, gdy szturmujący oddział forsował „z bronią w ręku” płoty na stadionie…
Relacja sportowa
Legia Warszawa: Szczęsny – Jóźwiak, Kaczmarek, Kruszankin, Kubicki, Łatka (76. M.Pisz), Czykier, L.Pisz, Bąk, Kosecki, Cyzio
GKS Katowice: Jojko – Nazimek, Szewczyk, Piekarczyk, Lesiak, Kubisztal, Nawrocki, Grzesik, (70. Szlezinger), P.Świerczewski, Walczak (62. Strojek), M.Świerczewski
Bramki: Cyzio (22), Kosecki (84) -