26.05.2010, środa 17:00 – widzów 1468
Relacja kibica GieKSy
Czyli mecz na który kibice GieKSy czekali od długiego czasu. Koniec maja, wyjazd nad morze, atrakcje związane z pobytem na plaży, możliwość zjedzenia świeżej ryby w smażalni na deptaku. Wybieramy się w 275 osób (w tym 14 Banik, 5 KSG, 2 JKS). Po wejściu na plażę od razu kilku morsów wbiega do Bałtyku, czego inni im pozazdrościli. W wyniku tego w jakieś 50 osób kąpiemy się w lodowatym morzu, zabawa była naprawdę przednia. Później obowiązkowy element, czyli fotka przy fladze + do tego kilkanaście rac. Popełniliśmy lekki błąd taktyczny i chyba każdy tak bardzo chciał być uwieczniony na zdjęciu, że bardzo ciężko zdobyć jakiekolwiek z bliska, nie mówiąc już o jakości. Później wybieramy się na najnudniejsze 90 minut tego wyjazdu, czyli kolejny 4 już z rzędu wpierdol. Na płocie flagi GKS Katowice i Brigade Germany, która pojawiła się w sile jednego auta na tym szpilu. Po meczu pogadanka z piłkarzami, z których tylko Gorczyca ma odwagę się odezwać. Po długim i męczącym powrocie po ponad 30 godzinach podróży meldujemy się z powrotem w Katowicach.
Berki
Źródło: zin SK1964 nr 24 (Katowice)
Relacja fana GKSu
Takie wyjazdy dla fanatyków GieKSy są prawdziwym świętem, już kilkanaście dni wcześniej większość żyła wyjazdem do Świnoujścia. Sporo GieKSiarzy zebrało się dużo wcześniej niż ustalono zbiórkę, by spokojnie przy piwku pogadać o zbliżającej się przygodzie! Wreszcie nadeszła upragniona chwila, wbiliśmy się do pociągu i ruszyliśmy nad morze! Na drugi koniec Polski nie jedzie się dwie godziny, ale dla większości czas zleciał bardzo szybko. Rozmowy na wszystkie możliwe tematy, poznawanie nowych osób, kilka piwek i zameldowaliśmy się na miejscu. Następnym etapem był prom i upragniona plaża!!!
Sporo śmiałków zaraz wskoczyło do wody, nie zabrakło oczywiście wspólnych zdjęć i zabawy na plaży. Czas do rozpoczęcia meczu minął nam więc bardzo błogo:)
Gdy wszyscy zjedli rybkę, wypili piwko, wygrzali kości na plaży i zamoczyli nogi w morzu nadszedł czas, by ruszyć na stadion dopingować piłkarzy GieKSy. Tego dnia grajkowie zagrali ponownie padlinę… Zobaczyliśmy to co w ostatnich kilku spotkaniach – ludzi ubranych w trykoty GieKSy, udających, że potrafią kopać piłkę… My na sektorze też nie zaprezentowaliśmy się dobrze, nasz doping wyglądał słabo, jakby zmęczenie dało znać o sobie… Dopiero pod koniec pokazaliśmy, że jeśli chcemy to potrafimy! Miejscowi zebrali do młyna około 30 osób i „jechali” z dopingiem przez cały mecze na miarę swoich możliwości. Szacunek!
Po końcowym gwizdku grajkowie z Bukowej podeszli nam podziękować za doping, ale zostali dość chłodno pożegnani… Po kilku minutach zostajemy wypuszczeni ze sektora i w asyście psiarni idziemy przez miasto na prom. Wbijamy się do cugu i wracamy do Katowic, na miejscu jesteśmy w czwartek rano.
Źródło: zin SK1964 nr 22 (Katowice) czerwiec 2010
W Świnoujściu tego dnia zameldowało się 295 kibiców katowickiego GKS-u.
FILM: 26.05.2010 Flota Świnoujście – GKS Katowice (1)
FILM: 26.05.2010 Flota Świnoujście – GKS Katowice (2)
Relacja sportowa
Flota Świnoujście: Żukowski – Fechner, Mazurkiewicz, Rygielski, Kubowicz, Krajanowski, Niewiada, Skwara (66. Pruchnik), Jarmuż (84. Ciarkowski), Nwaogu, Arifović
Trener: Petr Němec (Czechy)
GKS Katowice: Jacek Gorczyca – Mateusz Sroka, Jakub Dziółka (24. Łukasz Uszalewski), Arkadiusz Ryś, Mateusz Niechciał, Daniel Małkowski (46. Bartłomiej Dudzic), Kamil Cholerzyński, Gabriel Nowak, Tomasz Hołota, Piotr Plewnia, Remigiusz Malicki (76. Michał Nowak)
Trener: Robert Moskal
Bramki: Charles Nwaogu (26) -
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Ż. kartki: Charles Nwaogu – Kamil Cholerzyński (x2)
Cz. kartki: – Kamil Cholerzyński (83)
Piłkarze GKS Katowice doznali czwartej z rzędu ligowej porażki.
Całe szczęście, że podopieczni trenera Roberta Moskala wcześniej zdobyli 43 pkt, ale i tak końcówka sezonu zapowiada się na Bukowej bardzo nerwowo i kibice GieKSy pewnie do ostatniej kolejki będą drżeć o utrzymanie się swoich pupili w I lidze.
Dołek w jaki wpadła katowicka drużyna wygląda na dość głęboki i nie wiadomo czy w tym sezonie zdobędzie jeszcze jakieś punkty. GieKSa ogromne problemy ma zwłaszcza ze zdobywaniem goli. Katowiczanie od 383 minut gry nie potrafią w lidze pokonać bramkarzy rywali. Kontuzje czołowych napastników sprawiły, że w ataku gości zagrał młody Remigiusz Malicki. 20-letni napastnik miał po przerwie kilka okazji strzeleckich, ale ani razu nie trafił w bramkę Floty. W samej końcówce minimalnie celu chybił również Arek Ryś.
Gospodarze objęli prowadzenie w 26 min. po strzale Charlesa Uchenny Nwaogu. 20-letni Nigeryjczyk po podaniu doświadczonego Grzegorza Skwary uderzeniem w okienko pokonał Jacka Gorczycę udokumentowując przewagę Flory w I połowie. GKS stracił w Świnoujściu nie tylko punkty, ale także Jakuba Dziółkę i Kamila Cholerzyńskiego. Pierwszy jeszcze przed przerwą doznał kontuzji, a drugi w końców-ce za kartki wyleciał z boiska.
Źródło: dziennikzachodni.pl