W pierwszej połowie lat 80-tych Giszowiec można powiedzieć, że był zupełnie „niebieski”. Kibice katowickiej GieKSy byli jednostkami i nie mieli nic do powiedzenia gdyż nie stanowili żadnej siły. Dzielnica była całkowicie opanowana przez kibiców chorzowskiego Ruchu. Na początku lat 80-tych pojawili się pierwsi zorganizowani kibice GieKSy, jednak ustępowaliśmy wtedy kibicom Ruchu jak i mniej licznej grupie kibiców Górnika Zabrze.
Przełom nastąpił na początku lat 90-tych. Fanatyków katowickiego GKS-u było coraz więcej. Flagi z Giszowca pojawiały się na każdym meczu rozgrywanym przy Bukowej jak i na wszystkich wyjazdach. Na naszej dzielnicy coraz częściej dochodzi do walk między kibicami GieKSy i Ruchu, które w tamtych czasach zazwyczaj są na korzyść „niebieskich”. Ruch miał w tamtych latach przewagę ilościową jak i jakościową. Kibice Górnika Zabrze z przebiegiem lat wykruszyli się.
Na początku nowego milenium zaczęło przybywać dużo młodych kibiców, którzy mimo przewagi Ruchu na dzielnicy utożsamiali się z GKS-em. Rok 2003 to początki organizowania się w celu umilania czasu kibicom Ruchu, grupa ta nazywała się GBO’03 (czyt.Giszowiecka Bojówka Osiedlowa). Zaczęli pojawiać się tez pierwsi „sportowcy”, ludzie, którzy nie tylko lubili mocne wrażenia, ale tez trenowali sztuki walki jak i ćwiczyli na siłowni. Po dzień dzisiejszy Ci ludzie są elita w szeregach kibiców. W roku 2005 powstała grupa ”sportowców”, która pod szyldem GzG Hooligans (czyt. GieKSa z Gisza Hooligans) skutecznie zaczęła walczyć o wpływy na dzielnicy. Z roku na rok przewaga GieKSy rosła. Coraz więcej ludzi zaczęło sympatyzować trójkolorowym.
Podczas degradacji klubu do IV ligi w 2005r nastąpił spory przełom w naszych szeregach, nastąpił prawdziwy BOOM na GKS. Spowodowany na pewno w pewnej części cenami biletów przy Bukowej jak i wynikami. Najważniejszym w tamtym sezonie meczem było spotkanie z GKS-em Tychy, w naszych szeregach pełna mobilizacja. Na zbiórkę przed meczem wpada nam Ruch z Giszowca i okolic. Po krótkim starciu „niebiescy” dostają oklep i dają nogę. Na mecz z Tyszanami wybrało się nas ok 140 osób, co wtedy było niewiarygodne. Z czasem GzG umacniało swoją pozycje, eliminując sympatyków Ruchu ze swoich terenów. W marcu 2006r Ruch zaczynał rundę meczem u siebie z Zagłębiem Sosnowiec, w szeregach „niebieskich” wielkie poruszenie i na Giszowcu pojawia się ok150 kibiców chorzowskiego Ruchu z Katowic (Giszowiec, Nikiszowiec, Janów i Szopienice). Zapraszamy w ten dzień również kolegów z zaprzyjaźnionych dzielnic i w sile 100 osób wychodzimy „niebieskim” na przeciw. Ruch wychodzi na ulice, a my podążamy w ich kierunku w celu przywitania się, jednak tylko garstka zdecydowała się podać nam rękę gdyż prawie wszystkim nagle śpieszyło się do domu. Akcje kończymy głośnym śpiewem „GKS!!!GKS!!!GKS!!!” i udajemy się w swoją stronę.
Pod koniec 2006 roku powstaje nowa grupa utworzona z młodych kibiców GKS-u zajmująca się malowaniem graffiti – LArMO „Malunkarze”. Kolorowe malunki zachęcały wielu ludzi do kibicowania GieKSie. W roku 2007, kiedy ciśnienie na GKS rosło z dnia na dzień, zaczynamy jeździć z oficjalnych zbiórek podstawionym autobusem. LArMO & GzG sieje też wielką propagandę rozklejając wszędzie plakaty zapraszające na mecze, wiszą też transparenty a nawet i mini oprawy prezentowane na ulicach naszej dzielnicy. Był to bez wątpienia najlepszy okres w historii GzG. Na mecze przy Bukowej jeździło od 80 do 200 osób ze zbiórki, zaś w liczbach wyjazdowych przebijamy wszystkich nawet takie FC jak Jaworzno czy Mysłowice. Meldujemy się w Poznaniu na meczu z Wartą w 40os, w Łodzi z Widzewem 60os, na Flocie w Świnoujściu w 20os i tak mógłbym bez końca. W Późniejszych latach nasza forma trochę osłabła, ale nadal byliśmy w czołówce wyjazdowej. W Nowym Sączu na Sandecji byliśmy w 55osób, mamy cały autokar dla siebie.
W maju 2008 GieKSa gra przy Bukowej z Lechią Gdańsk. Ciekawy rywal zrobił swoje i na ten mecz nie trzeba było nikogo mobilizować. Na rynku czeka grupa sportowa GzG w celu konfrontacji z Ruchem jednak Niebiescy z Katowic i Mikołowa w sile 20osób porywają się na 30 osobową grupę małolatów podążającą na miejsce zbiórki. Kilka osób się stawia dobiega również GzG i w tym momencie cała zabawę kończą Ci, co zawsze (CHWDP). Kilka osób z Ruchu powiniętych my żegnamy ich głośnym „zostaw kibica….”.
Do konfrontacji między kibicami GieKSy i Ruchu dochodzi każdego dnia, jednak GzG już nie walczy z „niebieskimi” z Giszowca, bo oni widocznie dali sobie spokój i nie szukają konfrontacji z GieKSiarzami z naszej dzielnicy. Do teraz nie podzielnie na Giszowieckich murach prym wiedzie LArMO a na ulicach GzG i nie ma takiego meczu u siebie czy na wyjeździe by zabrakło fanatyków z Giszowca.