Relacja Górnika
Wyjazd na mecz zabrzańskiego Górnika z GKS-em Bełchatów nie zapowiadał się ciekawie, toteż zainteresowanie tym meczem było dosyć marne. Na szczęście rzeczywistość lubi być inna niż założenia i żaden z wyjazdowiczów nie żałował czasu przeznaczonego na wyprawę do miasta Torfiarzy, jednak zwróćmy uwagę jak wyglądało to po kolei. Bezpośrednio przed wyjazdem odbyło się spotkanie SKSGZ z przedstawicielem firmy Allianz Polska- Michaelem Muellerem (niestety odbyło się one w nieprzyjemnej atmosferze i po godzinie lania wody przez tego Pana wyszliśmy. Działania firmy Allianz nie podobają się kibicom Górnika i sytuacja w klubie powoli robi się nieciekawa.) Kwadrans przed godziną 14 w sile trzech autokarów ruszyliśmy w stronę Bełchatowa. Podróż minęła spokojnie i po nieco ponad trzech godzinach dotarliśmy na miejsce.
Na stadion wpuszczani byliśmy po 5 osób przez jeden bramofurt, jednak przy stosunkowo niewielkiej liczbie osób wchodzenie szło całkiem sprawnie, a po oddaniu specjalnej karty kibica, każdy mógł liczyć na pamiątkowe zdjęcie z dowodem osobistym przy twarzy. Niestety na wejściu kierownik do spraw bezpieczeństwa i delegat z PZPN-u nie wyraził zgody na wniesienie transparentu o treści „Wszyscy murem za Mazurem!”. Przed meczem mieliśmy jeszcze trochę czasu, więc pewnie niejedna osoba pokusiłaby się na skorzystanie z punktu gastronomicznego gdyby nie fakt, że umieszczony był on bezpośrednio przy toi-toiach i woń unosząca się w powietrzu skutecznie niwelowała apetyt… Kilka minut po rozpoczęciu meczu byliśmy już na sektorze w komplecie i nasza liczba tego dnia to 178, z czego dwie osoby zostały pod bramą. Na tym wyjeździe wspomagały nas 2 osoby z Wisłoki i jeden przedstawiciel GieKSy. Na płocie zawisły flagi: „Torcida”, „GÓR\G/NIK”, „Supporters”, „Ekipa szyderczy palec”, a także debiutująca, pięknie wykonana mini flaga „Torcida Cieszyn”. Od pierwszej minuty spotkania prowadziliśmy zajebisty doping w asyście bębna, a świetna akustyka spowodowana zadaszeniem trybuny dodatkowo potęgowała siłę naszego śpiewu. Pomimo stosunkowo małej liczby niemal przez całe spotkanie byliśmy głośniejsi od gospodarzy, a „Torfiarze” przebijali się jedynie w trakcie naszych przerw lub podczas chwilowej awarii megafonu. Zważając na coraz cięższą sytuację finansową klubu i niepoważne zachowanie głównego sponsora, postanowiliśmy wyrazić swoje zdanie wieszając na płocie transparent o treści „Allianz- zniszczymy historię, kibiców, marzenia – liczy się tylko kasa i ubezpieczenia!”. Zastanawiać może dlaczego ten trans został wpuszczony, ale to już na zawsze pozostanie tajemnicą;) Niejednokrotnie zaznaczyliśmy również nasze poparcie dla prezesa Łukasza Mazura. O kibicach GKS-u Bełchatów można napisać niewiele ciepłych słów. Ich młyn liczył zaledwie kilkaset osób i w oczy raziło mnóstwo drukowanych flag, praktycznie bez ani jednego konkretnie uszytego płótna. Ich doping nie stał na wysokim poziomie i nie mieliśmy problemu, aby dominować na stadionie. Przez całe spotkanie machali kilkoma sporymi flagami na kij, a także powiesili transparent „W Łęcznej tylko Górnik!” mający na celu wesprzeć kibiców Górnika Łęczna w walce o przywrócenie historycznej nazwy ich klubu. W przerwie meczu członkowie grupy Ultras Górnik przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na wyjazdową flagę naszego klubu. Mimo niewielkiej liczbie osób na sektorze udało się uzbierać 310 zł Nasi piłkarze w tym meczu po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i po bardzo dobrych zawodach zdobyli cenny punkt, a niewiele brakowało, żeby z trudnego terenu wywieźć komplet punktów. Po spotkaniu zawodnicy podeszli pod nasz sektor i chwilę wspólnie się bawiliśmy, po czym Adam Stachowiak wręczył jednemu z kibiców swoją koszulkę dla chorego Tomka-Piranii. Kilka minut po zakończeniu spotkania zawinęliśmy się do autobusów i ruszyliśmy w stronę Zabrza. Na pokładzie naszego wehikułu przez sporą część drogi „delektowaliśmy się” Śląskimi szlagierami, co po pewnym czasie zaczęło irytować część kibiców i w zamian za porcję muzycznych atrakcji wywiązała się rozmowa na temat Śląska i gwary Śląskiej, w którą zaangażowane było niemal pół autokaru. W takim klimacie zameldowaliśmy się w Zabrzu kilka minut po 23 i wszyscy zadowoleni udali się do domów! Wyjazd do Bełchatowa wbrew wcześniejszym zapowiedziom można uznać za bardzo udany! Na tym meczu pojawiła się tylko konkretna ekipa i praktycznie nie miały miejsca żadne patologiczne zachowania. Na sektorze dało się odczuć klimat „jak za dawnych lat” i po tym spotkaniu na pewno nikt nie żałuje, że tym razem liczba nie robi dużego wrażenia, bo to w końcu liczby nie są najważniejsze…
Źródło: zin SK1964 nr 34 (Katowice) maj 2011
Słabszy wyjazd Górnika do Bełchatowa, niemal dwustuosobową Grupę Żaboli wspomaga jeden GieKSiarz oraz dwóch fanów KSW. Zabrzanie wywieszają transparent skierowany do właściciela klubu: „Allianz – niszczymy historię, kibiców, marzenia – liczy się tylko kasa i ubezpieczenia…”.Swój debiut zalicza flaga „TORCIDA CIESZYN”. Bełchatowianie wywieszają transparent „W Łęcznej tylko Górnik”.
Źródło: zin SK1964 nr 32 (Katowice) kwiecień 2011