10.09.2022, sobota 20:00 – widzów 1134
Relacja kibicowska
Ponieważ na fanach GieKSy nadal ciąży zakaz wyjazdowy, a tego dnia odbywał się mecz w Szwecji w ramach hokejowej Ligi Mistrzów, nie organizujemy wyjazdu do Łęcznej, skupiając się na zagranicznych wojażach. W grodzie dzika pojawiła się jedynie 7 osobowa grupka fanów GieKSy z Lubelszczyzny z tzw. FC Wschód. Poza tym na trybunach obecny katowicki KKN i kobieca drużyna, która jutro również ma rozegrać swój mecz z łęczyńską drużyna.
Gospodarze formują około 130-osobowy młyn i dopingują cały mecz. Wywieszają dwie flagi: małą „GKS” i dużą ” W GÓRNIK WIERZYMY”. Wisi także transparent PDW.
FILM: 10.09.2022 Górnik Łęczna – GKS Katowice SKRÓT
FILM: 10.09.2022 Górnik Łęczna – GKS Katowice KONFERENCJA
Relacja sportowa
Górnik Łęczna: Gostomski – Zbozień, Cisse, Lykhovydko, Dziwniel – Tkacz (75. Pierzak), Lewkot (85. Szramowski), Kryeziu, Krykun (75. Podliński) – Gąska (85. Lobato), Grzeszczyk (90. Sobol).
Trener: Marcin Prasoł
GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski (46. Dawid Brzozowski), Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Grzegorz Rogala – Adrian Błąd (63. Patryk Szwedzik), Oskar Repka (46. Marcin Urynowicz), Rafał Figiel, Daniel Dudziński (46. Jakub Arak) – Marko Roginić.
Trener: Rafał Górak
Bramki: Damian Gąska (23), Serhij Krykun (34) – Michał Kołodziejski (70), Marko Roginić (81)
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)
Ż. kartki: Szymon Lewkot (39) – Michał Kołodziejski (92)
W meczu 10. kolejki Fortuna 1 Ligi rywalizowaliśmy (w odczuwalnych deszczowych warunkach) na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, starając się utrzymać passę kolejnych zwycięstw bez straty bramki. Choć GieKSa wygrała zasłużenie mecz poprzedniej kolejki w Opolu, to trener Rafał Górak zdecydował się na korekty w składzie. Do podstawowej jedenastki wrócił po pauzie za kartkę obrońca Bartosz Jaroszek. Z kolei po kontuzji wrócił defensywny pomocnik Oskar Repka. Szansę gry od początku otrzymał też Adrian Błąd, któremu grę w pełnym wymiarze utrudniał uraz.
Zaczęliśmy mecz od odważnego zagrania do Roginicia w pole karne, które miało szansę powodzenia, a w odpowiedzi Dawid Kudła musiał wykazać się zwinnością po uderzeniu Krykuna, na szczęście dobita Grzeszczyka była niecelna. W kolejnych minutach walka toczyła się głównie w środku pola, choć gospodarze próbowali kreować szanse wrzutkami w pole karne, ale brakowało im dokładności.
W 23. minucie Dawid Kudła zbyt krótko wybijał piłkę po podaniu obrońcy, co zrodziło kontrę dla Górnika Łęczna przed polem karnym i w konsekwencji gola dla rywali po strzale Dawida Gąski. Kilka minut później Łukasz Grzeszczyk i Viktor Lykhovydko mógł pokusić się o podwyższenie wyniku, a GieKSa została zepchnięta do obrony i nie stwarzała sobie realnych okazji strzeleckich.
Bramkę dla gospodarzy na 2:0 zdobył w 34. minucie Sergiej Krykun, który uderzał celnie po serii zwodów w polu karnym. To trafienie pobudziło zespół trenera Góraka, który zintensyfikował ofensywę. W 39. minucie z wolnego uderzał Figiel, ale nie zaskoczył Gostomskiego. Była to najlepsza okazja naszej drużyny w pierwszej, nieudanej połowie meczu.
Zdecydowaną reakcją na boiskowe wydarzenia były trzy zmiany w naszej jedenastce tuż po przerwie i wprowadzenie na boisko Brzozowskiego, Araka i Urynowicza. Od pierwszych minut drugiej połowy stawaliśmy się coraz groźniejsi pod bramką Gostomskiego, co potwierdziły zablokowana akcja Marcina Urynowicza i dwa minimalnie niecelne strzały Marko Roginicia w krótkim odstępie czasu. Musieliśmy się mieć na baczności, bo niebezpiecznie na naszą bramkę po akcjach lewą stroną uderzali Grzeszczyk i Tkacz.
W 71. minucie z naszych licznych starań narodziła się kontaktowa bramka autorstwa Michała Kołodziejskiego, który w zamieszaniu w polu karnym dobił z bliska zagranie Jędrycha po rzucie rożnym. Błyskawicznie na 2:2 mógł strzelić Jakub Arak, ale w akcji sam na sam zastopował go bramkarz łęcznian. Sygnał do odrobienia strat dał dwukrotnie Brzozowski, a na 10 minut przed końcem świetną serię podań wykończył z bliska wślizgiem Roginić! Pojawiła się nadzieja na zmianę scenariusza meczu, bo byliśmy wyraźnie w natarciu i stłamsiliśmy gospodarzy na ich połowie, zmuszając ich do błędów. Ostatnie minuty były nerwowe dla obu ekip, koniec końców mecz zakończył się remisem i utrzymanie serii GieKSy bez porażki na wyjeździe.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Mecz ze spadkowiczem z ekstraklasy zapowiadał się niezwykle ciekawie. Mocno podrażniona drużyna Marcina Prasowa, która w tym sezonie pokonała jedynie Odrę Opole, już na rozgrzewce wykazywała się ogromną determinacją, co chcieli podtrzymać w meczu. Do składu GieKSy natomiast wrócił Oskar Repka oraz Bartosz Jaroszek.
Od pierwszych minut obie drużyny ruszyły do natarcia, pierwszą groźną akcję zbudowali goście. Po szybkim ataku prawą stroną, piłkę, która leciała idealnie do Roginicia na 5 metr przeciął w ostatnim momencie Cisse. W 6. minucie spotkania natomiast doskonała akcja prawą stroną Zielono-Czarnych zakończona strzałem, który obronił doskonale Kudła, a dobitka Grzeszczyka poleciała nad bramką. Błąd w wybiciu piłki przez Kudłę i ustawieniu w obronie wykorzystał Gąską, który wbiegł na pełnej szybkości w pole karne i uderzył po dalszym słupku. Ledwie trzy minuty później fatalnej straty Bladą w środku pola nie wykorzystał Grzeszczyk, który ruszył od środka boiska praktycznie 1 na 1 z Kołodziejskim. Finalnie jego groźny strzał odbił Kudła. Z każdą minutą gospodarze uzyskiwali przewagę, co przełożyło się na drugą bramkę. Dobre dośrodkowanie od Grzeszczyka dostał Krykun, który przyjął piłkę w polu karnym na piątym metrze i zdołał się odwrócić w asyście dwóch obrońców i uderzyć obok bezradnego Kudły. Do końca połowy przy piłce głównie byli zielono-czarni, ale wynik nie uległ zmianie i pierwsza, fatalna połowa dobiegła końca.
Na drugą połowę trener Górak zdecydował się zrobić potrójną zmianę, wszedł Arak, Brzozowski oraz Urynowicz. Gra GieKSy wyglądała lepiej niż pierwszej połowie, pierwszą groźną akcję katowiczanie rozegrali w 52. minucie, kiedy ostro dośrodkowanie Rogali przeciął Roginić, ale obok bramki. W 54. minucie efektownie Roginić przyjął piłkę na linii pola karnego i z obrotu strzelił lewą nogą obok bramki rywala. Groźnie Górnik Łęczna zagrał 4. minuty później. Grzeszczyk na lewej stronie ruszył z akcją i chciał skoczyć Kudłę strzałem z ostrego kąta, ale nasz bramkarz był czujny. Bliski strzelenia bramki był Tkacz równo w 60. minucie spotkania, który dostał dobre podanie na 7. metrze od Krykuna, niestety dla niego jego strzał był po prostu fatalny. Po rzucie rożnym i strasznym zamieszaniu, praktycznie wbiegł z piłką do bramki Kołodziejski i dał nadzieję na korzystny rezultat swojej drużynie w 70. minucie meczu. W zasadzie w 76. minucie GieKSa zagrała jedną z ładniejszych akcji w tym meczu, po której praktycznie oko w oko z Gostomskim stanął Arak, ale jego strzał został obroniony przez bramkarza Górnika. Napór GieKSy został zakończony bramką po kapitalnym podaniu Urynowicza do Rogali w pole karne, który dograł idealnie na nogę Roginicia i dał drugą bramkę katowiczanom w tym meczu dokładnie w 81. minucie spotkania. Do końca było emocjonująco! Do 90. minuty spotkania to GieKSa zbudowała kilka groźnych akcji, ale w doliczonym czasie gry Kudła kapitalnie obronił strzał przeciwników. Tym samym podział punktów w Łęcznej!
Źródło: GieKSa.pl