16.03.2019, sobota 17:00 – widzów 3644
Relacja GieKSiarza
Po wydarzeniach przy Harcerskiej z ostatniego meczu w Jastrzębiu, każdy z nas postawił już krzyżyk na wyjeździe, wierząc że PZPN po naciskach policji zamknie tamtejszy stadion dla publiczności. Tak się na szczęście nie stało i ruszyliśmy z zapisami, choć była jeszcze nutka zastanowienia czy wszechmocny wojewoda się nie wpie*doli. Ku naszemu zdziwieniu nawet nie zareagował, ale im bliżej wyborów tym mniej polityki na stadionach i widocznie nie chcą się narażać kibicom – wyborcom.
Jastrzębie mocno się mobilizowało na to spotkanie kręcąc kilka internetowych zapowiedzi, ogłaszając że zbliża się wojna! Niestety na zapowiedziach się skończyło, ale to już u nich normalne, że gdy maja okazję się wykazać to uciekają, a potem wojują tylko przed komputerem.
My jak otworzyliśmy zapisy na wyjazd tak je zamknęliśmy, dostaliśmy tylko 438 biletów i zapewnienie, że nikt więcej nie wejdzie. Szkoda bo ich sektor gości jest w stanie pomieścić przynajmniej dwukrotnie większą liczbę fanów. Do Jastrzębia ruszamy autokarami w mocnej obstawie, jednak na miejscu naszym oczom ukazał się istny stan wojenny. Tylu czworonogów to się chyba nikt nie spodziewał. Ostatecznie nasza liczba to 441, w tym Banik 15, Górnik 28 i ROW 30 – dzięki za wsparcie!. Większość z nas jest ubrana na czarno i na wyposażeniu ma klubowy szal. Na sektor zaczynamy wchodzić na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem i z uwagi na bliskość jeży do młyna miejscowych, dochodzi do pierwszych utarczek słownych. Szef ochrony co chwilę blokuje wpuszczanie naszych fanów. Ogólnie ochrona jest mocno pospinana, pewnie z uwagi na nasze poprzednie wizyty, jednak rzuca to cień zwątpienia, bo wiemy już, że nie każdemu z nas będzie dane stanąć na sektorze równo z gwizdkiem.
Na rozpoczęcie spotkania miejscowi puszczają utwór Don Vasyla i cała ich trybuna zaczyna się bawić. Widać, że niektóre zwyczaje przynoszą z domu na stadion. Ptasie móżdżki myślały, że w ten sposób nam ubliżą. My mecz rozpoczynamy tradycyjnie, hymnem z szalami uniesionymi ku górze. Jastrzębie często się zwraca w naszą stronę, jednak ich wbity są szablonowe, podobnie jak oprawa, którą prezentują (który to już raz?). Chodzi tu o chorągiewki w barwach klubowych, które w historii ich ruchu ultras zamieniają się tylko na kartoniadę i tak niezmiennie od przynajmniej kilkunastu lat.
GieKSa na wbity nie pozostaje obojętna często wytykając gospodarzom i ich kolegom z ptasiej koalicji jak kończyły się nasze ostatnie spotkania. Najlepszy obraz tego pokazuje treść transparentu przywiezionego przez Rybniczan „POD HALĄ – SPIE*DALACIE! AUTOSTRADA – ZAWRACACIE! NA SPARING – SIĘ SPÓŹNIACIE! KLUBU SIĘ WYPIERACIE! ŚLĄSKA BITKA – WPIE*DOL ZALICZACIE! 3:0 KU*WY! ISTNIEJECIE TYLKO W INTERNECIE! Poza tym mamy jeszcze dwa transy dla kolegów za kratami „ZAGDA PDW” i „JACA PDW”oraz takie flagi jak POLSKA, GLADIATORS FROM ROW RYBNIK (mała), TORCIDA CREW, GzG’05, BANDITEN, GIT BANDA, oraz płótno zaliczające tego dnia debiut ŻORSKA GIEKSA. Był to ważny mecz dla naszego Fan Clubu, w końcu to ich okolice i to oni pojawili się tego dnia najliczniejszą grupą w naszym sektorze. Ogólnie poza wymianą „uprzejmości” do niczego nie doszło, psując tym chuligańskie statystyki, ponieważ nieprzerwanie od 13 lat przy okazji spotkań pomiędzy obiema drużynami dochodziło do burd.
Piłkarze sprawiają nam niespodziankę wychodząc na prowadzenie, remisując, a potem znów zdobywając gola na wagę zwycięstwa. Dawno już nie smakowaliśmy wygranej w tak ważnym dla nas spotkaniu. W końcu wygrane derby! Za to dziękujemy im po meczu i wierzymy, że teraz rozpocznie się walka o utrzymanie!
Giszowiec obecny w 32 osoby.
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (2)
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (3)
FILM: 16.03.2019 GKS Jastrzębie – GKS Katowice DOPING
FILM: 16.03.2019 GKS Jastrzębie – GKS Katowice SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Jastrzębie: Gostomski – Kulawiak, Wolniewicz, Szymura, Gojny, Spychała (79. Skórecki), Jaroszek (46. Adamek), Jadach, Tront, Ali (70 Szczęch), Wróbel.
GKS Katowice: Pawełek – Jędrych, Mączyński, Anon (70. Łyszczarz), Błąd, Poczobut, Puchacz (59. Rumin), Tabiś (86. Lisowski), Habusta, Dejmek, Woźniak.
W ostatnich sezonach derbowe mecze rzadko toczyły się po myśli GieKSy. W 24. kolejce Fortuna 1 ligi mieliśmy szansę na przełamanie. Podopieczni trenera Dariusza Dudka – po 10 latach od ostatniego meczu – zagrali wyjazdowe spotkanie z GKS-em Jastrzębie. W pierwszej jedenastce gości zabrakło Bartosza Śpiączki, który pauzował za nadmiar kartek. Jego miejsce zajął Arkadiusz Woźniak. Pierwsza część meczu nie przyniosła klarownych sytuacji dla żadnej ze stron. Dopiero w 28. minucie jeden z obrońców jastrzębian zagrywał ręką w polu karnym po naszej próbie dośrodkowania. Jedenastkę na gola zamienił Adrian Błąd. To była pierwsza bramka katowiczan w rundzie wiosennej.
Przed końcem pierwszej połowy dobrą szansę miał jeszcze David Anon próbujący strzału z bardzo ostrego kąta. Hiszpan chciał zmieścić piłkę w długim rogu, ale jego próba okazała się nieprecyzyjna. Za pierwszą połowę należało także pochwalić Mariusza Pawełka, który kilkukrotnie dobrze interweniował, ratując GieKSę przed utratą bramki.
Zdeterminowani gospodarze od początku drugiej części mocno naciskali. Przyniosło to efekt w postaci zagrania ręką jednego z naszych obrońców w polu karnym. Strzał z jedenastu metrów na bramkę w 58. minucie zamienił Kamil Szymura. GieKSa po utracie gola odzyskała inicjatywę. W efekcie Adrian Błąd w 64. minucie wykorzystał błąd obrony rywala i zmieścił piłkę w siatce strzałem z woleja. Katowiczanie po raz drugi w tym meczu objęli prowadzenie. Końcówka derbowego spotkania była bardzo nerwowa. Jastrzębianie co chwilę dośrodkowywali w nasze pole karne ze stałych fragmentów gry. Mimo to graczom z Katowic udało się utrzymać wynik do końca i wygrać po raz pierwszy w rundzie wiosennej.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
16 marca piłkarze GKS-u Katowice w ramach 24 kolejki 1 ligi udali się na derbowe starcie do Jastrzębia. Trener Dariusz Dudek zdecydował się na kilka zmian w porównaniu do meczu z Rakowem – miejsce Krzysztofa Barana w bramce zajął Mariusz Pawełek, Calluma Rzoncę zastąpił Bartłomiej Poczobut, po przerwie spowodowanej żółtymi kartkami do składu wrócił Kacper Tabiś, a w ataku zamiast pauzującego Bartosza Śpiączki w pierwszym składzie wyszedł Arkadiusz Woźniak. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00.
Niewiele można powiedzieć o pierwszych minutach gry. Obie drużyny nie śpieszyły się z rozgrywaniem piłki. Niewielka przewaga w posiadaniu była po stronie Katowiczan. W 14 minucie kontrę wyprowadził Mateusz Mączyński, który wymienił kilka podań z Anonem, ale zakończyła się ona wślizgiem zawodnika gospodarzy. 2 minuty później po rzucie rożnym z woleja próbował uderzać Szymura, ale zrobił to bardzo niecelnie. W 23 minucie Anon ręką zablokował dośrodkowanie Gojnego przed polem karnym. Piłkę po rzucie wolnym wykonanym przez Farida Aliego pewnie złapał Pawełek. Chwilę później po bardzo podobnej sytuacji Pawełek wybił piłkę za linię, a po rzucie rożnym do strzału doszedł jeden z Jastrzębian i minimalnie przestrzelił. W 27 minucie po dośrodkowaniu Mączyńskiego ręką w polu karnym zagrał jeden z naszych rywali i sędzia podyktował rzut karny. Do ,,jedenastki” podszedł Adrian Błąd, który pewnie pokonał bramkarza mocnym strzałem w prawy górny róg. W 32 minucie techniczne uderzenie Aliego odbił nasz bramkarz. Po chwili z bardzo ostrego kąta mocny strzał oddał Anon. W 38 żółtą kartkę otrzymał Jakub Wróbel. W 42 minucie tak samo ukarany został powracający do składu GieKSy Bartłomiej Poczobut. Po pierwszej połowie, do której arbiter doliczył minutę, GKS Katowice prowadził 1:0 po bramce Adriana Błąda.
Od początku drugiej połowy miejsce Bartosza Jaroszka zajął Kamil Adamek. W 48 minucie Puchacz przewrócił się na linii pola karnego, ale sędzia zamiast podyktować stały fragment gry dla GieKSy postanowił dać ,,żółtko” zawodnikowi wypożyczonemu z Lecha Poznań za symulowanie. W 57 minucie Tabiś ręką zablokował dośrodkowanie rywala i sędzia po raz drugi w tym meczu podyktował rzut karny. Kamil Szymura uderzył w sam środek bramki, ale Pawełek rzucił się w lewo. Tuż po tej bramce Daniel Rumin zmienił Tymoteusza Puchacza. W pierwszej akcji po wznowieniu gry Anon oddał mocny, lecz zablokowany strzał. W 64 minucie piłka po małym zamieszaniu spadła na nogę Adriana Błąda, który z ostrego kąta uderzył z woleja i drugi raz pokonał Huberta Gostomskiego. W 69 minucie Szczęch zmienił Aliego, a Łyszczarz Anona. 5 minut po wejściu Łyszczarz otrzymał żółtą kartkę. Po chwili po rzucie rożnym Pawełek minął się z piłką, ale minęła ona bramkę. W 78 minucie miała miejsce ostatnia zmiana w składzie Jastrzębia – murawę opuścił Spychała, a zameldował się na niej Skórecki. Po chwili Jędrych faulował rywala w walce o górną piłkę i zobaczył żółtą kartkę. Gospodarze przeważali na boisku, ale nie kreowali sytuacji bramkowych. Mieli za to mnóstwo stałych fragmentów gry. W 84 minucie po rzucie rożnym jeden z rywali ostro potraktował Mariusza Pawełka i doszło do małej przepychanki w polu bramkowym, za którą żółte kartki otrzymali Błąd i Kulawiak. Jeszcze przed wznowieniem gry Lisowski zmienił Tabisia, który ucierpiał przy jednym ze starć. W 90 minucie Mączyński sfaulował rywala około 20 metrów przed naszą bramką. Zawodnik Jastrzębia uderzył jednak prosto w mur. Mecz zakończył się zwycięstwem GieKSy 2:1 po dwóch bramkarz Adriana Błąda.
GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2
Bramki: Szymura – Błąd x2
Źródło: GieKSa.pl