GKS Katowice 0-0 KS Górnik Zabrze

25.10.2003, sobota 20:15 – widzów 4500

Relacja Ultras GieKSa

Wielkie Derby Górnego Śląska – tak brzmiały napisy na plakatach przed meczem z Górnikiem zachęcające katowiczan do odwiedzenia w sobotni wieczór stadionu przy ulicy Bukowej. Niestety „wielkie derby” były tylko w nazwie. Po meczu wszyscy czuli duży niedosyt. Po opuszczenie szeregu pierwszoligowców przez chorzowski Ruch mecz z Górnikiem miał być najważniejszym wydarzeniem dla katowickich kibiców w tym sezonie, a przynajmniej w tej rundzie.
Tradycyjnie najważniejsze mecze derbowe rozgrywamy przy niezbyt sprzyjającej pogodzie. Październikowy wieczór należał do bardzo chłodnych i wszyscy liczyli ze gorąco będzie na murawie i trybunach. Mecz rozpoczął się o 20.10 czyli 5 minut wcześniej, również przerwa została skrócona o 5 minut a wszystko aby fani Górnika którzy stawili się w liczbie ok. 550 osób mogli wrócić do Zabrza o godziwej porze.
Z naszej strony 4500 widzów, co jak na mecz derbowy nie jest jakimś rewelacyjnym wynikiem a wytłumaczenie ze było zimno jest śmieszne. Niestety to co najbardziej było widoczne na trybunach to brak dobrego dopingu. Owszem były przyśpiewki ale ani ich czas ani natężenie nie powalały na kolana. To największa porażka ze strony kibiców GieKSy, tym bardziej ze momentami głośniej było słychać gość z trybuny północnej.
Równie, jak na trybunach było niemrawo na murawie. W derbach Śląska zawsze wymaga się walki, walki i jeszcze raz walki. Ambicja, wola zwycięstwa, nieprzewidywalny wynik to zawsze charakteryzowało derby w naszym regionie. Tymczasem 25 października zobaczyliśmy słaby, ligowy mecz a piłkarze, co ze smutkiem trzeba przyznać, zagrali bez woli walki, której wymagają od nich kibice płacący za bilety.
Mecz GKS- Górnik miał również inny podtekst. Ultrasowskie ekipy obydwu drużyn rywalizują ze sobą o miano najlepszej na Górnym Śląsku. W sobotę jedynie oprawa na Bukowej była godna derbów, chociaż to tez nie był jeszcze szczyt możliwości ekip.
Ultras GieKSa po ponad rocznej działalności zaprezentowała swoją nową flagę. Przed jej premierą na początku spotkania zasypaliśmy „blaszok” „śniegiem”. Z dachu trybuny centralnej posypało się kilkanaście worków z konfetti dając efekt zimy, co współgrało z temperaturą na Estadio. Następnie aby rozgrzać kibiców dawka pirotechniki. Na płocie przed „blaszokiem” odpaliliśmy cztery kręcące się kółka z pryskającym ogniem, a towarzyszyło im 9 komet które wystrzeliły wysoko w niebo. W tym czasie ekipa zabrzan dopiero wchodziła na trybunę północną. W momencie gdy nad stadionem dominowała pirotechnika na trybunie pojawił się transparenty tworzące napis GKS KATOWICE, nad którymi pracowaliśmy od jakiegoś czasu, oraz kilka transparentów – scenek.
Po tym uderzeniu w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy jeszcze sektorówki w towarzystwie „śruboli”. Uzupełniona śpiewem prezentacja dała znakomity efekt.
Druga połowa to dalszy popis Ultrasów. Obok małych flag pojawia się nieodłączna pirotechnika. Najpierw kolorowe świece w liczbie ponad 80 które konkretni zadymiły stadion.
Gdy opadł dym czas na nasze bengale które tradycyjnie zostały rozłożone wzdłuż całego „Blaszoka” w liczbie stu.

Później rozciągamy nasze nowe pasy materiału które za sponsorowała gazetka „Bukowa”, będąca już stałym elementem meczów na naszym stadionie. Warto nadmienić że tym razem każdy zakup „Bukowej” uprawniał do odebrania gratisu- kalendarza GieKSy na rok 2004. do pasów materiału dołączamy zimne ognie.
Popisy ultrasowskie kończymy racowiskiem 24 rac.
Również na trybunie gości było ciekawie.
Prezentują sektorówki- znaną już „w niebie jest…” w asyście 60 stroboskopów oraz sektórówke „Bart-Rzymianin” z transparentami fan clubów.
Do tego 1000 zimnych ogni, 24 race oraz dwa transparenty: „Legiony Śląskich Miast” oraz „Cale wasze życie Dziurowicze”. Zabrzanie zaprezentowali jeszcze napis Torcida na transparentach na kijach.
Podsumowując nie były to wielkie derby. Z boiska wiało nudą, na trybunach atmosfera też jak by nie derbowa. Mimo to dwie czołowe polskie ekipy Ultras stanęły na wysokości zadania ubarwiając ten pojedynek. Mimo uczucia niedosytu z wyniku i dopingu można być zadowolonym z pojedynku GKS – Górnik. Teraz czekamy na rewanż na wiosnę w Zabrzu. Pomysły już przygotowujemy.

Źródło: nfg.prv.pl i TMK

Oflagowanie m.in.: FORZA GKS, NET F@NS GIEKSA, CRAZY BOYS, GISZOWIEC – CAŁE NASZE ŻYCIE TO GKS KATOWICE, GLADIATORS, BRIGADA SILESIA – GKS KATOWICE FAN-CLUB NORDRHEIN WESTFALEN, PERSONA NON GRATA, ULTRAS GIEKSA (debiut), GKS GKS KATOWICE-FANS JESTEŚMY JAK ZARAZA, transparent PISIOR TRZYMAJ SIĘ CHWDP, ŁOWCY ŚMIERDZIELI, GKS KATOWICE (żółta), PISAK, VIP, transparent NIE JESTEŚMY ZWIERZĘTAMI – PRECZ Z KARTAMI PRECZ Z CHIPAMI.

Relacja sportowa

GKS Katowice: Tkocz – Sadzawicki, Kowalczyk, Adamczyk, Owczarek, Bojarski (79′ Kęska), Fonfara (87′ Kurtović), Widuch, Muszalik, Wróbel (83′ Kroczek), Gajtkowski
Trener: Jan Żurek

Górnik Zabrze: Lech – Andrade, Karwan, Radler, Jakosz, Probierz, Bukalski, Szulik, Popiela, Sikora (85′ Makriew), Stojcov
Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Stredak (Słowacja)
Ż. kartki: – Karwan, Probierz, Filipe