14.04.2018, sobota 17:45 – widzów 4000
Relacja GieKSiarza (Giszowiec)
Na Bukowej miał pojawić się rywal który jest w czubie tabeli, a ostatnie wyniki naszych piłkarzy napawały optymizmem, więc każdy wierzył że znów zgarniemy komplet punktów i zbliżymy się do pozycji premiowanej awansem. Niestety tak się nie stało, a pogoda i wynik na boisku miał wpływ na doping, tzn. chwilami było naprawdę głośno, a chwilami wręcz przeciwnie, „z nieba do piekła” i tak kilka razy. Warto jednak zaznaczyć że wielu fanów wyciągnęło z szafy żółte koszulki i nas młyn wyglądał dużo lepiej. Na płocie poza flagami pojawiły się dwa transparenty, pierwszy dla chłopaków przebywających na „przymusowych wakacjach” i drugi odnoszący się do kulawych afer, jakie próbują wdrożyć koleżanki zza miedzy – „ZA KRZYWE AFErY – WSZYSCY DO WORA! PDW PNG!”. Jeśli chodzi o przyjezdnych to pojawili się w 97 głów z dwoma flagami: FKS STAL MIELEC i STAL MIELEC. Prowadzą doping z dużymi przerwami i rzadko są słyszalni na Bukowej.
Tego dnia debiutują nowe czapki z daszkiem z GzG które zostały wydane w ilości 78 sztuk (w późniejszym terminie zostało domówionych kolejne 25 sztuk).
Oflagowanie: trans POMIMO ŻE DZIELI NAS WIĘZIENNA KRATA – BRAT ZA BRATA PERSONA NON GRATA, NIE DLA NAS FORMA ZŁA, BANDITEN, LĘDZINY, WŁADCY MYSŁOWIC, GKS KATOWICE (gardina), PSEUDOKIBICE, LĘDZINY&HOŁDUNÓW, CRAZY BOYS.
Relacja GieKSy
Pod koniec zeszłego sezonu GKS podejmował u siebie Sandecję. Zwycięstwo w tym meczu bardzo przybliżyłoby nas do awansu do Ekstraklasy. Mimo kiepskiego terminu (piątkowe popołudnie) kulejąca dotąd frekwencja nagle wyskoczyła do ponad 5 tysięcy osób. Tę sytuację przypomnieli nasi redaktorzy w poprzednim podcaście „Trójkolorowa Połowa”, zastanawiając się jak ostatnia seria zwycięstw i włączenie się do walki o awans wpłynie na zapełnienie trybun przy Bukowej. Niestety – krótko mówiąc – szału nie było.
„Rzut oka z Blaszoka” po wspomnianym spotkaniu z Sandecją nosił tytuł „gra o coś zwycięży wszystko”, odnoszący się do tego, że pomimo kiepskiej gry w tamtej rundzie oraz spędzeniu wielu lat poza elitą, bliskość celu spowodowała duże zainteresowanie meczem. Tym razem okazało się, że 6 wygranych z rzędu oraz pozycja wicelidera to za mało by przyciągnąć choćby 5 tysięcy fanów. Po raz kolejny potwierdziło się, że sytuacja wokół katowickiej piłki wymyka się wszelkiej logice.
Od niskiej frekwencji dziwniejsze było – także w kontekście świetnej ostatnio postawy zespołu – zachowanie wielu osób, które na stadionie się pojawiły, po stracie drugiej bramki. Blisko połowa kibiców w momencie gdy piłka zatrzepotała w siatce naszej bramki… odwróciła się na pięcie i po prostu opuściła stadion! Przyznam szczerze, że wprawiło mnie to w osłupienie. Gra nie była tragiczna, nie można odmówić piłkarzom braku zaangażowania, tymczasem gwizdek kończący mecz słyszała garstka ludzi tak na Blaszoku jak i na Głównej. Okazało się, że dla wielu z nas margines błędu jest zerowy, po prostu go nie ma. Oby dwa najbliższe wyjazdy przyniosły odpowiednią zdobycz punktową. Będziemy wówczas mogli się przekonać jak gra o „coś” wpłynie na frekwencję i zachowanie kibicowskiej GieKSy…
Podsumowanie:
Frekwencja: 4000
Goście: 97
Źródło: GieKSa.pl
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FILM: 14.04.2018 GKS Katowice – Stal Mielec DOPING
FILM: 14.04.2018 GKS Katowice – Stal Mielec SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Abramowicz – Frańczak, Klemenz, Kamiński, Mączyński – Błąd (71. Mandrysz), Zejdler, Poczobut, Prokić (61. Goncerz), Skrzecz (84. Volas) – Kędziora.
PGE FKS Stal Mielec: Majecki – Kiercz, Dobrotka (59. Grodzicki), Leandro, Sobczak (34. Banaszewski), Swędrowski, Gancarczyk (67. Nowak), Soljic, Arak, Janota, Sadzawicki.
GKS Katowice w 26. kolejce Nice 1 ligi podejmował na własnym boisku Stal Mielec. Pojedynek dwóch drużyn z czołówki zwiastował piłkarskie emocje przy Bukowej. W jednej z pierwszych akcji meczu, Adrian Błąd zaskoczył bramkarza gości dośrodkowaniem w światło bramki. Po niepewnej interwencji piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Obrona Stali cofnięta na swojej połowie, dawała GieKSie dużo możliwości do konstruowania akcji pozycyjnych. Mimo to w 17. minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, Jakub Arak zdołał oddać strzał, który zatrzymał się na bocznej siatce bramki Mateusza Abramowicza.
Goście byli w stanie odpowiedzieć na przewagę katowiczan i przenieść grę pod szesnastkę rywala. GKS odzyskał inicjatywę w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy. Po dwóch próbach Andreja Prokicia, piłka przelatywała obok słupka bramki Radosława Majeckiego. Jeszcze w ostatnich momentach do sytuacji dochodzili Błąd i Oktawian Skrzecz, ale żaden nie znalazł drogi do bramki. Do 45 minuty meczu kibice na Bukowej nie oglądali bramek.
Po wyjściu z szatni pierwszą groźną sytuację stworzyli mielczanie. Abramowicz sparował mocny strzał zza szesnastki. W 56. minucie spotkania, jeden z obrońców GieKSy zagrał w polu karnym ręką. Sędzia wskazał na jedenastkę, a tę na bramkę zamienił Martin Dobrotka. Gospodarze w odpowiedzi szukali szans skrzydłami. Gra się zaostrzyła i oglądaliśmy więcej fauli. Rywalizację zamknęło uderzenie zza szesnastki Jakuba Araka, który przebił się przez defensywę GKS-u i po strzale zmieścił piłkę tuż obok słupka. Po 90 minutach gry 2:0 dla Stali Mielec.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W 26. kolejce GieKSa po 5 wygranych z rzędu zmierzyła się na Bukowej ze Stalą Mielec. Katowiczanie do tego meczu przystąpili z jedną zmianą w podstawowym składzie – Słomkę zastąpił Skrzecz. Stal po środowym meczu z Miedzią dokonała kilku zmian w składzie.
Początek spotkania dobrze rozpoczęła GieKSa, która akcjami na skrzydłach próbowała przedostać się pod pole karne Stali. Najlepsza akcja w tym okresie to dośrodkowanie Błąda, które źle przeciął rywal i było blisko bramki samobójczej. Stal dobrze się broniła i po 15 minutach to ona zaczęła atakować i po jednym z ataków piłka znalazła się w siatce, ale sędzia odgwizdał spalonego. Stal rozkręcała się z każdą minutą, ale nie przynosiło jej to okazji podbramkowych. GieKSa nastawiona bardziej na kontry miała problemy z ich wyprowadzeniem i sytuacji na boisku nie było za dużo. Po koniec pierwszej połowy za sprawą dobrej gry GieKSy gra rozkręciła się. Próbował Prokic (obok bramki), próbował Błąd (kąśliwy strzał wybronił Majecki), próbował również Skrzecz, ale jego strzał zablokowano. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo.
Na drugą połowę GieKSa wyszła bez zmian w składzie. Niestety nie zmienił się styl i obraz meczu. GieKSa nastawiona na kontry, goście na atak pozycyjny. W 55. minucie jeden z ataków przyniósł Stali rzut rożny po którym w zamieszaniu piłkę ręką zagrał jeden z naszych zawodników. Dobrotka skutecznie zamienił karnego na gola. Trener Paszulewicz próbował reagować i zmienił Prokica oraz Błąda (Goncerz i Mandrysz). Gra niestety nie układała się po naszej myśli, dużo było chaosu w środku pola i utrzymania piłki, GieKSa długo rozgrywała piłkę, ale nie miała okazji do strzelenia bramek. Najlepszą okazję dla GieKSy miał Mączyński, ale jego strzał odbił Majecki. W końcówce Stal kontrowała i po jednej z akcji Arak wykorzystał sytuację sam na sam z Abramowiczem. GieKSa przegrała pierwszy mecz w tym roku i trzeba przyznać, że w tym meczu była drużyną słabszą.
Źródło: GieKSa.pl