26.04.2009, niedziela 16:00 – widzów 2000, Jaworzno – stadion Victoria
Relacja GieKSy
Do Jaworzna wielu fanów udaje się podstawionymi busami. Na meczu dzięki uprzejmości fanów GieKSy pojawiło się 5 kibiców Gości, w tym 2 Falubaz. Flagi pojawiają się dopiero w drugiej połowie, nasz miejscowy fan club wywiesza też transparent dla kolegów zza krat. Ogólnie mecz bez historii.
Oflagowanie: trans POZDROWIENIA DO WIĘZIENIA – JAWORZNICKA GIEKSA, VIP, GKS KATOWICE (żółta), DURA, GKS KATOWICE, SK1964, PISAK, GIEKSIARZE.
Relacja kibica GKS-u
Po porażce 0:1 w Lubinie, jasnym było, ze mecz z Flotą musimy wygrać… i tak też się stało. W Jaworznie pojawiło się ponad 2000 kibiców, tym razem z trochę lepszym dopingiem. Pojawiło się również kilku kibiców Floty, jednak mecze bez zorganizowanej grupy gości to nic specjalnego…
Źródło: zin SK1964
FILM: 26.04.2009 GKS Katowice – Flota Świnoujście
Relacja sportowa
GKS Katowice: Jacek Gorczyca – Mateusz Sroka, Adrian Napierała, Mateusz Kamiński, Damian Mielnik, Grzegorz Goncerz (78. Paweł Kubies), Kamil Cholerzyński, Gabriel Nowak (56. Tomasz Hołota), Grzegorz Górski, Piotr Plewnia, Łukasz Mieszczak (56. Krzysztof Kaliciak)
Trener: Adam Nawałka
Flota Świnoujście: Prusak – Fechner, Hrymowicz, Jarun, Rygielski, Sojka (76. Andraszak), Chrzanowski (70. Łazar), Niewiada, Pietruszka (76. Burliga), Magdziński, Buśkiewicz
Trener: Petr Němec (Czechy)
Bramki: Mateusz Sroka (13) -
Sędzia: Marcin Słupiński (Sieradz)
Ż. kartki: – Omar Jarun, Artur Łazar
Ekipa ze Świnoujścia wiosną pokonała zarówno Podbeskidzie, jak i Jastrzębie. Teraz spotkała się GKS Katowice. Drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę odniosła na boisku w Jaworznie cenne zwycięstwo.
Gola na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Sroka.
- Flota miała rzut rożny, czailśmy się na kontrę. Wyprowadził ją Grzesiek Górski, podał do mnie, ja do Piotrka Plewni, on znowu do mnie, a ja do bramki – opowiadał szczęśliwy strzelec o rozstrzygającej akcji.
Gospodarze poszli jeszcze za ciosem, ale w miarę upływu czasu, podobnie jak miało to miejsce w innych zwycięskich spotkaniach tej wiosny, katowiczanie oddali inicjatywę rywalom i bramkarz Jacek Gorczyca przeżywał sporo gorących chwil.
Flota próbowała wykorzystać przewagę wzrostu swoich napastników i nękała obronę katowiczan wysokimi wrzutkami na pole karne. Przy jednym z nich golkiper GKS pomylił się skacząc do piłki, ale jego błąd nie miał żadnych konsekwencji.
Trener Nawałka już do końca spotkania nerwowo dyrygował poczynaniami swoich zawodników, którzy przypomnieli sobie o zasadzie, że najlepszą obroną jest atak i dzięki kilku kontratakom utrzymywali rywali w stanie stresu i nie pozwalali im na atak większymi siłami.
Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach faworyzowani goście niemal w komplecie stawili się na połowie GieKSy, ale nie zdołali już zrobić jej krzywdy.
- Jestem dumny ze swoich chłopaków. Raz jeszcze jednak powtórzę, na prawdziwą radość przyjdzie czas dopiero wtedy, gdy zapewnimy sobie utrzymanie w pierwszej lidze, a do tego jeszcze daleko – stwierdził trener gospodarzy.
Źródło: dziennikzachodni.pl