GKS Katowice 1-0 GKS Tychy

12.11.2023, niedziela 12:40 – widzów 4244

Relacja GieKSiarza

Derby z tyszanami nie wywołują już takiego ciśnienia wśród GieKSiarzy jak przed laty, wszystko przez to, że po kibicach z Edukacji niewiele można się spodziewać. Lecz tym razem mieli nieco zaskoczyć i wypełnić chociaż klatkę przy Bukowej.
Katowiczanie więc również zaczęli się mobilizować. Na mieście zawisły plakaty oraz transparenty przypominające o derbach. Najlepiej pokazali się GieKSiarze z Giszowca oraz Jaworzna, którzy wcześniej zorganizowali przedmeczowe zbiórki, na których nie zabrakło pirotechniki. Naszym celem było tego dnia wypełnienie Blaszoka, co w większości się udało. Wszystko m.in. dzięki internetowej parodii filmowej, na której trener Górak obiecywał, że odejdzie, jeśli zapełnimy młyn. Odnośnie jego pracy i to już na poważnie, od początku spotkania na Blaszoku wisi tylko płótno: „NAWET JAK WYGRAMY DO ZERA, OCZEKUJEMY ZMIANY TRENERA”, co dosadnie oddaje nasze stanowisko wobec szkoleniowca.
Klub odwołując się do Święta Niepodległości i największej manifestacji patriotycznej na kontynencie, budował marketing okołomeczowy pod hasłem „Marsz na derby”. Cała drużyna GieKSy zagrała w biało-czerwonych opaskach na ramieniu, a przed meczem cały stadion odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego z uniesionymi szalami. Zaś z pierwszym gwizdkiem Blaszok tradycyjnie odśpiewał hymn kibiców, który jest w rytmie „Roty”, jednej z najpiękniejszych polskich pieśni patriotycznych, który dedykowany przez autorkę Marię Konopnicką był Ludowi Śląskiemu. Następnie rozpoczęliśmy regularny doping, przeplatany wymianą „uprzejmości” z gośćmi, którzy całkowicie zostali zagłuszeni. Tyszanie zapowiedzieli pełną klatkę, a ostatecznie weszli do niej w 353 osoby, w tym Cracovia. Kilku pechowców musiało zostać pod stadionem. Widocznie około 50 osób zaspało na ich zbiórkę, bo sektor gości mieści przecież 409 miejsc. Na wyposażeniu mają 7 flag na płot i 4 machajki z różnymi motywami, których używają jedynie przez chwilę.
W około 20 minucie meczu Ultras GieKSa prezentuję oprawę o treści „JEDEN TYLKO KLUB JEST”, co jest parafrazą jednej z naszych przyśpiewek według wymowy Mistrza Yody, który miał w zwyczaju zmieniać kolejność słów w zdaniu i znalazł się na naszej sektorówce w towarzystwie kibicowskiego herbu GieKSy. Ogólnie cała choreografia była na motyw „Gwiezdnych Wojen”, począwszy od czcionki, która była stylizowana na neony świetlne. Wszystko okraszone zielonymi racami i stroboskopami, dało oczekiwany efekt.
Dzbany, jeszcze przed meczem, szczycą się głośno, odczytaniem treści oprawy śpiewając „jeden tylko klub jest – tyski GKS”. Nie spostrzegli jednak głównego sensu choreografii, który był ukryty w wyróżniających się, pierwszych literach wyrazów, co tworzyło skrót – „JTKJ”. Skrót ten to nic innego jak znana przyśpiewka kierowana właśnie do Dzbanów, którą cały stadion odśpiewał podczas prezentacji.
Następnie wieszamy w sumie 18 flag plus kilka transparentów. Dodatkowo w każdym z trzech sektorów na Blaszoku, machamy dużą flagą na kij, z czego jedna, z logiem Ultras GieKSa, zalicza debiut. Machajka została ufundowana przez producenta flag na 20-lecie UG’03 w wyniku zakładu – dziękujemy! W pewnym momencie śpiewamy „sto lat” dla naszego młynowego, który akurat obchodził w tym dniu swój geburstag. Jednak najlepszy prezent sprawili mu i nam piłkarze, którzy w końcu zainkasowali komplet punktów i to jeszcze w derbach. Ostatni wygraliśmy dwa i pół miesiąca temu. Razem z nami tego dnia 43 Gladiatorów z Rybnika – dzięki! Po meczu umacniamy układ, świętując 6 lat przyjaźni.
Kilku GieKSiarzy wracających z meczu zostało zaatakowanych przy Galerii Katowickiej przez Polonie Bytom, jadącą komunikacją miejską do Sosnowca, by wesprzeć Arkę w ponad 250 osób. Katowiczanie z uwagi na liczbę przeciwnika ewakuują się, lecz i tak dochodzi do krótkiej wymiany, którą kończy wjazd psiarni, pacyfikując Niebiesko-Czerwonych.

Oflagowanie: transparent NAWET JAK WYGRAMY DO ZERA, OCZEKUJEMY ZMIANY TRENERA, VIP, BBG-BOGUCICE, JAWORZNO, FORZA GIEKSA, ŻORSKA GIEKSA (mała), WŁADCY MYSŁOWIC, LĘDZINY, HANYSOWO, UZNANI GENTLEMANI, transparent GISZOWIEC (ostatnie 15 min meczu), ONE NINE SIX FOUR, KATOWICE – POŁUDNIOWY BASTION (Polska), ANTY KOMUNA – GKS KATOWICE, GKS KATOWICE, baner MAŃKA-SZULIK ODDAJ GÓRNIK, PNG & GRR, WITOSA, TRZEBINIA (Polska), oraz na gnieździe GzG’05 i LĘDZINY & HOŁDUNÓW.

Giszowiec obecny w ok. 150 głów, z czego większość na Blaszoku. Tego dnia debiutują nasze nowe żółte bluzy z kapturem które wydaliśmy w 137 egzemplarzach.

Relacja Ultras GieKSa

Rzadko kiedy wchodzimy na tak wysokie poziomy absurdu, które nakazują nam tłumaczyć o co chodziło w naszej oprawie ale tym razem jest nam to pisane z uwagi na Tyską Armię Marychy i przepalone umysły…
Na dzisiejszych derbach zaprezentowaliśmy podwieszony transparent ” Jeden Tylko Klub Jest” oraz podwieszoną z lewej strony sektorówkę z postacią Mistrza Yody i naszym kibicowskim herbem.
Całość wykonana została w stylu neonowym/świetlnym – jako główny motyw nawiązujący do sagi Gwiezdnych Wojen.
Jak większość świata wie, Mistrz Yoda słyną z wymowy polegającej na przestawianiu szyku wyrazów w zdaniu. Stąd słowa z jednej z naszych najlepszych przyśpiewek:
„Jeden jest tylko klub”,
z ust mistrza Yody brzmią:
„Jeden Tylko Klub Jest”.
Wyróżnione litery na transparencie tworzą skrót „JTKJ” co z kolei jest nawiązaniem do innej, równie popularnej u nas przyśpiewki, tłumaczącej dokładnie co sądzimy o śmiesznym klubie z Tychów i co wielokrotnie zostało dziś zaśpiewane…
Do całości prezentacji odpalamy zielone race i mnóstwo stroboskopów.
Na rozpoczęcie spotkania prezentujemy transparent przedstawiający nasze kibicowskie zdanie co do przyszłości (a raczej jej braku!!) Trenera Rafała Góraka w naszym klubie.
Dobry doping, oprawa, wynik – Derby nasze!

Relacja GKS-u Tychów

W listopadowe południe wypadł nam mecz derbowy w Katowicach. Bilety rozeszły się w komplecie błyskawicznie, natomiast na meczu meldujemy się w niecałe 400 osób. „Specjaliści” gieksy ze sceny ultras prezentują swoją oprawę sporo przed meczem, więc ciśniemy przed ich „show” jaki jest JEDYNY KLUB. Doping z naszej strony średni, ta trybunka gości nie pomaga w organizacji, no i gra naszych piłkarzy również nie porywała. Cyganki opisują jak to nas lekceważą, natomiast na mecz z nami zrobili 2 frekwencję sezonu. Jak na miasto wojewódzkie, z fan clubami to gruby kozak (3835 osób).
Podróż eksluzywna przegubami minęła błyskawicznie.

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: GieKSa.pl (2)

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net

FOTOGALERIA: 12zawodnik.pl

FILM: 12.11.2023 GKS Katowice – GKS Tychy DOPING

FILM: 12.11.2023 GKS Katowice – GKS Tychy SKRÓT

FILM: 12.11.2023 GKS Katowice – GKS Tychy KONFEDERACJA

FILM: 12.11.2023 GKS Katowice – GKS Tychy KULISY

Relacja sportowa

GKS Katowice: Dawid Kudła – Dawid Brzozowski (61. Marcin Wasielewski), Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Aleksander Komor, Grzegorz Rogala – Mateusz Mak (90. Jakub Arak), Antoni Kozubal, Oskar Repka, Adrian Błąd (70. Shun Shibata) – Sebastian Bergier (90. Kacper Pietrzyk).
Trener: Rafał Górak

GKS Tychy: Kikolski – Dijaković (64. Radecki), Niewiarowski (74, Machowski), Szpakowski (82. Mystkowski), Rumin, Błachewicz, Wojtuszek, Połap, Żytek, Bieroński (82. Mikita), Tecław.
Trener: Dariusz Banasik

Bramki: Sebastian Bergier (73), Bartosz Jaroszek (86), Sebastian Bergier (), Dawid Kudła (95) -
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Ż. kartki: Oskar Repka (38), Bartosz Jaroszek (86), Sebastian Bergier, Dawid Kudła (95) -

Przy okazji meczu rozgrywanego 12 listopada, GKS Katowice uczcił 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Piłkarze wyszli na boisko w biało-czerwonych opaskach, a tuż przed pierwszym gwizdkiem kibice odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Trener Rafał Górak zdecydował się na jedną zmianę względem poprzedniego spotkania. Mateusz Marzec nie zagrał z powodu otrzymania czerwonej kartki w poprzednim meczu i jego miejsce zajął Mateusz Mak. W trakcie całej pierwszej połowy spotkania to GieKSa utrzymywała się przy piłce. Nisko ustawiony rywal czekał na nasze błędy w rozegraniu, aby ruszyć z kontrą. Jedna z takich sytuacji zakończyła się strzałem z 17 metrów Wiktora Niewiarowskiego, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Dawida Kudły.

W 18. minucie Alek Komor uderzył głową po rzucie rożnym. Nasz obrońca miał dobrą pozycję, ale piłka trafiła prosto w dobrze ustawionego Macieja Kikolskiego. Kolejną dogodną okazję miał Mateusz Mak. W 40. minucie GieKSie udało się stworzyć zagrożenie w polu karnym tyszan. Futbolówka ostatecznie znalazła się pod nogami Mateusza Maka. Jego techniczne uderzenie uderzyło w poprzeczkę bramki i była to zdecydowanie najlepsza okazja katowiczan w pierwszej części gry. Jeszcze przed przerwą sędzia po jednej z akcji gospodarzy sprawdzał ewentualne zagranie ręką w polu karnym, ale po długiej analizie nakazał kontynuowanie gry. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.

W 55. minucie dobrą interwencją popisał się Kudła, który wyciągnął się jak długi i zdjął piłkę z nogi rywala gotowego oddać strzał. Chwilę później dobrą interwencją w polu karnym popisał się Arkadiusz Jędrych blokując strzał dryblującego Daniela Rumina. W 66. minucie Niewiarowski wykorzystał naszą niefrasobliwość w polu karnym i wypracował pozycję strzelecką, ale na szczęście dla gospodarzy źle uderzył. W 73. minucie dobrą akcję wyprowadziła GieKSa. Bergier przedłużył do Rogali i ten uderzał na krótki słupek. Piłka odbiła się od nóg Kikolskiego. Jednak zaraz po tej akcji mieliśmy rzut rożny, po którym piłka odbiła się od nogi Bergiera i wpadła do bramki tyszan dając gospodarzom prowadzenie. W 88. minucie Bergier próbował przelobować bramkarza po jego błędzie. Napastnikowi GieKSy niewiele zabrakło do szczęścia. Wynik już nie uległ zmianie i GieKSa przerwała złą passę.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

W ramach 15. kolejki Fortuna 1. ligi Katowice odwiedziła drużyna GKS-u Tychy. Mecz odbył się w niedzielę 12 listopada o godzinie 12:40.

Lakoniczny wstęp nikogo nie dziwi z uwagi na aktualną sytuację drużyny. Odliczanie do zakończenia niechlubnej serii meczów bez zwycięstwa motywuje głównie statystyka. W Katowicach tyszanie byli mocno osłabieni, co zabierało jakiekolwiek wymówki trenerowi. W pierwszym składzie pojawił się od pierwszych minut Mateusz Mak, co było wymuszoną zmianą z uwagi na czerwoną kartkę Mateusza Marca.

Pierwsze minuty spotkania było bardzo spokojne z obu stron, GieKSa próbowała dwóch ataków lewą flanką, ale w obu przypadkach dośrodkowania pozostawiały wiele do życzenia mimo ładnie rozegranej piłki za plecy rywali. Groźne uderzenie gości miało miejsce w 12. minucie, szybki atak rywali zakończył Niewiarowski, ale nie trafił w bramkę. Groźny strzał głową na bramkę Kikolskiego kilka minut później oddał Komor po dośrodkowaniu z prawej strony, jednak piłka trafiła prosto w bramkarza tyszan. Mecz nie porywał trybun, choć kilka składnych akcji z obu stron widzieliśmy, rzadko jednak zakończonych strzałem. Dźwięk obitej poprzeczki bramki tyszan usłyszeli kibice przy Bukowej w 40. minucie po bardzo długiej kombinacyjnej akcji GieKSy, aczkolwiek mocno chaotycznej w końcowej fazie, ostatecznie Mateusz Mak z okolicy 10. metra uderzył z pierwszej piłki, ale niestety po kontakcie z obramowaniem futbolówka opuściła boisko. Niezwykle efektownie złożył się do strzału nożycami Komor chwilę później, ale nie trafił czysto w piłkę. W doliczonym czasie gry Bergier przyjął piłkę z rywalem na plecach w polu karnym, ale jego strzał z ostrego kąta był niecelny. To był ostatni akcent pierwszej połowy, na Bukowej wiało chłodem nie tylko na trybunach, ale również na murawie.

Na drugą połowę oba zespoły wybiegły w tych samych zestawieniach osobowych. Drugą połowę rozpoczęliśmy na tyle agresywnie, że w pierwszych pięciu minutach dwóch rywali wymagało długiej pomocy medycznej – po zagraniach Jędrycha i Błąda. W 55. minucie po fatalnym błędzie Brzozowskiego ruszył szybki atak tyszan. Głębokie dośrodkowanie efektownie wypiąstkował Kudła, a strzał rywala tuż po tym był niecelny. Fatalna strata Repki oraz nieudane wybicie Jędrycha spowodowały bardzo dobrą okazję dla gości w 66. minucie, ale Niewiarowski uderzył obok bramki, będąc w okolicach 6. metra od bramki Kudły. Najlepszą sytuację do objęcia prowadzenia wypracowała GieKSa w 72. minucie. Po przejęciu złego wybicia bramkarza na połowie rywala i kombinacyjnej akcji, strzał Rogali obronił Kikolski. Musiał jednak kapitulować w kolejnej akcji. Po rzucie rożnym Bergier dosłownie przepchnął piłkę do jego bramki z najbliższej odległości, a stadion ożył. Od tego momentu trójkolorowi przejęli inicjatywę i stworzyli kilka dobrych okazji, ale próby pokonania golkipera Tychów były nieudane. W 88. minucie pomylił się ponownie z wybiciem Kikolski, Bergier podjął próbę przelobowania młodzieżowca, ale piłka nieznacznie minęła słupek. Doliczony czas gry należał do gości, aczkolwiek zdecydowanie brakowało im precyzji i klarownych sytuacji bramkowych nie wypracowali. Shibata i Pietrzyk mogli zamknąć mecz, ale nie wykorzystali błędu bramkarza i pozwolili mu złapać piłkę. Tym samym GieKSa w końcu wygrała spotkanie.

Źródło: GieKSa.pl