03.06.2018, niedziela 12:45 – widzów 1650
Relacja GieKSiarza (Giszowiec)
Zanim przejdziemy do meczu to trzeba napisać o tegorocznej edycji „Zagraj na Bukowej”. Na Giszowcu tradycyjnie podczas ostatniego treningu dzieciaków (30.05.2018) pojawiamy się w 20 głów by wesprzeć małolatów przed głównym turniejem. Mamy ze sobą transparent z hasłem skierowanym do naszej młodzieży „Przyszłość Należy Do Was”. Poza tym odpalamy OW i świece dymne w trójkolorowych barwach. Całość dała naprawdę dobry efekt. Nie zabrakło także podziękowań dla Pani koordynator (jeszcze raz dziękujemy!), a także wybrania młodej reprezentacji Giszowca.
Finały Zagraj na Bukowej 03.06.2018
Z samego rana zbieramy się na turniej i sporą grupą (dzieciaki, rodzice, kibice) meldujemy się na bocznych boiskach przy Bukowej gdzie rozgrywano VIII edycję „Zagraj na Bukowej”. W tegorocznej edycji udział brały drużyny z Witosa, Murcek, Koszutki, Tysiąclecia, Mysłowice – Wesoła, Giszowca, Centrum, Wełnowca, Jaworzna, Podlesia, Załęża, Imielina, Dąbrówki Małej, Zawodzia, Bogucic, Ligoty, Mysłowice- Skotnica, Mysłowice – Piosek, Paderewy oraz Piotrowic. Wszystkich podzielono na cztery grupy. My trafiamy do grupy „C” razem z Centrum, Podlesiem, Wełnowcem i Jaworznem.
Pierwszy mecz na przetarcie przyszło zagrać nam z drużyną z serca miasta – Centrum. Nasi zawodnicy mimo początkowego stresu wysoko wygrywają ze swoimi rywalami bo aż 4:0.
Kolejne spotkanie w grupie to mecz z Podlesiem. Mając na uwadze poprzednią edycje wiedzieliśmy że nie będzie łatwo, jednak Giszowiec pokazał charakter wyciągając wynik z 1:3 na 4:3. Było tu widać że tworzymy drużynę i jesteśmy gotowi grać o najwyższe cele.
Następnym naszym przeciwnikiem był Wełnowiec. Tutaj znowu dajemy wyjść rywalom na prowadzenie, jednak przy ostatnim gwizdku wynik jest już korzystny dla nas. Tym razem na tablicy jest 3:2 dla Giszowca.
Ostatnim meczem w naszej grupie, było spotkanie z Jaworznem. Obserwując ich wcześniejsze mecze wiedzieliśmy że grają ostro i łatwo nie będzie. Wiedzieliśmy też że wynik tego meczu nie ma znaczenia bo obie drużyny zapewniły sobie już grę w ćwierćfinałach. Można powiedzieć że ten mecz sobie odpuściliśmy i na boisku najczęściej pojawiali się najmłodsi reprezentanci naszej drużyny. Co ciekawe akurat podczas tego meczu wystąpiła ulewa, co dobrze wykorzystaliśmy strzałami z dystansu. Przeciwnicy nie byli wstanie zatrzymać śliskiej piłki i mecz ponownie wygrywamy , tym razem 6:1. Po meczu wielki szał radości i taniec szczęścia w deszczu. Zawsze chcielibyśmy widzieć te uśmiechy na twarzach naszych małolatów.
W ćwierćfinale trafiamy na drużynę z mysłowickiej Skotnicy, a mecz jest rozgrywany na naszym wcześniejszym boisku, co okazało się dla nas szczęśliwe. Bo mimo że na prowadzenie wyszli nasi rywale, to na koniec Giszowiec cieszył się z awansu do półfinału. Ten mecz wygraliśmy 3:1.
W półfinale przyszło nam zmierzyć się z rewelacją tegorocznej edycji, a mianowicie z drużyną Witosa, która bardzo wysoko wygrywała wszystkie poprzednie mecze. Tracimy bramkę jako pierwsi, ale nikogo to nie załamuje i zamykamy przeciwnika na własnej połowie. Niestety poprzez kontry tracimy kolejne dwie bramki i odnosimy pierwszą porażkę tego dnia 0:3. Dziękujemy przeciwnikom za grę i życzymy powodzenia w finale w którym Witosa podejmowało Paderewę. Ostatecznie zwycięzcą tegorocznej edycji została niepokonana drużyna z Witosa – Gratulujemy!
Warto zaznaczyć że jako Giszowiec dobrze zaprezentowaliśmy się podczas turnieju. Mamy ze sobą transparent który wisi przez cały czas trwania zawodów i służy jako tło do pamiątkowych zdjęć dla wszystkich drużyn. Poza tym rozkręcamy super atmosferę podczas naszych spotkań, gdzie nasza młodzież jest wspierana najczęstszym i najgłośniejszym dopingiem. Po każmy mecz na murawie wielka zabawa i feta, tak jakbyśmy zdobyli upragniony awans do ekstraklasy! Otóż nasza młodzież podczas jednego dnia dostarczyła nam więcej emocji i piłkarskich wrażeń, niż pierwsza drużyna przez cały sezon. Jesteśmy z Was dumni i do zobaczenia za rok! GISZOWIEC TYLKO GIEKSA!
Przechodząc do meczu to nie ma zbytnio o czym pisać. Kibice mocno zaakcentowali swoje postulaty w stronę drużyny, a mianowicie Blaszok był pusty przez cały mecz. Na płocie pojawił się transparent „GIEKSA TO KLUB DLA PIŁKARZY Z JAJAMI, DLATEGO DZISIAJ ŻEGNAMY SIĘ Z WAMI!”. Poza tym doping pojawił się tylko w przerwie podczas rozgrywania finału „Zagraj na Bukowej”. Najciekawszy moment podczas spotkania to widok śpiącego stewarda przy murawie, co kibice zaznaczyli piosenką „stary niedźwiedź mocno śpi…”. Warto zaznaczyć obecność 116 fanów gości, którzy pojawili się pod stadionem tuż przed meczem. Górnicy dobrze się zaprezentowali, przywieźli ze sobą dwie flagi „Górnicy” i „Goście” oraz dobrze dopingowali. Poza tym prawie wszyscy byli ubrani w zielone koszulki.
Relacja Ultras GieKSa
Na niedzielny mecz kończący sezon postanowiliśmy jako kibice przybrać postawę piłkarzy i pokazać im dobitnie jakie podejście mają do nas oraz je odwzajemnić, czyli totalne lekceważenie. Blaszok przez całe spotkanie pozostał pusty a na płocie zawisł wymowny transparent.
Koniec sezonu to czas rozliczeń. Drugi rok z rzędu całe nasze działania opierały się na haśle „Cała GieKSa razem”, wspieraliśmy na meczach domowych, na wyjazdach a mimo to kolejny raz zostaliśmy delikatnie mówiąc oszukani. Przegrany awans, dwukrotnie przegrane derby z bandą amatorów, a na dokładkę wypowiedzi w mediach na nasz temat i okazujące totalne lekceważenie zarówno nas, jako kibiców, oraz naszego klubu. Długo by pisać o emocjach jakie targają całą naszą społecznością, prawdę mówiąc pseudopiłkarze niech docenią naszą cierpliwość …
Transparent nie jest życzeniem tylko stwierdzeniem!
Czas na konkretne ruchy naszego zarządu. Trzeci raz nie będzie zaufania to zbieraniny partaczy w koszulkach z naszym herbem.
Przerwa w tym roku jest dość krótka więc widzimy się szybciej niż zwykle, czeka nas atrakcyjna kibicowsko liga także obiecujemy że nie zawiedziemy!
Miłych wakacji i widzimy się niebawem!
UG`2003
Relacja GieKSy
Jest zaledwie kilka spraw, o których można napisać w relacji kibicowskiej po meczu z Górnikiem Łęczna. Po pierwsze: pusty Blaszok – kibice postanowili przesiąść się na Główną skoro i tak prowadzenie dopingu było niemożliwe. Po drugie: całkiem dobra liczba i momentami doping kibiców gości – szacunek dla nich za wsparcie dla ich drużyny w tym meczu i do zobaczenia jeszcze kiedyś (Wasza drużyna zdąży jeszcze ze dwa razy awansować i spaść zanim my się z tej ligi wygrzebiemy, ech…). Po trzecie: najgłośniejsze śpiewy ze strony gospodarzy miały miejsce w przerwie meczu ligowego, gdy młodzież z Witosa grała z młodzieżą z Paderewy w finale akcji „Zagraj na Bukowej”. Co za szczęście, że był to już ostatni mecz sezonu!
Jeden tylko apel powinien się też znaleźć w tej rubryce: przestańcie. Przestańcie bredzić, że kibice ponoszą jakąkolwiek winę za przegranie tego sezonu, przestańcie odwracać kota ogonem udając, że pogubiliście się w ciągu przyczynowo-skutkowym i nie wiecie, jak było. Jeśli ktoś potrzebuje przypomnienia, to chętnie zmarnuję jeszcze kilka minut, by wszystkim to przypomnieć. Otóż po całkowitej porażce w poprzednim sezonie nowy rozpoczęliśmy z dopingiem na trybunach. Jak odpowiedzieli piłkarze? Oddali mecze z Siedlcami i Puszczą! Co było dalej? Przed meczem z Odrą Opole kibice na dość dużym spotkaniu postanowili, że będą z całych sił wspierać zespół, że przełkniemy wszystko, co się działo i nie będziemy zagłębiać się w marazmie. To wysiłkiem kibiców udało się sprawić, że trybuny w większym stopniu się zapełniły i aż trzęsły się od pozytywnego dopingu. Na wsparcie Blaszoka piłkarze mogli liczyć nie tylko we wspomnianym meczu z Odrą, ale przez cały sezon. Nawet wtedy, gdy przegrali najważniejszy mecz rundy wiosennej ze spadającymi z ligi dzieciakami z Chorzowa! Na następnym meczu, z Tychami, znów był doping, kibice przełknęli – chwilowo – gorycz kompromitującej porażki, wierząc naiwnie, że przypadek lub słabość rywali może jeszcze dać nam awans, a na czyszczenie szatni przyjdzie czas. Jakże szybko wyprowadzono nas z błędu! Praktycznie wszystkie ważne mecze zostały przegrane, a my byliśmy i jesteśmy. Jeszcze podczas meczu z Bytovią kilka kolejek temu grono ludzi uciszających pomruki „kurwa mać GieKSa grać” było naprawdę spore. Teraz ludzie chuchający i dmuchający na atmosferę mają słuchać wyrzutów ze strony prezesa, trenera, piłkarzy? Czy Wam się,
panowie, sufit na łeb nie oberwał?!
Do zobaczenia przy Bukowej pod koniec lipca. Na trybunach pewnie w podobnym składzie. Na boisku oby w zupełnie innym.
Podsumowanie:
Frekwencja: 1650
Goście: 111
Źródło: Gieksa.pl
FOTOGALERIA: GKS Katowice – Górnik Łęczna 03.06.2018
FILM: 03.06 2018 GKS Katowice – Górnik Łęczna
FILM: 03.06 2018 GKS Katowice – Górnik Łęczna BRAMKA
FILM: 03.06.2018 GKS Katowice – Górnik Łęczna SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Abramowicz – Mokwa, Kamiński, Klemenz, Frańczak – Skrzecz (76. Podstawa), Poczobut, Foszmańczyk, Kalinkowski (83. Zejdler), Słomka (90. Szczyrba) – Volas.
Górnik Łęczna: Prusak – Kosznik, Sasin, Suchanek (71. Lebedyński), Szysz, Łuszkiewicz, Pruchnik, Kasperkiewicz, Pitry (25. Wereszczak), Sosnowski (57. Bonin), Mosnikov.
W meczu ostatniej kolejki GKS Katowice na Bukowej podejmował Górnik Łęczna. Drużyna gości przyjechała do Katowic walczyć o utrzymanie w Nice 1 lidze. W pierwszych minutach spotkania to gospodarze stwarzali sobie więcej okazji. W 12. minucie Tomasz Foszmańczyk uderzył w poprzeczkę po złym wybiciu piłki przez Sergiusza Prusaka. Osiem minut później próbował raz jeszcze. Po strzale z 20 metrów bramkarz Górnika z wielkim trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Goście nastawieni na grę z kontrataków pozwalali GKS-owi długo rozgrywać piłkę. W 33. minucie Lukas Klemenz po jednej z takich kontr rywala wybił futbolówkę z linii bramkowej. Górnik pod koniec pierwszych 45 minut przerwał dominację GieKSy. Do szatni piłkarze schodzili jednak z bezbramkowym remisem. W przerwie ligowego meczu odbył się finał 8. edycji „Zagraj na Bukowej”. Osiedle Witosa pokonało osiedle Paderewskiego 1:0.
Goście w drugiej połowie znacznie przyspieszyli, próbując zaskoczyć GKS atakami lewą stroną boiska. W 63. minucie Radosław Pruchnik strzelał ze stałego fragmentu gry. Piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Abramowicza. Katowiczanie odpowiedzieli stwarzając kilka okazji, brakowało jedynie skutecznego strzału na bramkę. Dla GieKSy zadebiutowali Kordian Podstawa oraz Michał Szczyrba z Akademii „Młoda GieKSa”. Gola kibice doczekali się w 85. minucie. Jedyną bramkę strzelił Łukasz Zejdler po podaniu Adriana Frańczaka.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Spotkanie z Górnikiem Łęczna było ostatnim w sezonie 2017/18 dla GieKSy. Na kolejny sezon zostajemy w I lidze i czeka nas rewolucja w składzie. Katowiczanie w ostatnim spotkaniu zagrali z zespołem, który musiał walczyć o wygraną, by uniknąć spadku. Spotkanie było więc ważne dla ligowej tabeli.
Katowiczanie do tego spotkania przystąpili w „starym” składzie. Trener Paszulewicz nie zdecydował się na wystawienie młodzieżowców. W składzie pojawił się Abramowicz, dawno nie widziany Mokwa oraz Foszmańczyk. W ataku od pierwszej minuty wystąpił Volas. Spotkanie jako pożegnanie z piłkarzami potraktowali kibice GieKSy, którzy do pustego Blaszoka dołożyli transparent: GieKSa to klub dla piłkarzy z jajami dlatego dzisiaj żegnamy się z wami”.
Od pierwszej minuty mecz był spokojny, a najlepszą okazję dla GieKSy w pierwszych 15 minutach zmarnował Foszmańczyk, który trafił w poprzeczkę bramki Prusaka przy próbie lobowania. Górnik grał ostrożnie, nie chcąc stracić bramki i nie atakował mocno. Kolejną dobrą okazję ponownie miał Foszmańczyk, ale jego strzał z okienka wyciągnął Prusak. Spotkanie nieco się wyrównało, GieKSa atakowała z kontry i próbowała w ten sposób zaskoczyć rywali. W 33. minucie najlepszą okazję dla Łęcznej miał Szysz, który z 7 metrów trafił w bramkę, ale Klemenz wybił piłkę z linii bramkowej.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0
Na drugą obie ekipy wyszły bez zmian w składzie. W drugiej połowie przez długi czas nic się nie działo, GieKSa atakowała z kontry, Górnik niemrawo szukał gola. Dość powiedzieć, że najlepsza okazja do bramki do strzał Volasa dopiero w 69. minucie spotkania. Wcześniej nad bramką uderzał Foszmańczyk. Górnik z każdą minutą atakował coraz śmielej, gdyż wyniki źle się dla nich układały. Wynik zmienił się w 84. minucie, gdy z kontrą wyszedł zespół z Katowic. Frańczak w polu karnym zagrał do Zedjlera, który źle przyjął piłkę, ale zdołał czubkiem buta skierować ją do siatki. Emocji więcej nie było i GieKSa wygrała zasłużenie na koniec sezonu 1:0. Taki wynik oznaczał spadek Łęcznej do II ligi.
Warto odnotować debiuty w barwach GieKSy Michała Szczyrby i Kordiana Podstawy.
Źródło: GieKSa.pl