09.10.2016, niedziela 15:00 – widzów 2000
Relacja GieKSiarza
Po derbowym spotkaniu w Tychach i przed „Śląskim Klasykiem” przy Bukowej z Górnikiem, przyszło nam zmierzyć się na własnym stadionie z mało ciekawym rywalem jakim jest bez wątpienia Pogoń Siedlce. Jednak prawdziwy kibic powinien być zawsze i wszędzie, a jeszcze większej mobilizacji powinien dodawać fakt że gramy o awans do ekstraklasy (po tej kolejce awansowaliśmy na 2-premiowane miejsce!). Mimo tego na naszym „Estadio” zameldowało się tylko ok. 2000 widzów, i mimo że znów zamknięto sektor „A” to nie udało się nawet wypełnić pozostałych sektorów na Blaszoku. Frekwencja, pogoda i senna gra na boisku, bez wątpienia miały duży wpływ na doping, który tego dnia był po prostu słaby. Dobrze było tylko kilka razy, gdy śpiewał cały stadion i gdy fani z Głównej zaczęli „Do boju GKS…„. W centralnym miejscu Blaszoka zawisł transparent „CAŁA GIEKSA RAZEM”, hasło które nie tylko towarzyszy nam od tego sezonu, ale i ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ponieważ kibice, piłkarze, zarząd, a nawet i miasto, wszyscy „gramy do jednej bramki”, nic tylko dbać by było tak już zawsze. Poza tym oflagowanie wyglądało następująco: na sektorze rodzinnym zawisł trans MŁODE KATOWICE, a reszta płotu była ozdobiona flagami GKS KATOWICE, UG, POLSKA, PIEROŃSKIE HANYSY, konfederatka KSG, FANATYCZNY STYL ŻYCIA, FORZA GKS,GIEKSIARZE, PERSONA NON GRATA oraz na gnieździe LĘDZINY i MYSŁOWICE. Ciekawostką było na pewno to że na Bukową dojechali uczestniczy tegorocznego ZŁOMBOL-u, a dokładniej reprezentanci GieKSy, którzy powrócili już z Palermo, reprezentując nasze barwy na każdym kroku.
Relacja GieKSy
W przypadku tak sennych i ponurych spotkań jak dzisiejsze pewnym osiągnięciem („zwycięstwem”) jest prowadzenie dopingu przez całe spotkanie i tak było dzisiaj. Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że ta garstka fanatyków, którym jeszcze chce się udzielać wokalnie, dała podczas meczu z Pogonią Siedlce odpowiednie wsparcie piłkarzom GieKSy. Dobrze, że ci dali sobie radę bez „ryku” trybun.
Jest problem. Widać to gołym okiem, wystarczy spojrzeć jak prezentuje się w tym sezonie Blaszok. Niegodnie, poniżej naszych standardów, będąc często gorszym kawałkiem trójkolorowej układanki niż piłkarze, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia (dobrze, że sportowo poszło w górę, ale dlaczego jakość młyna idzie w odwrotną stronę?). Następny mecz to derby z Górnikiem, będzie na nim komplet. Jednak jednorazowy wyskok to żadne pocieszenie, takie sytuacje charakteryzują ekipy zupełnie innego pokroju niż nasza. Derby są jednak jakąś szansą – może część przebudzonych kibiców zostanie na kolejne mecze? Tylko to może uratować bieżącą rundę pod względem meczów domowych.
O niedzielnym meczu nie ma co pisać. Mimo walki na boisku na całego, prowadzenia i w końcu zwycięstwa – trybuny spały. Gości nie było. Na płocie przed Blaszokiem zawisł transparent „Cała GieKSa razem”, jednak na tle pustawej trybuny wyglądał smutno.
Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: ok. 2000
Goście: 0
Źródło: GieKSa.pl
FILM: 09.10.2016 GKS Katowice – Pogoń Siedlce DOPING
FILM: 09.10.2016 GKS Katowice – Pogoń Siedlce SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: M. Abramowicz – Czerwiński, Kamiński, Garbacik, D. Abramowicz – Foszmańczyk, Zejdler, Kalinkowski, Mandrysz – Goncerz, Lebedyński.
Pogoń Siedlce: Misztal, Lewandowski, Żytko, Jędrych, Chyła, Demianiuk, Makowski, Dybiec, Krawczyk, Tomasiewicz, Gołębiewski.
W meczu 12. kolejki GKS Katowice wygrał z Pogonią Siedlce 1:0 i wskoczył na drugie miejsce w tabeli. To czwarte zwycięstwo domowe w tym sezonie, a szóste ogółem.
Trójkolorowi w porównaniu do ostatniego spotkania z tyską drużyną wystąpili w niemal takim samym zestawieniu. Jedyną zmianę trener Jerzy Brzęczek wprowadził na lewym skrzydle, gdzie Andreję Prokicia zastąpił Paweł Mandrysz.
Spotkanie z Pogonią mogło się podobać od pierwszych minut. Goście, którzy w pięciu ostatnich kolejkach przegrali tylko raz, starali się wychodzić wysoko, przez co GieKSa miała utrudnione zadanie przy rozgrywaniu piłki, ale też i więcej miejsca na skrzydłach. Katowiczanie jak zwykle używali swoich „motorów napędowych” w postaci ofensywnych, bocznych obrońców, dzięki czemu oglądaliśmy sporo sytuacji.
GieKSa mogła dwukrotnie strzelić bramkę Pogoni. W 14. minucie Paweł Mandrysz otrzymał podanie od Grzegorza Goncerza na piąty metr i wypychany przez obrońcę stracił równowagę, przez co nie mógł czysto uderzyć w piłkę. Bliźniaczo wyglądającą sytuację miał dziesięć minut później Bartłomiej Kalinkowski po akcji Czerwińskiego prawym skrzydłem, jednak nie trafił w futbolówkę.
Pogoń także miała swoje szanse, ale jedyną groźną, wartą odnotowania zmarnował w 33. minucie Cezary Demianiuk, który po minięciu dwóch obrońców w polu karnym uderzył z ostrego kąta. Na posterunku był jednak Mateusz Abramowicz, który efektownie wybronił ten strzał i w pierwszej odsłonie nie doczekaliśmy się bramek.
Po zmianie stron GieKSa zaczęła z wysokiego „C”. Tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą odsłonę Mikołaj Lebedyński odegrał do Mandrysza, a ten jednak minimalnie przestrzelił. Poprawka tej dwójki w 54. minucie była już skuteczna. Mikołaj wpadł w pole karne, odegrał przed nosem bramkarza do Mandrysza, a ten strzałem po ziemi dopełnił formalności. To jego pierwsze trafienie dla GieKSy.
Po strzelonej bramce spotkanie zrobiło się bardzo otwarte, obfitowało w mnóstwo sytuacji. Prowadzenie mógł podwyższyć w 56. minucie Lebedyński, ale uderzył po ziemi zbyt lekko. Swoją sposobność do zodbycia gola w 58. minucie miał także Grzegorz Goncerz, lecz przymierzył tuż nad poprzeczką. Najlepszą okazję miał jednak w 82. minucie Andreja Prokić, który dostał idealną piłkę od Goncerza, lecz uderzył w polu karnym z ostrego kąta w bramkarza. Szansę zmarnował także na trzy minuty przed końcem sam nasz najlepszy strzelec, jednak piłkę po koźle w polu karnym wybronił efektownie Misztal. Niemoc z końcówki nie miała jednak wpływu na zwycięstwo, która GieKSa zasłużenie osiągnęła.
W kolejnym spotkaniu GieKSa zagra w Nowym Sączu z Sandecją. Początek meczu 15 października o 17:00.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W 12. kolejce GieKSa zmierzyła się z Pogonią Siedlce. Wszyscy przed meczem nie wyobrażali sobie innego rezultatu niż zwycięstwo katowickiej drużyny. Szczególnie patrząc na wyniki rywali dzisiejsze zwycięstwo miało być obowiązkiem.
GieKSa już w drugiej minucie powinna objąć prowadzenie. Po szybkiej kontrze Lebedyński świetnie wypatrzył Goncerza ten odegrał do Foszmańczyka a nasz ofensywny pomocnik niestety za mocno zagrał do Mandrysza przez co świetnie zapowiadająca się akcja została zmarnowana. Chwile później błąd w bramce popełnił Abramowicz, który źle obliczył tor lotu piłki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, na jego szczęście strzał rywala został zablokowany przez innych defensorów. Mecz w pierwszej fazie był ciekawy, goście nie ograniczali się do defensywy a gospodarze przeprowadzali niezłe składne akcje. Jedna z nich miała miejsce w 13. minucie kiedy to Kalinkowski zagrał na wolne pole do Goncerza ten podał wzdłuż pola karnego do Mandrysza, niestety nasz młodzieżowiec nie trafił czysto w piłkę. W 20. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Goncerz, ale jego strzał z dystansu był za lekki i niecelny. Chwile później katowiczanie znów byli groźni, ale po raz kolejny zabrakło porządnego wykończenia, tym razem nieczysto uderzał Kalinkowski będąc kilkanaście metrów przed bramką przeciwnika. Pogoń również miała swoje szanse na zdobycie bramki, głównie dzięki nieporadności naszych stoperów. Fatalny błąd popełnił Kamiński, który pośliznął się i nie przyjął piłki na jego szczęście asekurował go Garbacik. Chwile później na lewej flance dał się ograć Dawid Abramowicz, jednak dobry strzał rywala zdołał obronić jego brat Mateusz. Z każdą minuta gra obu drużyn stawała się co raz bardziej senna i mdła.
Początek drugiej połowy zapowiadał, że spotkanie będzie wyglądało podobnie jak końcówka pierwszej części meczu. Niby coś tam GieKSa grała, ale nadal brakowało celności jak na przykład przy strzale Mandrysza z 20 metrów czy Kamińskiego, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie uderzył czysto. GieKSa pierwszy celny strzał oddała w 55. minucie i od razu było to trafienie, które zakończyło się golem. Akcję zaczął Dawid Abramowicz, który perfekcyjnie zagrał do Lebedyńskiego ten będąc sam na sam z Misztalem odegrał do Mandrysza, który bez problemu umieścił piłkę w siatce. Ta bramka pobudziła naszych piłkarzy i jeszcze bardziej przycisnęli rywala. Jednak tak jak w pierwszej połowie brakowało dobrego wykończenia. W 66. minucie Pogoń wykonała rzut z autu w stylu GieKSy. Mocno wrzucona piłka w pole karne trafiła pod nogi Lewandowskiego, ten jednak uderzył niecelnie. Goście nie poddawali się i co raz próbowali zagrozić bramce GieKSy, jednak ich akcje nie były specjalnie groźne. W 83. minucie katowiczanie powinni dobić rywala, jednak Prokić będąc sam na sam z bramkarzem trafił prosto w niego. Przed zakończeniem regulaminowego czasu gry świetną akcję rozpoczął Zejdler, który odegrał do Abramowicza ten zacentrował do Goncerza ten oddał dobry strzał, ale Misztal popisał się fantastyczną interwencją. Chwile później po rzucie rożnym znów w dogodnej sytuacji znalazł się Prokić, lecz tym razem uderzył niecelnie. GieKSa mądrze grała w końcówce i nie dała wydrzeć sobie zwycięstwa.
GieKSa zdobywa cenne trzy punkty, ale sama gra pozostawiała wiele do życzenia. Akcje były ale wykończenie ich nadal jest dramatyczne. Szybko zapomnijmy o tym meczu i cieszmy się z drugiego miejsca w tabeli!
GKS: M.ABramowicz – D.Abramowicz, Kamiński, Garbacik, Czerwiński – Mandrysz (70.min Prokic), Kalinkowski, Zejdler ( 87.min Duda) , Foszmańczyk (77.min Prażnowski) – Lebedynski, Goncerz
Pogoń : Misztal – Lewandowski, Żytko, Jędrych, Chyła, Demianiuk, Makowski ( 86. Paczkowski) Dybiec ( 78.min Świerblewski) , Krawczyk (71.min Kurbiel), Tomasiewicz, Gołębiewski
Bramki: 55 min. Mandrysz 1:0
Żółte kartki: Kamiński, Garbacik – Chyła
Źródło: GieKSa.pl