03.04.1993, sobota 16:00 – widzów 3000
Tego dnia przy Bukowej zgromadziło się 3000 widzów.
Oflagowanie m.in.: GKS KATOWICE,PIEKARY ŚL., ZAWSZE I WSZĘDZIE GISZOWIEC ZA GKS BĘDZIE, I LOVE GKS, 1000-LECIE.
FILM: 03.04.1993 GKS Katowice-Pogoń Szczecin
Relacja sportowa
GKS Katowice: Janusz Jojko – Adam Ledwoń, Maciejewski, Roman Szewczyk, Grzesik, Strojek, Piotr Świerczewski, Marek Świerczewski, Szuster (64. Kucz), Rewiszwili (56. Wolny), Janoszka
Trener: Adolf Blutsch
Pogoń Szczecin: Majdan – Turkowski, Machaj, Miązek, Latała, Kuras, Benesz, Mandrysz (80. Stolarczyk), Jaskulski, Bugaj (46. Moskalewicz), Szubert
Trener: Romuald Szukiełowicz
Bramki: Marek Świerczewski (77) -
Sędzia: Listkiewicz (Warszawa)
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Adolf Blutsch stwierdził, że przez 90 minut mecz toczył się na jedną bramkę. Nie podzielam opinii szkoleniowca gospodarzy, choć wcale nie zamierzam kwestionować zwycięstwa jego drużyny. Owszem, GKS przez większą część spotkania posiadał optyczną przewagę, stwarzając kilka okazji do zdobycia gola, ale goście również mieli co najmniej trzy sytuacje, po których wynik mógł ulec zmianie. Dlatego mówienie o jednostronnym pojedynku uważam cokolwiek za przesadzone.
W pierwszych trzech kwadransach meczu odnotowaliśmy niewiele sytuacji godnych uwagi. Ostra walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, natomiast pod bramkami sporadycznie ogłaszano alarm. Najdogodniejszą sytuację do zdobycia gola w tej odsłonie miał Marian Janoszka (45 min), lecz jego strzał z woleja Radosław Majdan sparował na rzut rożny. Poza tym wypada jeszcze wspomnieć o uderzeniach Piotra Świerczewskiego, Szewczyka z jednej strony praz Bugaja i Jaskulskiego z drugiej.
Po zmianie stron gospodarze podkręcili tempo, a portowcy cofnęli się głęboko pod swoją bramkę. Sygnał do ataku dał katowiczanom Roman Szewczyk, który egzekwując rzut wolny z 30 metrów chybił minimalnie. W 58 minucie bliski szczęścia był Dariusz Grzesik, którego szarżę powstrzymał w ostatniej chwili Majdan. Dla odmiany w 74 minucie prowadzenie mogła objąć Pogoń. Piotr Mandrysz odszukał na boisku Olgierda Moskalewicza, ten oderwał się od próbującego go zatrzymać Krzysztofa Maciejewskiego, lecz strzał napastnika gości był minimalnie niecelny.
Losy spotkania rozstrzygnęły się niespełna trzy minuty później. Rzut wolny z prawej strony egzekwował Piotr Świerczewski, piłka minęła gąszcz nóg zawodników obu drużyn, po czym padła łupem Maciejewskiego. Ten nie bawił się w zawiłe kombinacje, tylko dośrodkował na przedpole bramki Pogoni. Stoperzy nieco przysnęli i mało do tej porty widoczny Marek Świerczewski efektownym szczupakiem ulokował piłkę w siatce. Przy okazji nabawił się bolesnej kontuzji, lecz po interwencji masażysty powrócił na boisko.
Potem szanse skorygowania wyniku mieli jeszcze : Dariusz Wolny (85 min), Olgierd Moskalewicz (87 min), Dariusz Grzesik (88 min). Ale żaden z nich nie wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z bramkarzem.
„SPORT” autor: Bogdan Nather
Źródło: gkskatowice.eu