25.09.2016, niedziela 18:00 – widzów 3200
Relacja GieKSiarza (Giszowiec)
Dzisiejszy mecz kolejny raz tej rundy rozpoczął się minutą ciszy. Tym razem uczciliśmy pamięć fanatyka z Muchowca – ŚP Krzycha oraz opiekuna murawy przy Bukowej – Pana Piotra. Na Blaszoku pojawiło się 10 wielkich flag na kij, jednak żadnej oprawy nie było. Doping zaczęliśmy z pierwszym gwizdkiem i cały czas trzymaliśmy dobry poziom, a nawet bardzo dobry. Zwłaszcza gdy włączała się trybuna główna, która była zagrzewana przez fanów z Giszowca – GBO. Tego dnia zostały przewietrzone niektóre flagi których dawno nie było widać. Zawisły m.in. ŻORSKA GIEKSA, MAŁOPOLSKA, JAWORZNO, ŚLĄSK CIESZYŃSKI, SIEMIANOWICE, JURAJSKA GIEKSA, FANATYCZNY STYL ŻYCIA, SK1964, POLSKA, TYLKO NIEŻYWI…, UG, GKS KATOWICE, GIEKSIARZE, GLADIATORS oraz na gnieździe LĘDZINY i MYSŁOWICE. Oprócz tego zawisły transparenty HENIU PDW oraz ŚP KRZYSIU.
Fani mieleckiej Stali podróżowali transportem kołowym i pojawili się w 108 głów (w tym 13 Czarni Jasło). Na sektor zaczęli wchodzić kilka minut przed pierwszym gwizdkiem, co spowodowało że doping zaczęli prowadzić dopiero w 20 minucie meczu. Solidarnie z GieKSą przy piosence „kto nie skacze ten z policji…” podskakuje także sektor gości. Przyjezdni na stanie mają tylko jedną flagę „STAL MIELEC” i choć mobilizowali się na spotkanie w Katowicach to średnio im to wyszło.
Wynik spotkania został ustalony już w 3 minucie przez kapitana GieKSy – Grzegorza Goncerza. W pierwszej połowie ten wynik mógł być o wiele wyższy, jednak w drugiej połowie to goście przejęli inicjatywę. Na szczęście „czerwonej latarni” nie udało się doprowadzić do remisu. Po meczu zarówno fani GieKSy, jak i Stali dziękowali swoim piłkarzom za mecz który oglądało ok. 3200 widzów.
Relacja GieKSy
Atmosfera wokół GieKSy jest coraz lepsza, a kumulacja pozytywnych emocji nastąpiła w ubiegły w piątek, kiedy okazało się, że w końcu przyszedł do klubu sponsor strategiczny. Ostatnie wyniki oraz gra napawają ogromnym optymizmem, można było się więc spodziewać, że w niedzielnym meczu frekwencja będzie w końcu przyzwoita.
I była – ale niestety tylko na Trybunie Głównej. Na Blaszoku znów nie wystarczyło ludzi by zapełnić sektor A w sensowny sposób, więc po raz kolejny pozostał on zamknięty. Pocieszający był jednak stopień zapełnienia tych otwartych sektorów – zwłaszcza na B było naprawdę ciasno. Pojawiły się duże flagi na kijach, co dodatkowo uatrakcyjniło wygląd młyna. W pierwszej połowie, dzięki szybko zdobytemu prowadzeniu, atmosfera bardzo szybko się rozkręciła. W drugiej trybuny zachowały się trochę jak piłkarze Górniczego Klubu Sportowego – wyglądały, jakby opadły z sił. Na szczęście w najgorszym momencie na pomoc Blaszokowi przyszła Trybuna Główna, podłączając się głośno do dopingu, a niektóre przyśpiewki nawet zaczynając. Oczywiście nie ma tu miejsca na pochwały – część ludzi (oczywiście nie wszyscy) zasiadający obecnie na Głównej to dawni bywalcy Blaszoka, którzy zamiast pomóc współtworzyć nadal jeden z najlepszych młynów w Polsce wybrali wygodniejszy wariant: siedzenie na Głównej z rzadkimi zrywami takimi jak ten niedzielny. No ale lepszy zryw niż nic…
Kibice Stali Mielec pojawili się w liczbie przekraczającej nieznacznie sto osób i dopingowali przez cały mecz, jednak niezbyt głośno. Raz przebili się całkiem nieźle z dopingiem. Wydaje się jednak, że potencjał mają większy, zarówno liczbowo jak i wokalnie. Zwłaszcza na meczach rozgrywanych niewiele ponad 200km od Mielca.
Nas czeka teraz krótki, ale oczekiwany od jakiegoś czasu wyjazd do Tychów, a potem u siebie Pogoń Siedlce! Powoli czas zacząć też myśleć o meczu z Górnikiem…
Podsumowanie: Oprawa: brak
Frekwencja: 3200
Goście: 108
Źródło: GieKSa.pl
FILM: 25.09.2016 GKS Katowice – Stal Mielec DOPING
FILM: 25.09.2016 GKS Katowice – Stal Mielec DOPING STALI
FILM: 25.09.2016 GKS Katowice – Stal Mielec SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: M. Abramowicz – Pielorz, Kamiński, Garbacik, D. Abramowicz – Foszmańczyk, Duda (63. Wołkowicz), Kalinkowski, Prokić (67. Bębenek) – Goncerz, Lebedyński (83. Mandrysz).
Stal Mielec: Kozioł, Zalepa, Kiercz (86. Tall), Sulewski, Marciniec (73. Fonfara), Sobczak, Cholewiak, Bierzało, Prejs (65. Buczek), Liberacki, Radulj.
W meczu 10. kolejki 1 ligi GKS Katowice pokonał na własnym stadionie Stal Mielec 1:0 i zrównał się punktami z drugą w tabeli Chojniczanką.
GKS wystąpił w składzie, w którym pojawiło się kilka roszad w porównaniu z poprzednim meczem w Legnicy. W bramce kontuzjowanego Sebastiana Nowaka zmienił Mateusz Abramowicz. Pauzujących za kartki Alana Czerwińskiego i Łukasza Zejdlera zastąpili Tomasz Foszmańczyk i Sławomir Duda. Na prawą obronę przeszedł Łukasz Pielorz.
Mimo przemeblowanego składu katowiczanie pokazali swoją wyższość nad rywalem i stworzyli sobie kilka stuprocentowych okazji. Już w 3. minucie prowadzenie GieKSie dał Grzegorz Goncerz, którego strzał głową w polu karnym po asyście Łukasza Pielorza sprawił, że futbolówka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.
Po strzelonej bramce GieKSa ani myślała spocząć na laurach w pierwszej odsłonie. Zyskiwała optyczną przewagę, oddawała strzały za sprawą szalejących w ofensywie Andreji Prokicia i Mikołaja Lebedyńskiego. Goście momentami byli zamknięci we własnym polu karnym i próbowali nielicznych kontr. Najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 12. minucie, kiedy Szymon Sobczak uderzył płasko w obrębie szesnastki w słupek. To jednak GieKSa była faworytem i spokojnie mogła zakończyć ten mecz już przed przerwą.
W drugiej połowie GKS nie szarżował, tylko starał się utrzymywać przy piłce i wciągnąć Stal na własną połowę, by zadać decydujący o losach spotkania cios. Zachęcona tym przebiegiem drugiej połowy Stal dwukrotnie poważnie zagroziła GieKSie za sprawą Cholewiaka (jego próbę trafienia zablokował w ostatniej chwili wślizigem Kamiński) i Sobczaka (strzał z główki w polu karnym), a GKS musiał szukać sposobu, by nie doprowadzić do nerwowej końcówki.
Trójkolorowi odpowiedzieli w 77. minucie „bombą” Łukasza Pielorza z dystansu obok lewego słupka i wciąż czekali na błąd defensywy przyjezdnych, ale to goście mogli wyrównać w 85. minucie. Tylko efektowna interwencja Mateusza Abramowicza zapobiegła bramce z najbliższej odległości po „setce” Doriana Buczka. Na koniec to jednak GieKSiarze mogli cieszyć się z kompletu punktów i dziewiątego meczu bez porażki.
W kolejnym meczu GieKSa zmierzy się na wyjeździe z tyszanami. Początek meczu 1 października o 15:00.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W niedzielne popołudnie katowiczanie zmierzyli się z czerwoną latarnią ligi Stalą Mielec. Trener spotkanie te wykorzystał do kilku zmian w składzie. W dzisiejszym meczu nie zobaczyliśmy pauzujących za kartki Czerwińskiego i Zejdlera oraz Olivera Praznovskiego i bramkarza Sebastiana Nowaka.
GieKSa świetnie weszła w ten mecz. Już w 3. minucie nasz kapitan otworzył wynik spotkania. Goncerz wykorzystał daleki wyrzut z autu Łukasza Pielorza i umieścił piłkę w samym okienku bramki strzeżonej przez Marka Kozioła. Katowiczanie w kolejnych minutach dalej atakowali, lecz to rywale mogli wyrównać w 14. minucie. Dawid Abramowicz dał się ograć Sobczakowi, ten będąc sam na sam z bratem Dawida trafił tylko w słupek. GKS mógł podwyższyć wynik po rzucie rożnym, jednak strzał naszego zawodnika z 5 metra został zablokowany. W późniejszym fragmencie gry GKS szukał swojej szansy w strzałach z dystansu, lecz strzały Pielorza, Kalinkowskiego czy Goncerza nie zmierzały nawet w światło bramki Stali. Świetną piłkę otrzymał w 33. minucie Lebedyński, jednak szybkie wyjście z bramki Kozioła zażegnało niebezpieczeństwo. GieKSa grała ładnie, kombinacyjnie ale brakowało dobrego wykończenia akcji, dlatego też wynik w pierwszej części meczu nie uległ zmianie.
Druga połowa zaczęła się sennie, katowiczanie popełniali coraz więcej błędów w rozegraniu a rywale zagrażali głównie z rzutów wolnych. Brakowało składnych akcji z jednej jak i z drugiej strony, optyczną przewagę mieli jednak goście. Asekuracyjna gra GieKSa mogła przyczynić się do straty bramki w 65. minucie. Pielorz dał się ograć rywalowi, na szczęście kolega z drużyny zdołał wybić w ostatnim momencie piłkę na rzut rożny. Katowiczanie stworzyli pierwszą groźną akcję dopiero w 71. minucie. Niestety nasi piłkarze zbyt koronkowo chcieli rozegrać tą akcję i stracili piłkę będąc już w polu karnym przeciwnika. Kilka minut później ładnie z dystansu przymierzył Pielorz, piłka minęła minimalnie bramkę rywala. Stal odpowiedziała serią rzutów rożnych. Minuty mijały a GieKSa broniła skromnej jednobramkowej przewagi. Mielczanie powinni doprowadzić do remisu w 85. minucie. Po rzucie rożnym w zamieszaniu w polu karnym, rywal znajdujący się 5 metrów przed bramką GieKSy strzelił prost w Mateusza Abramowicza. Katowiczanie dopięli swego i utrzymali prowadzenie do końca spotkania.
Po pierwszej dobrej połowie, gdzie GKS szybko otworzył wynik spotkania katowiczanie rozegrali znacznie słabszą drugą część meczu. Udało się jednak zdobyć 3 punkty i zająć drugie miejsce w tabeli.
GKS Katowice – Stal Mielec
Bramki: 1:0 Goncerz ( 3 min)
GKS: M.Abramowicz- Pielorz, Kamiński, Garbacik, D.Abramowicz – Foszmańczyk, Kalinkowski, Duda (60 min.Wołkowicz), Prokić (66min. Bębenek – Lebedyński (83 min. Mandrysz), Goncerz.
Stal: Kozioł- Zalepa, Kiercz, Sulewski, Marciniec (75 min, Fonfara), Sobczak, Cholewiak, Bierzało, Głowacki, Liberecki, Radulj
Ż.kartki: Kalinkowski, Bębenek – Kiercz
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).
Źródło: GieKSa.pl