31.07.2010, sobota 19:00 – widzów 4000
Relacja GieKSiarza
Pierwszy mecz w nowym sezonie wypadł dosyć blado – słaba frekwencja i tylko remis. Mała ilość kibiców mocno zasmuciła, bo wiadomości z klubu były pozytywne – nowy sponsor, solidne wzmocnienia. To wszystko miało się przełożyć na odprawianie kolejnych rywali z bagażem kilku bramek. Czy mógł być jeszcze jakiś lepszy sposób, by przyciągnąć kibiców na Bukową 1? No cóż… po tym meczu piłkarze zapewne odstraszyli większość z tych co przybyli tego dnia na stadion. Nad grą naszych kopaczy nie warto się rozpisywać, bo po co sobie psuć humor? Czyżby presja ich zeżarła? Pozostaje wierzyć, że był to typowy falstart..
Jackoow
Źródło: zin SK1964 nr 24 (Katowice) sierpień 2010
Tego dnia na trybunach zasiadło ok. 3600 widzów. Mecz rozpoczął się minutą ciszy, a na Blaszoku zawisł transparent upamiętniający naszego kolegę z ultraski, który niedawno (17.07.2010) odszedł do „sektora niebo” – SALSA PAMIĘTAMY. Na Bukowej jeszcze przed meczem powstał mural również upamiętniający Salsę, a na trybunach wielu fanów miało ubrane koszulki z wizerunkiem Szymona.Warto dodać że na pogrzeb który odbył się w Lubawie na Mazurach wybrała się ok. 50 osobowa grupa kibiców GieKSy, którzy pożegnali Salsę jak należy. Do grobu wrzucono mnóstwo szali GieKSy, a podczas pochówku odpalono 20 rac które oświetlały mu ostatnią drogę.
Oflagowanie: BRACTWO WETERANÓW (S2), MYSŁOWICE, MAŁOPOLSKA, CAŁE NASZE ŻYCIE TO GKS KATOWICE, GÓRNY ŚLONSK, SIEMIANOWICE, GKS KATOWICE, GIEKSA JEST TYLKO JEDNA, trans SALSA PAMIĘTAMY, DURA, JAWORZNO, FORZA GKS oraz na gnieździe HERB.
FILM: 31.07.2010 GKS Katowice – Dolcan Ząbki
FILM: 31.07.2010 GKS Katowice – Dolcan Ząbki KARNY
Relacja sportowa
GKS Katowice: Jacek Gorczyca – Mateusz Sroka , Jacek Kowalczyk, Adrian Napierała, Mateusz Niechciał, Grzegorz Goncerz (80. Bartosz Sobotka), Kamil Cholerzyński (60. Tomasz Hołota), Piotr Plewnia, Piotr Piechniak, Bartłomiej Chwalibogowski (46. Krzysztof Kaliciak), Przemysław Pitry
Trener: Dariusz Fornalak
Dolcan Ząbki: Misztal – Korkuć (82. Dadacz), Wróbel, Ciesielski, Osłowski, Kosiorowski, Bazler (89. Unierzyski), Koziara, Piesio, Kubicki (67. Stańczyk), Kabala
Trener: Dariusz Kubicki
Bramki: Krzysztof Kaliciak (63) karny – Grzegorz Piesio (8)
- Piotr Kosiorowski (40) niewykorzystany karny
Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław)
Ż. kartki: Mateusz Sroka, Adrian Napierała – Marcin Korkuć, Grzegorz Piesio
W meczu inaugurującym sezon 2010/2011 I ligi GKS Katowice zremisował z Dolcanem Ząbki 1:1 (0:1). Wynik otworzył Grzegorz Piesio w 8 minucie, a wyrównał w 62 minucie strzałem z rzutu karnego Krzysztof Kaliciak. Wyniki meczów sparingowych wskazywały, że u progu sezonu ligowego GieKSa jest w wysokiej formie. Przed huraoptymizmem przestrzegał jednak trener Dariusz Fornalak podkreślając, że rozgrywki ligowe to zupełnie inny kaliber spotkań. I miał rację.
Dolcan przyjechał do Katowic ofensywnie usposobiony i pokazywał od pierwszego gwizdka sędziego, że w piłkę grać potrafi. Od samego początku zawodnicy z Ząbek ruszyli do ataku. GieKSa się broniła nie potrafiąc skonstruować groźnej sytuacji. Gościom szybko udało się udokumentować przewagę. W 8 minucie błąd popełnił Jacek Kowalczyk. Stoper GieKSy źle wybijał piłkę z pola karnego trafiając wprost w Grzegorza Piesia. Ten przyjął ją i technicznym strzałem tuż przy prawym słupku pokonał Gorczycę.
Ta bramka spowodowała, że groźniej zaczęli atakować zawodnicy GKS-u. Najpierw strzał Chwalibogowskiego obronił bramkarz gości. Po chwili ze środka strzelał Goncerz, ale piłka po nodze Korkucia wyszła na rzut rożny. Dolcan jednak się nie cofnął, lecz także stwarzał zagrożenie pod bramką GieKSy. W 39 minucie przyniosło to efekt w postaci rzutu karnego. W starciu z Kubickim Sroka w polu karnym faulował rywala i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Sroka zobaczył żółty kartonik, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kosiorowski. Przy ogłuszających gwizdach kibiców na Bukowej kapitan Dolcanu strzelił wysoko nad poprzeczką i trybuny odetchnęły z ulgą. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił i do szatni zawodnicy schodzili przy skromnym prowadzeniu gości.
Wychodząc na drugą połowę zawodników przywitało gromkie „Tylko zwycięstwo, GKS tylko zwycięstwo”. W realizacji tego postulatu miał pomóc Krzysztof Kaliciak, który w przerwie zmienił Chwalibogowskiego. Ta zmiana sprawiła, że został on najbardziej wysuniętym graczem GieKSy. Za nim ustawiony był Pitry, Piechniak przeszedł na prawą, a Goncerz na lewą flankę. Z każdą chwilą GieKSa się rozkręcała stwarzając groźne sytuacje. Najpierw po dośrodkowaniu Plewni z rzutu wolnego minimalnie z piłką minął się Jacek Kowalczyk. Po chwili po rzucie rożnym Kaliciak strzelił głową obok słupka.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tym razem także było blisko realizacji tej starej piłkarskiej prawdy. Błąd popełnił Jacek Gorczyca wdając się z drybling już poza polem karnym. Stracił piłkę, ale źle zachowali się napastnicy Dolcanu i naszym obrońcom udało się złapać jednego z nich na spalonym. Piłka ugrzęzła w siatce, ale sędzia był na miejscu. Po tej akcji na boisku w miejsce Cholerzyńskiego pojawił się Hołota dając dobrą zmianę.
Była 62 minuta gry, gdy w polu karnym Kaliciaka faulował Piesio. Sędzia i tym razem się nie wahał i podyktował drugi w tym meczu rzut karny. Do piłki podszedł Adrian Napierała, który był wyznaczony do wykonywania jedenastki. Po chwili rozmowy zostawił jednak piłkę Kaliciakowi, który pewnym silnym strzałem przy prawym słupku pokonał Misztala i było 1:1.
W kolejnych minutach na boisku z dobrej strony pokazywał się aktywny Hołota, ale jego akcje kończyły się udanymi interwencjami obrońców z Ząbek. W 72 minucie drugiego gola mógł zdobyć Kaliciak. Akcję zaczął Pitry, zgrał do Goncerza, ten miękko górą podał do Kaliciaka, który w sytuacji sam na sam uderzał wślizgiem i przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Ostatnie 20 minut regulaminowego czasu gry to widoczne zmęczenie zawodników obu drużyn, więcej niedokładności i fauli oraz gra na czas Dolcanu. Emocje wróciły w doliczonych trzech minutach. Wtedy najpierw rzut rożny Plewni i zamieszanie w polu karnym, a później dośrodkowanie Sobotki, które w ostatniej chwili przechwycił bramkarz spowodowały szybsze bicie serca. Do ostatniego gwizdka nic się jednak nie zmieniło i GKS tylko zremisował z Dolcanem 1:1.
Źródło: gkskatowice.eu