24.04.2019, środa 20:00 – widzów 2020
Relacja GieKSiarza
W środowy wieczór na oglądanie meczu z wysokości trybun zdecydowało się 2020 widzów. Wynik całkiem całkiem jak na środek tygodnia, strefę spadkową i frekwencje w ostatnim czasie przy Bukowej. W tej liczbie znalazła się grupa (43, w tym 2 Lechia) przyjezdnych która dotarła już podczas trwania pierwszej połowy. Na płocie powiesili 3 flagi: „Stomil Jaroty”, „Stomil Travel” oraz konfederatkę. Dodatkowo mieli transparent dla kolegi „Albin wracaj do zdrowia”. Prowadzą mocno rwany doping, budzą się dopiero po zdobyciu wyrównującego gola.
Aspektem mobilizującym obie drużyny był fakt sąsiedztwa w tabeli i walka o utrzymanie. Prowadzenie zdobyła GieKSa, która lepiej (wcale nie znaczy że dobrze) prezentowała się na boisku, jednak za sprawą sposobu interwencji naszego bramkarza (doznał przy tym kontuzji) utraciliśmy gola, czym Stomil zdołał wyrównać. Potem GieKSa naciskała ale nie dość i trzeba było podzielić się punktami. Jednak ten jeden punkt wystarczył by choć na chwilę znaleźć się nad kreską. Co do kibiców GieKSy to prowadzą doping przez cały mecz, jednak poza paroma momentami trzeba przyznać że nie stał na zbyt dobrym poziomie. Miłym gestem było zaintonowane „sto lat…” przez młynowego, dla swojego poprzednika, który akurat obchodził swój „geburstag”. Poza tym na płocie debiutuje jedno płótno, a ogólnie tego dnia płot zdobiły trzy flagi: UZNANI GENTLEMANI, SZALEŃCY Z BUKOWEJ (debiut) oraz GÓRNICZY KLUB SPORTOWY. Poza tym po meczu jedna z grup goni furę śmieRdzieli wracających z Rzeszowa.
Relacja Stomilowców
W środę do Katowic wybrało się 43 kiboli (41 Stomil + 2 Lechia). Mamy ze sobą 3 flagi Stomilu Olsztyn oraz transparent dla naszego kolegi „Albin wracaj do zdrowia”. Jeden zakazowicz nie wchodzi na stadion.
Źródło: kibice.stomil.olsztyn.pl
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (2)
FILM: 24.04.2019 GKS Katowice – Stomil Olsztyn DOPING
FILM: 24.04.2019 GKS Katowice – Stomil Olsztyn SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Pawełek (80. Baran) – Remisz, Jędrych, Rzonca, Anon, Błąd (68. Woźniak), Poczobut, Puchacz, Śpiączka, Lisowski, Wawrzyniak.
Stomil Olsztyn: Skiba – Kuban, Mosakowski, Lech, Kraczunow, Sobczak, M. Gancarczyk, Bucholc, Mazek (73. Niedziela), Pałaszewski, W. Gancarczyk (76. Jegliński).
Wszyscy na Bukowej zdawali sobie sprawę z wagi tego starcia. GKS Katowice i Stomil Olsztyn po 29 meczach sezonu 2018/2019 Fortuna 1 ligi mieli na swoim koncie dokładnie taką samą liczbę punktów. Było to o tyle istotne, że obie drużyny walczą o pozostanie na zapleczu Ekstraklasy. W jedenastce GKS-u doszło do dwóch zmian. Arkadiusza Woźniaka zastąpił Bartosz Śpiączka, natomiast Mateusza Mączyńskiego doświadczony Jakub Wawrzyniak. GieKSa dobrze zaczęła, bo w trzy minuty mieliśmy aż trzy szanse z rzutów rożnych i po zamieszaniu w polu karnym mogliśmy szybko otworzyć wynik. Niestety kilku graczy Stomilu stojących w linii bramkowej zdołało skutecznie zatrzymać próbę strzału.
Katowiczanie mieli wyraźną przewagę, Stomil z kolei skupił się na grze z kontrataków. W 18. minucie akcja Jakuba Wawrzyniaka i Tyomoteusza Puchacza mogła otworzyć wynik, ale młodzieżowiec GKS-u o centymetry minął słupek bramki gości. Kolejną szansę Puchacz miał w 31. minucie, ale tym razem Piotr Skiba był w stanie sparować strzał na rzut rożny. Bardzo dobrze w środku pola grę rozprowadzał David Anon, co chwilę otwierając dla GieKSy kolejne okazje. Jednak zachowawcza gra GKS-u mogła się zemścić w 43. minucie, gdy Stomil poprowadził kontrę zakończoną strzałem, który otarł się o poprzeczkę bramki Mariusz Pawełka. Na przerwę piłkarze schodzili bez bramek.
Lepiej drugą część zaczał Stomil, kilka razy meldując się w polu karnym GKS-u. Jednak to gospodarzom udało się otworzyć wynik, gdy w 57. minucie Rafał Remisz po rzucie rożnym skierował piłkę do bramki Skiby. Zgodnie z oczekiwaniami, podopieczni trenera Piotra Zajączkowskiego po utracie gola zdecydowanie mocniej nacisnęli. W 74. minucie podwyższyć prowadzenie mógł Bartosz Śpiączka, ale jego strzał głową trafił prosto w bramkarza. Zgodnie z powiedzeniem niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, w 78. minucie Mateusz Gancarczyk wykorzystał zamieszanie pod bramką GKS-u i wyrównał stan spotkania. Niestety przy sytuacji bramkowej ucierpiał Mariusz Pawełek, który po kontakcie z rywalem stracił przytomność.
Na ostatnie kilkanaście minut zastąpił go Krzysztof Baran. Arbiter do drugiej połowy doliczył aż siedem minut, ale GieKSie nie udało się zmienić wyniku.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W środowy wieczór pierwszoligowe granie wróciło do Katowic. Katowiczan czekało spotkanie ze Stomilem Olsztyn, które biorąc pod uwagę tabelę i pozycję obu ekip było spotkaniem o „6 punktów”. Do tego meczu trener Dariusz Dudek desygnował skład z dwoma zmianami w porównaniu do meczu z Termaliką. Mączyńskiego zmienił Wawrzyniak, a Woźniaka – Śpiączka.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków GieKSy, która w ciągu dwóch minut miała trzy rzuty rożne. Po jednym z nich spore zamieszanie pod bramką Skiby mógł wykorzystać Rafał Remisz, ale jego strzał z 4 metrów został zablokowany przez rywali. Stomil spokojnie odparł atak i spotkanie w tym fragmencie się wyrównało. Również po rzucie wolnym bliski bramki dla rywali był Sobczak. W 17. minucie dobrą akcje przeprowadził Wawrzyniak z lewej strony boiska, przyjął piłkę i w pełnym biegu dośrodkował płaską piłkę do wbiegającego Puchacza. Pomocnik GieKSy minimalnie chybił z ostrego kąta. W 25. minucie znowu Wawrzyniak po świetnym podaniu Anona zagrał w pole karne, interwencja obrońcy zmierzała do bramki, ale świetnie wyciągnął rękę Skiba. 5 minut później świetnie urwał się obrońcom Stomilu Puchacz, który po długim rogu strzelił z prawej strony, ale znowu bramkarz Stomilu świetnie interweniował. W 42. minucie świetna akcja Anona przy wyprowadzeniu kontry, po jego rajdzie piłka trafiła do Śpiączki, który oddał zły strzał. W odpowiedzi zawahanie Remisza mógł wykorzystać Lech, którego strzał z dystansu zakończył się na poprzeczce bramki Pawełka. Po pierwszej połowie mieliśmy wynik remisowy 0:0.
Drugą połowę obie ekipy rozpoczęły bez zmian w składzie. Pierwszą dobrą okazję do strzelenia bramki mieli goście. Zakotłowało się w polu karnym GieKSy po indywidualnej akcji, ale rywal długo zwlekał ze strzałem i Rzonca wybił piłkę. W 57. minucie mieliśmy 1:0 dla naszego zespołu. Z rzutu rożnego dośrodkował Puchacz a Remisz tylko dołożył głowę i umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce mecz się wyrównał i spadło trochę tempo gry. Stomil nie kwapił się do szybszych ataków, a kontry GieKSy były zbyt wolne i niedokładne. W 73. minucie powinno być 2:0 dla naszego zespołu. Świetną centrę w polu karnym Wawrzyniaka po strzale głową powinien zamienić na gola Śpiączka. Strzał był jednak w środek bramki dokładnie tam gdzie stał Skiba. GieKSa nie potrafiła strzelić bramki, to zrobili to rywale. Stały fragment gry i strzał głową rywala sprawia, że Pawełek popełnia błąd, wybita piłka trafia pod nogi Gancarczyka, który umieścił piłkę w siatce. Do 96. minuty spotkania obie ekipy nie stworzyły sobie dobrych okazji, a piłkę meczową mieli gracze Stomilu. Na 16. metrze piłkę otrzymał jeden z napastników gości i strzelił obok bramki Barana.
Źródło: GieKSa.pl