GKS Katowice 1-1 TS Podbeskidzie Bielsko-Biała

19.02.2023, niedziela 12:40 – widzów 3057

Relacja GieKSiarza

Po 10 miesiącach wróciliśmy na Blaszok. Zakończając bojkot, ogłaszając zmianę formy protestu, która na tyle wystraszyła urzędasów, że sami zgłosili się do nas w zakulisowych rozmowach, wycofując z wszystkich represji, jakie chcieli wprowadzić na fanatykach, po wydarzeniach przy Bukowej na meczu z łodzianami. Dodatkowo ruszyli z promocją meczu i nabijali bilety tak, jak powinno to być zawsze. Protest więc tak naprawdę został zawieszony. Jak długo to potrwa i czy to tylko tykająca bomba, pokaże czas. Dziś cieszymy się z powrotu i tego, że przed meczem naszego magazynu nie szturmuje już psiarnia na wezwanie prezesa. Nikt też z nas za nic nie przeprosił i nie będzie odpowiadać za czyny wszystkich zasiadających na trybunach.
Przed meczem, w samym centrum miasta nasza młodzież zorganizowała zbiórkę, na której razem z młodą Torcidą pojawia się ok. 350 głów. Wszyscy pochodem ruszyli na Bukową, dzierżąc transparent „GIEKSA & GÓRNIK”, który w drugiej połowie zdobił płot na Blaszoku. Poza tym tego dnia wywiesiliśmy flagi takie jak: KAMRATY, SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE, ŻORSKA GIEKSA (mała), CRAZY BOYS, GÓRNICZY KLUB SPORTOWY, TRZEBINIA, TAUZEN, BBZ-ZAWODZIE, WITOSA, GzG’05, VIP oraz na gnieździe WŁADCY MYSŁOWIC (mała) i PIOTROWICE.
Blaszok tego dnia niemal się wypełnił, ale nie od razu. Na skutek otwarcia jedynie dwóch kołowrotków i chaosu organizacyjnego, wchodziliśmy do 40. minuty meczu. Z dopingiem było podobnie. Nie łatwo było obudzić się ze snu zimowego. Na dobre ruszyliśmy dopiero po wyrównującej bramce. Z nami tego dnia Banik (15) i Górnik (150) – wielkie dzięki!
Po meczu, gdy piłkarze podeszli pod Blaszok, przypominamy im, że dwie najbliższe kolejki to mecze arcyważne, bo z klubami ekip, które są z nami na wojennej ścieżce.
Co do Górali, to zameldowali się już sporo przed rozpoczęciem, w 120 głów. Dopingują ze sporymi przestojami, a na wyposażeniu mają trzy flagi: DOBRE CHŁOPAKI NA SZLAKU, CERAMEDSCI, BIELSZCZANIE.

Relacja GieKSy

Po ponad 10 miesiącach wracamy na swoje miejsce na własnych zasadach. Zbiera się nas ponad 1800 osób na Blaszoku. Niestety na skutek otwartych dwóch kołowrotków i totalnego chaosu organizacyjnego cała nasza załoga wchodzi na stadion do 40 minuty meczu. Na całym stadionie ponad 3000 widzów, czyli tyle ile w sumie w całej rundzie jesiennej na wszystkich meczach w czasie naszej nieobecności. Jeśli chodzi o doping to można powiedzieć, że momenty były, ale stać nas na jeszcze więcej!
Do zobaczenia na kolejnych meczach na Blaszoku, oraz wyjazdach! Runda dopiero się rozkręca!

Relacja Podbeskidzia

Na pierwszy wyjazd w 2023r. wypadły nam bliskie Katowice. Na początku roku nie wiedzieliśmy czy pojedziemy ze względu na bojkot kibiców GieKSy…dwa tygodnie przed dostajemy info, że kibice GKS-u wracają, więc i i My możemy zaczynać zapisy. Niedziela 12:40 nigdy nie przyciąga, więc ograniczamy się do kilku postów w internecie oraz na kilku okrzykach na stadionie mobilizując na ten wyjazd. Kto miał jechać ten pojechał.
I tak w Niedzielę kilka minut przed 11:00 w stronę Katowic rusza jeden autokar i kilka samochodów ze sporym balastem. Jesteśmy pod bramami stadionu godzinę przed meczem, skrupulatne sprawdzanie przez ochronę (chyba pamiętali Naszą ostatnią wizytę), lecz wszyscy jesteśmy na sektorze przed pierwszym gwizdkiem. Jest Nas 120. Mamy ze sobą 3 flagi: Bielszczanie, CeramedSCI oraz wyjazdową vlepkę. Nasz doping w asyście bębna dobry. Jednak tego dnia ciężko było się przebić przy dobrze wypełnionym „Blaszoku”.
Po meczu wspieramy piłkarzy głośnym „czy wygrywasz czy nie…” Pamiętajcie, że remis to nie porażka i na meczu z Tychami na pewno będzie lepiej! Dlatego Wszyscy widzimy się na sektorze 15G! Ave Ceramed

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net

FILM: 19.02.2023 GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała DOPING

FILM: 19.02.2023 GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała KONFERENCJA

FILM: 19.02.2023 GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała SKRÓT

FILM: 19.02.2023 GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała KULISY

Relacja sportowa

GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Jędrych, Daniel Tanżyna (63, Michał Kołodziejski), Grzegorz Rogala (83. Zbigniew Wojciechowski) – Dominik Kościelniak, Oskar Repka (83. Marcin Urynowicz), Mateusz Marzec, Daniel Dudziński – Jakub Arak (70. Sebastian Bergier).
Trener: Rafał Górak

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Igonen – Bonifacio (67. Janota), Wypych, Vitelli, Biliński, Simonsen, Roman (87. Celtik), Hartherz (78. Hartherz), Drzazga (78. Sitek), Rodriguez, Neugebauer (78. Misztal).
Trener: Dariusz Żuraw

Bramki: Grzegorz Rogala (62) – Kamil Biliński (56)
Sędzia: Karol Arys (Szczecin)
Ż. kartki: – Titas Milašius (89)

W deszczowe niedzielne południe, GKS Katowice rozegrał swój pierwszy mecz przy Bukowej po zakończeniu zimowej przerwy. Naszym rywalem było Podbeskidzie Bielsko-Biała. W składzie naszej drużyny doszło do kilku zmian, co było spowodowane przekroczeniem limitu żółtych kartek przez Bartosz Jaroszka oraz Rafała Figla. W ich miejsce na boisku zameldowali się Grzegorz Janiszewski oraz Oskar Repka. Ponadto od pierwszej minuty wyszedł Dominik Kościelniak. Na ławce natomiast znalazł się Szymon Krawczyk, zawodnik Akademii “Młoda GieKSa”, który niedawno został uprawniony do gry w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi. Lepiej zaczęli gości. W 8. minucie Florian Hartherz uderzał z 20 metrów i Dawid Kudła wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później sygnał do ataku dał GKS-owi Mateusz Marzec, którego strzał zza pola karnego został przekierowany na rzut rożny.

Od tego momentu to katowiczanie zaczęli wykazywać się większą inicjatywą. GieKSa próbowała atakować oboma skrzydłami, ale nawet gdy udawało się dograć piłkę w pole karne, z groźną sytuacją radziła sobie defensywa Podbeskidzia, lub piłka lądowała w rękach Matveiego Igonena. Najlepszą sytuację miał w 27. minucie Grzegorz Rogala. Po rzucie rożnym piłka znalazła się pod nogami naszego zawodnika i ten szukał miejsca na strzał pomiędzy obrońcami, ale ostatecznie trafił w jednego z nich. Chwilę później instynktem wykazał się Arkadiusz Jędrych, gdy naprawił błąd kolegi blokując uderzenie Joana Romana z 16 metrów. Tuż przed końcem drugiej połowy Krzysztof Drzazga otrzymał podanie na głowę po stracie GieKSy na własnej połowie. Znakomitą interwencją popisał się Dawid Kudła zatrzymując jego uderzenie.

Jeszcze przed przerwą katowiczanie ruszyli z szybką akcją. Oskar Repka wychodził sam na sam, ale Dominik Kościelniak podał za jego plecy i niestety straciliśmy swoją szansę. Na drugą połowę wracaliśmy z bezbramkowym remisem. Podbeskidzie od pierwszych minut po powrocie zaczęło stosować mocniejszy pressing. W 55. minucie grożny strzał oddał Kamil Biliński. Uderzenie na szczęście było zablokowane i złapał je Dawid Kudła. Niestety minutę później Biliński się poprawił i strzałem głową pokonał naszego bramkarza. W 60. minucie Jakub Arak uderzał głową i Igonen zatrzymał piłkę z najwyższym trudem. Uderzenia Grzegorza Rogali z 30 metrów było tak potężne, że bramkarz Podbeskidzia musiał skapitulować. W kolejnym odcinku tego spotkania próbował Biliński, ale jego mocne uderzenie leciało prosto w Kudłę.

W 70. minucie na boisku pojawił się Sebastian Bergier, dla którego był to debiut w koszulce GieKSy. Już pięć minut później miał swoją pierwszą okazję, gdy świetnie w pole karne wszedł Marzec i dograł prosto na nogę Bergiera. Jego uderzenie zatrzymało się jednak na dobrze ustawionym bramkarzu Podbeskidzia. W 88. minucie tuż po wejściu Emre Celtik obił poprzeczkę bramki GieKSy, choć można było odnieść wrażenie, że Kudła kontroluje lot piłki. W ostatniej akcji meczu piłka wpadła do naszej bramki po złym chwycie Kudły, ale sędzia na szczęście dla GieKSy dopatrzył się spalonego.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

W niedzielne południe GieKSa podejmowała na Bukowej Podbeskidzie Bielsko-Biała i był to pierwszy mecz w tym roku na własnym stadionie. Przed pierwszym gwizdkiem Marcin Urynowicz został uhonorowany za 100 występów w naszych barwach. Co warte podkreślenia na Blaszok wrócili kibice i prowadzili fanatyczny doping przez całe spotkanie.

Sam mecz zaczął się bardzo spokojnie i żadna drużyna przez pierwsze dziesięć minut nie stworzyła realnego zagrożenia. Pierwszy strzał na bramkę Podbeskidzia oddał Mateusz Marzec z dwudziestu metrów, ale bramkarz sparował piłkę na rzut rożny. W 19. minucie GieKSa ruszyła z szybką kontrą, ale Dominik Kościelniak nie doszedł do piłki w ostatniej fazie ataku. W drugiej części pierwszej połowy u zawodników gości wkradła się nerwowość, a co za tym idzie niedokładność, co pozwoliło rozwinąć skrzydła zawodnikom z Katowic. Przed bardzo dobrą okazją znalazł się Jakub Arak, ale stał tyłem do bramki i jego strzał był bardzo lekki. Chwilę później po wznowieniu z rzutu rożnego Daniel Tanżyna pokusił się o uderzenie z narożnika pola karnego. W 27. minucie Arkadiusz Jędrych próbował swoich sił strzałem półprzewrotką. W kolejnych minutach zawodnicy gości coraz częściej zaczęli gościć pod bramką GieKSy, a największe niebezpieczeństwo stworzył Florian Hartherz uderzając z pierwszej piłki, tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W 42. minucie Dawid Kudła popisał się fantastycznym refleksem i wybronił strzał Krzysztofa Drzazgi z pięciu metrów. W końcówce były jeszcze dwie akcje ze GieKSy, ale nic z nich nie wyszło i piłkarze do szatni schodzili przy stanie 0:0.

Od początku drugiej połowy goście przejęli inicjatywę i to oni częściej oddawali strzały na bramkę GieKSy. W 56. minucie goście kilkukrotnie próbowali oddać strzał na bramkę GieKSy, aż w końcu zrobiło się takie zamieszanie, że piłkę na głowę dostał niepilnowany Kamil Biliński i pewnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Kudłę. Najbardziej w tej sytuacji zawinił Grzegorz Rogala, który zgubił krycie. Cztery minuty później Jakub Arak również głową próbował pokonać Igonena, ale ten końcówkami palców zatrzymał piłkę. W kolejnej akcji Grzegorz Rogala odkupił swoją winę przy utracie bramki i pewnym strzałem lewą nogą doprowadził do wyrównania. Była to bardzo ważna bramka w kontekście dalszej części spotkania, ponieważ goście znów zaczęli grać nerwowo, a GieKSa przeszłą do ofensywy. W przeciągu kilku minut stworzyli sobie trzy sytuacje, ale zawsze brakowała ostatniego dogrania. W kolejnych minutach goście s ogarnęli się mentalnie i również zaczęli atakować. Na szczęście Dawid Kudła, dwukrotnie popisał się dobrą interwencją. W 75. minucie Sebastian Bergiel uderzył z okolic jedenastego metra między obrońcami, ale Igonen zdołał nogą obronić mocny strzał. Trzy minuty później Mateusz Marzec zdecydował się na uderzenie ze skraju pola karnego, ale obrońca głowa wybił piłkę na rzut rożny. W 88. minucie Emre Celtik uderzył miękko na bramkę Kudły, ale piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko. W kocówce meczu Dominik Kościelniak próbował swoich sił strzałem z dystansu, ale trochę się przeliczył. W ostatniej akcji meczu Kudła wypuścił piłkę z rąk i po zamieszaniu wpadła do siatki, jednak sędzia odgwizdał spalonego, którego utrzymał po analizie VAR. Mecz zakończył się wynikiem 1:

Źródło: GieKSa.pl