03.10.2020, sobota 19:00 – widzów 1344
Relacja GieKSiarza
Tego dnia swoją pierwszą rocznicę obchodziła grupa „Młode Katowice”, która zorganizowała przedmeczową zbiórkę na Bogucicach, by w asyście pirotechniki świętować swój jubileusz. Młodzież zebrała się tam w ponad 100 głów, plus wsparcie około 30 rówieśników z KSG. Następnie całą imprezę przeniesiono na Bukową, gdzie cały Blaszok głośno skandował nazwę grupy. Poza Żabolami na meczu wspierało nas także 33 braci z Banika – wielkie dzięki dla obu zgód. Na meczu już nic ciekawego się nie wydarzyło, doping należał raczej do tych z niższych lotów, poza kilkoma momentami. Nie zabrakło również wokalnego wsparcia dla „Poniedziała” (Piotr Poniedziałek), kibica GKSu który tego dnia wygrał swoja walkę na gali FEN (Fight Exclusive Night) we Wrocławiu. Z ciekawostek dodam że jeden z autokarów kibiców Górnika, który wracał z wyjazdowego spotkania w Lubinie, podjechał do stolicy Dolnego Śląska, by życzyć Piotrkowi powodzenia.
Oflagowanie: DUMA ŚLĄSKA, KAMRATY, GKS KATOWICE, CHACHARI, transparent MŁODE KATOWICE, oraz na gnieździe GzG’05, ONE NINE FOUR SIX i mała GÓRNY ŚLASK.
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net fot. Jurgen
FILM: 03.10.2020 GKS Katowice – Znicz Pruszków SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Bartosz Mrozek – Zbigniew Wojciechowski, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Grzegorz Rogala – Arkadiusz Woźniak, Marcin Urynowicz (75. Maciej Stefanowicz), Michał Gałecki (79. Bartosz Jaroszek), Adrian Błąd, Szymon Kiebzak (72. Krystian Sanocki) – Filip Kozłowski.
Trener: Rafał Górak
Znicz Pruszków: Piotr Misztal – Wichtowski, Bochenek, Hrnciar (57. Pomorski), Zjawiński, Machalski, Drobńak, Mikołaj Szymański (64. Gabrych), Zagórski, Martin Baran, Jakub Górski.
Trener: Artur Węska
Bramki: Filip Kozłowski (51) – Maciej Machalski (90)
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław)
Ż. kartki: – Peter Drobňák, Krystian Pomorski, Jakub Górski
Tydzień po pechowo zakończonym meczu z Pogonią Siedlce, GKS Katowice wrócił na główną płytę stadionu przy Bukowej, by zmierzyć się ze Zniczem Pruszków w ramach 7. kolejki 2 ligi. Do pierwszej jedenastki wrócili Arkadiusz Woźniak oraz Michał Kołodziejski. Ten drugi pauzował w starciu z Olimpią Grudziądz z powodu czerwonej kartki, którą otrzymał w spotkaniu z Pogonią. GieKSa przez całą pierwszą połowę była stroną przeważającą. Do 30. minuty podopieczni Rafała Góraka wykreowali kilka dogodnych sytuacji. Dwukrotnie bramkarza Znicza mógł pokonać Marcin Urynowicz, ale jego przewrotka zatrzymała się na obrońcy, a strzał oko w oko z Piotrem Misztalem wylądował w nogach bramkarza gości.
Gracze z Pruszkowa nie mieli konkretnego pomysłu na to, jak rozmontować defensywę GKS-u, która szczelnie broniła dostępu do bramki Bartosza Mrozka. Ten też popisał się kilkoma pewnymi chwytami po dośrodkowaniach rywala. GieKSa po pierwszej połowie powinna prowadzić, ale na przerwę schodziła z bezbramkowym remisem. Katowiczanie dopięli swego w 51. minucie, gdy Filip Kozłowski obrócił się z piłką w szesnastce i zmieścił futbolówkę w długim rogu. Odpowiedź mogła jednak przyjść bardzo szybko. Zaraz po wznowieniu gry idealną piłkę otrzymał Mikołaj Szymański. Jego strzał o centymetry minął bramkę Mrozka.
Było jasne, że Znicz zacznie grać agresywniej, by jak najszybciej doprowadzić do remisu. W 71. minucie wynik mógł podwyższyć Szymon Kiebzak po znakomitej indywidualnej akcji. Niestety przy strzale nieznacznie się pomylił posyłając piłkę nad poprzeczką. Pod naszym polem karnym zakotłowało się w 80. minucie, gdy Mrozek ratował nas interwencją nogami po sprytnym strzale jednego z rywali. Ostatni fragment zapowiadał sporo nerwów, choć mecz mógł zamknąć Adrian Błąd, gdy wyszedł sam na sam z rywalem. Niestety w 90. minucie do remisu doprowadził Maciej Machalski i po raz kolejny przy Bukowej zwycięstwo uciekło nam przez palce.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Do meczu ze Zniczem Pruszków GKS Katowice przystępował w dobrych nastrojach. Co prawda ostatni pojedynek na Bukowej został zremisowany po bramce straconej w doliczonym czasie gry, ale mecz w Grudziądzu dał kolejne wyjazdowe trzy punkty. Zespół chciał podtrzymać dobrą passę i piąć się dalej w górę tabeli.
Do składu powrócił pauzujący w meczu z Olimpią za czerwoną kartkę Michał Kołodziejski. Krystiana Sanockiego zastąpił w wyjściowej jedenastce Arkadiusz Woźniak.
Pierwsza połowa stała pod znakiem dominacji katowiczan, ale poza naprawdę mocnym naporem przez kilka minut w jej środkowej fazie, przez większość czasu niewiele wynikało z ofensywnych akcji. Swoje okazje jednak przynajmniej na jedną bramkę powinni zamienić Kozłowski, a zwłaszcza Adrian Błąd świetnie obsłużony przez Kiebzaka. Goście mimo tego, że byli schowani, co jakiś czas próbowali się odgryźć, a pod koniec oddalili ciężar gry od własnej bramki. Mimo wszystko katowiczanie po pierwszej połowie powinni byli prowadzić.
Długo nie musieliśmy czekać na bramkę w drugiej połowie. Szybki zwód Woźniaka, dobre dośrodkowanie po ziemi do Kozłowskiego, który tyłem do bramki przyjął piłkę, obrócił się i strzelił – również po ziemi w długi róg. Katowiczanie prowadzili 1:0 i szybko mogli… to prowadzenie utracić. Po minucie bowiem sam na sam wyszedł Mikołaj Szymański i strzelił obok słupka. Gra się uspokoiła na długie minuty, a w 70. znakomitą akcję przeprowadził Szymon Kiebzak, który minął trzech rywali, ale niestety strzelił nad poprzeczką. Dziesięć minut później zakotłowało się pod naszą bramką, ale żadna z trzech prób rywali nie znalazła drogi do siatki. Napór rywali rósł i po chwili mieli kolejną bardzo dobrą okazję, ale nie potrafili z trzech metrów wepchnąć piłki do bramki. Minutę później mecz mógł zamknąć Błąd, który wyszedł sam na sam, ale trafił w bramkarza. Zemściło się to w doliczonym czasie gry. Dośrodkowanie z lewej strony, zgranie głową i Machalski z kilku metrów strzałem pod poprzeczkę dał wyrównanie gościom.
GKS Katowice po raz drugi mając zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, dał sobie wbić gola w doliczonym czasie gry. Wydawało się, że drugi raz tak szybko taka frajerska strata punktów już się nie powtórzy. A jednak GKS Katowice przesuwa tę granicę po raz kolejny…
3.10.2020 Katowice
GKS Katowice – Znicz Pruszków 1:1
Bramki: Kozłowski (51) – Machalski (90)
GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Woźniak, Gałecki (79. Jaroszek), Urynowicz (75. Stefanowicz), Błąd, Kiebzak (72. Sanocki) – Kozłowski.
Znicz: Misztal – Wichtowski, Bochenek, Hrnciar (58. Pomorski), Zjawiński (78. Kubicki), Michalski, Drobnak, Szymański (64. Gabrych), Zagórski, Baran, Górski (78. Tabara).
Żółte kartki: Błąd – Górski, Pomorski.
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Źródło: Gieksa.pl