GKS Katowice 1-3 OKS Odra Opole

13.04.2024, sobota 15:00 – widzów 5467

Relacja GieKSiarza

Po fali zwycięstw i ostatnim komplecie publiczności, klub wystąpił o dopuszczenie większej pojemności stadionu i otwarcie dla widzów szóstego sektora, który od jakiegoś dłuższego czasu robi za dodatkowy, nikomu niepotrzebny bufor (zresztą sektor „D” również). Taki wymysł psiarni, mimo osobnych trybun i siatek zabezpieczających. Mimo to rywal, jakim jest opolska Odra, ściągnął nieco mniej publiczności niż ostatnio i do kompletu trochę brakło. Co nie zmienia faktu, że frekwencja bliska 5,5 tysiąca to i tak coś, co ucieszyło każdego, a tłumy podążające na Bukową zjawiały się już na długo przed startem spotkania.
Również goście, podróżujący autobusami, przybyli dużo wcześniej, zagrzewając swoich zawodników dopingiem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Na wyposażeniu mieli 8 flag, lecz w tym tylko jedną większą. Określili się na 278 osób.
Po stronie katowiczan, 13 kwietnia zawisło 13 flag i passa po sześciu wygranych z rzędu się skończyła. Jak to mówią „nic nie może przecież wiecznie trwać”, lecz wokalne wsparcie z ponownie ubranego w większości na żółto Blaszoka, nie ustępowało nawet na chwilę. Na trybunie fanatyków pojawiło się też 5 dużych sztandarów, którymi machano cały mecz. Na płocie GieKSiarzy zawisły dwie główne flagi trójkolorowych ze złotym orłem, co ma przypominać że pojedynki pomiędzy GKS-em i Odrą, to też walka klubów reprezentujących dwie górnośląskie stolice (Opole historyczna i Katowice aktualna). Oprawa tego dnia pojawiła się w sektorze rodzinnym, przed którym zawisł przygotowany przez fanatyków z Piotrowic transparent „MAŁOLACI TO WARIACI”, który uzupełniono trójkolorowymi machajkami.
Z nami tego dnia kibice Banika (20) i Górnika – dzięki!

Oflagowanie: JURAJSKA GIEKSA, SIEMCE, LĘDZINY, ŻORSKA GIEKSA (duża), TAUZEN, HANYSOWO, UZNANI GENTLEMANI, GKS KATOWICE, FORZA GIEKSA, DUMA ŚLĄSKA, JAWORZNO, WŁADCY MYSŁOWIC (duża), oraz na gnieździe GKS KATOWICE (gardina).

Relacja Odry

Kto nie mógł być niech żałuję że nie był na tym wyjeździe! Nas 278 osób – liczba dobra, ale wiemy, że stać nas na wiecej! Pogoda dopisała, ekipa i zabawa na sektorze również. Od pierwszej chwili ruszamy z dobrym dopingiem, ale gdy na tablicy widniał wynik 1:3 dla Odry nie dało się nas przekrzyczeć! Taką Odrę chcemy widzieć na wyjazdach!
GKS zapełnił stadion i dobrze dopingował przez cały mecz. Jednak tego dnia Niebiesko-Czerwoni byli nie do zatrzymania!

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: GieKSa.pl (2)

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net

FILM: 13.04.2024 GKS Katowice – Odra Opole KONFERENCJA

FILM: 13.04.2024 GKS Katowice – Odra Opole SKRÓT

FILM: 13.04.2024 GKS Katowice – Odra Opole DOPING

FILM: 13.04.2024 GKS Katowice – Odra Opole KULISY

Relacja sportowa

GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Oskar Repka, Grzegorz Rogala – Adrian Błąd (86. Kacper Ćwielong), Antoni Kozubal, Shun Shibata (77. Mateusz Mak), Mateusz Marzec (86. Kacper Pietrzyk) – Sebastian Bergier.
Trener: Rafał Górak

Odra Opole: Haluch – Piroch, Niziołek, Wojciech Kamiński (60. Continella), Hebel (60. Sarmiento), Czapliński, Spychała, Szrek, Antczak (78. Surzyn), Mateusz Kamiński, Galán.
Trener: Adam Nocoń

Bramki: Bartosz Jaroszek (56) – Jiří Piroch (26), Vittorio Continella (74), Jean Franco Sarmiento (76)
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)
Ż. kartki: Mateusz Marzec (), Antoni Kozubal (65), Mateusz Mak () – Wojciech Kamiński (32), Jakub Antczak (36), Vittorio Continella (64), Dawid Czapliński (80)

GieKSa po raz kolejny spotkała się ze swoimi kibicami przy Bukowej. W ramach 27. kolejki zmierzyliśmy się przy Bukowej z Odrą Opole. Trener Rafał Górak musiał się zdecydować na dwie zmiany w składzie z uwagi na absencję Märtena Kuuska oraz Aleksandra Komora. W ich miejsce na boisku od pierwszej minuty pojawili się Bartosz Jaroszek oraz Shun Shibata. W 15. minucie Oskar Repka, ustawiony w tym meczu na obronie, przymierzył z 30 metrów i futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Artura Halucha. Nic nie wskazywało na zagrożenie ze strony gości. Jednak w 26. minucie Jiri Piroch wykorzystał zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu i otworzył wynik meczu.

GieKSa po stracie bramki ruszyła do ataku, wyraźnie przejmując inicjatywę. W 33. minucie niesygnalizowane uderzenie Sebastiana Bergiera przeleciało nad poprzeczką bramki Halucha. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy bramkarza Odry próbował zaskoczyć Marcin Wasielewski. Jego uderzenie po dryblingu zatrzymało się jednak na dobrze ustawionym Haluchu. Więcej szans GKS w tej części już nie miał i na drugie 45 minut wracaliśmy ze stratą jednego gola. GKS Katowice naciskał od samego początku drugiej połowy i w końcu w 60. minucie Bartosz Jaroszek wykorzystał zamieszanie w polu karnym Odry i z pomocą obrońcy doprowadził do remisu. Sędziowie sprawdzali, czy bramka została uznana prawidłowo, ale po szybkiej analizie nie dopatrzyli się niczego niezgodnego z przepisami.

W 67. minucie w kontrze GKS-u uderzał Mateusz Marzec. Piłka jeszcze skozłowała przed Haluchem, ale ten pewnie złapał. Opolanie czekali na szybkie akcje. Jedna z nich przyniosła sytuację Vittorio Conitnelli, który stanął z piłką na 18 metrze i pięknym strzałem pokonał Dawida Kudłę przywracając Odrę na prowadzenie. Niestety po dwóch minutach było już 3:1 dla Odry, gdy Jean Franco Sarmiento wykorzystał zawahanie Kudły i technicznym strzałem podwyższył wynik. Ten nie uległ zmianie. GKS musiał uznać wyższość Odry.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce, Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie, po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje, w 33. minucie ładną dla oka, kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały, z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

Drugą połowę rozpoczęli Ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten pakuje piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd chcąc uspokoić grę zagrał do Kudły tak, że jego po koźle przelobowała piłka, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji, świetna seria GieKSy dobiegła końca.

Źródło: GieKSa.pl