04.03.2023, sobota 17:30 – widzów 3649
Relacja GieKSiarza
Po naszym ostatnim meczu domowym aferowe media obrzuciły nas błotem, ogłaszając, że jesienny bojkot zakończył się fiaskiem, a włodarze miasta i prezes pozostali nieugięci. Dziś, gdy na jaw wychodzą kolejne fakty, dziennikarze głucho milczą. Niedawno zatrudniony na funkcji wiceprezesa został Krzysztof Nowak, który ma zastąpić wkrótce Marka Szczerbowskiego. Ten zaś pożegnał się już z pracownikami, bo przebywa aktualnie na urlopie (czyżby psychika padła?) i nie zanosi się, byśmy mieli go jeszcze przy Bukowej oglądać. Sam Prezydent Katowic Marcin Krupa przyznał, że rozmowy z kibicami się odbyły. Mówi się, że Mareczek ma wrócić na Stadion Śląski, by zarządzać pustym stadionem… W tym ma wprawę! Z kibicami jeszcze nikt nie wygrał i Bukowa nie jest odstępstwem od tej reguły — BÓG WYBACZA, GKS NIGDY! Więc żegnaj i nie wracaj…
Spotkanie z Wisłą to hit zarówno piłkarski, jak i kibicowski, co postanowił wykorzystać zarząd, dźwigając ceny biletów. Wszak wszyscy żyli tym meczem. Na mieście pojawiały się plakaty oraz transparenty, a w necie liczne zapowiedzi. Znacząco widowisko popsuł zakaz wyjazdowy dla Wiślaków, który PZPN wyciągnął z kapelusza, za pęknięte krzesełka w sektorze gości na ich ostatnim wyjeździe w Gdyni. Kara została obarczona rygorem natychmiastowej wykonalności i mimo że krakowski klub odwołał się od niej, to związkowcy posiedzenie w tej sprawie zaplanowali dopiero… cztery dni po meczu. Kabaret, który nie śmieszy nikogo, a który odbywa się za nasze pieniądze… Piłka nożna dla kibiców!
Wiadomo, że ten mecz dla fanów GieKSy z Małopolski był najważniejszy, co podkreślił transparent na płocie oraz trzy małe flagi okalające gniazdo. Szacuje się, że tego dnia zjawili się w ok. 120 głów, docierając na Bukową z kilku zbiórek. Nie mniejsza mobilizacja była też w innych naszych rewirach, wszak Wisła to ekipa znajdująca się w pierwszej trójce najbardziej znienawidzonych przez GieKSiarzy, a ostatni raz graliśmy z nimi w Katowicach prawie 19 lat temu. Najkonkretniejsze zbiórki zorganizowały Mysłowice, Dąb oraz dzielnice spod szyldu „BrYGADA PÓŁNOC”, których przemarsz został okraszony masą pirotechniki.
Tego dnia swój debiut, zarówno przy Bukowej, jak i przy Roosevelta, zaliczyła nowa zgodowa flaga „KSGKS” o wymiarach 12×2 metry. Wraz z początkiem meczu w końcu Blaszok był już praktycznie wypełniony, co w ostatnim czasie mocno kuleje u nas. Razem z nami tego dnia Banik (5), JKS Jarosław (4) i ROW Rybnik (4) – dzięki! Jak na rangę spotkania zabrakło oprawy. Swoją prezentację urozmaiciliśmy jedynie czterema dużymi flagami na kiju. Przez cały mecz prowadziliśmy konkretny doping, kierując też uszczypliwości w stronę rywali i ich przyjaciół. Nie podłamała nas nawet utrata trzech bramek, w ciągu 15 minut drugiej połowy. Niestety inna sytuacja miała miejsce na Trybunie Głównej, gdzie ludzie zaczęli opuszczać swoje miejsca. Niestety wyniki, zwłaszcza w najważniejszych spotkaniach, nie pozwalają zatrzymać na dłużej nowych widzów. Nic więc dziwnego, że po meczu odbyła się rozmowa wychowawcza. Przytoczono sporo mocnych słów, gdzie poza krytyką formy piłkarzy, oznajmiono trenerowi, że jego zachowanie podczas bojkotu, w którym wspierał prezesa i krytykował kibiców, nie zostanie mu zapomniane.
Oflagowanie: transparent MAŁOPOLSKA GIEKSA, SILESIAN FAMILY, SZALEŃCY Z BUKOWEJ, KSGKS (debiut), UZNANI GENTLEMANI, WŁADCY MYSŁOWIC (duża), GÓRNICZY KLUB SPORTOWY, JAWORZNO, PERSONA NON GRATA oraz na gnieździe MAŁOPOLSKA, TRZEBINIA i LIBIĄŻ.
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net (2)
FILM: 04.03.2023 GKS Katowice – Wisła Kraków DOPING
FILM: 04.03.2023 GKS Katowice – Wisła Kraków KONFERENCJA
FILM: 04.03.2023 GKS Katowice – Wisła Kraków SKRÓT
FILM: 04.03.2023 GKS Katowice – Wisła Kraków KULISY
Relacja sportowa
GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Daniel Tanżyna (58. Sebastian Bergier), Michał Kołodziejski – Mateusz Marzec (58. Adrian Błąd), Oskar Repka (65. Marcin Urynowicz), Rafał Figiel, Daniel Dudziński (58. Dawid Brzozowski) – Marko Roginić (65. Jakub Arak).
Trener: Rafał Górak
Wisła Kraków: Biegański – Rodriguez (82. Duda), Moltenis, Igbekeme (74. Basha), Rodado (74. Benito), Fernandez (89. Żyro), Villar (74. Gruszkowski), Jaroch, Łasicki, Junca, Mula.
Trener: Radosław Sobolewski
Bramki: Jakub Arak (69) – Luis Fernández (49), Luis Fernández (54) karny, Ángel Rodado (64)
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Ż. kartki: Arkadiusz Jędrych – Vullnet Basha (93)
W hitowym meczu 22. kolejki Fortuna 1 Ligi, GKS Katowice w mroźną sobotę zmierzył się przy Bukowej z Wisłą Kraków. Trener Rafał Górak dokonał trzech zmian w składzie względem poprzedniego spotkania. W pierwszej jedenastce wyszli Michał Kołodziejski, Oskar Repka oraz Marko Roginić. Pierwszą dogodną sytuację miała GieKSa. W 15. minucie Marko Roginić piłkę zagrywaną w pole karne zbił do Daniela Dudzińskiego i ten przymierzył sprzed szesnastki, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki Mikołaja Biegańskiego. Wisła dobrze broniła i co jakiś czas ruszyła z dynamicznymi akcjami. W 26. minucie Luis Fernandez podawał wzdłuż bramki GieKSy i na nasze szczęście żaden z jego kolegów podania nie zamykał. Chwilę później David Junca potężnie uderzył nad naszą poprzeczką z 16 metrów.
W 42.minucie szansę mieli gospodarze. Wrzutka z prawej strony spadła pod nogi Marko Roginicia, który czekając na futbolówkę w polu karnym nie zastanawiał się długo i uderzył na krótki słupek. Niestety tym razem trafił w boczną siatkę. Przed przerwą żadna z drużyn nie miała więcej sytuacji na rozpoczęcie strzelania. Na drugie 45 minut wracaliśmy więc z bezbramkowym remisem. W 49. minucie stan rzeczy uległ zmianie, gdy Angel Rodado dośrodkował, a Luis Fernandez lekko dotknął piłki i ta całkowicie zaskoczyła Dawida Kudłę. Wisła wyszła na prowadzenie w sytuacji, która wydawała się dla GieKSy niegroźna.
W 54. minucie było już 2:0 dla krakowian, gdy faulowany w polu karnym Luis Fernandez zamienił jedenastkę na gola. Dziesięć minut później Angel Rodado wykorzystał podanie kolegi i po raz trzeci w tym meczu wpakował piłkę do bramki GKS-u. Katowiczanom udało się odpowiedzieć w 69. minucie za sprawą trafienia Jakuba Araka. Podopieczni trenera Rafała Góraka mieli 20 minut na odwrócenie losów spotkania. GKS ruszył do ataku, znacznie częściej zagrażając bramce Wisły. Mimo starań, wynik spotkania nie uległ zmianie, co oznaczało, że Wisła opuszczała Katowice z kompletem punktów.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W sobotni wieczór GKS Katowice podejmował na Bukowej Wisłę Kraków, która ostatni raz w Katowicach była w 2004 roku, gdy GieKSa grała jeszcze w Ekstraklasie i goście wygrali wtedy 3:0. Niestety przez śmieszne kary z PZPN-u mecz odbył się bez kibiców gości.
Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy GieKSy szybkim przerzutem pod bramkę Wisły. Już w drugiej minucie zrobiło się spore zamieszanie pod bramką Kudły, gdy goście wznawiali z rzutu rożnego, ale obrońcy zdołali wybić piłkę. Po pierwszym kwadransie było widać, że Wisła gra bardziej zachowawczo i piłka im nie przeszkadza natomiast GieKSa grała bardzo chaotycznie i wybijała piłkę bezmyślnie. W 16. minucie Daniel Dudziński pokusił się o strzał z 20 metrów, który przeszedł minimalnie obok prawego słupka. Chwilę później była kilkuminutowa przerwa, gdy Fernandez został sfaulowany w środkowej strefie boiska. W 26. minucie znów zrobiło się gorąco pod bramką GieKSy, gdy bezpańska piłka przeleciała między wszystkimi obrońcami i minimalnie minęła bramkę Kudły. W kolejnej akcji gospodarze stworzyli sobie okazję strzelecką, ale strzał Roginica został zablokowany i piłka wylądowała na rożnym. W 30. minucie David Junca uderzył bardzo mocno ze skraju pola karnego, jednak Kudłą był na posterunku i przeniósł piłkę nad poprzeczką. W kolejnych minutach GieKSa cofnęła się do defensywy i skupiała się głównie na oddalaniu zagrożenia i wybijaniu piłki ze swojej połowy. Dopiero w końcówce pierwszej połowy GieKSa znów zaczęła atakować i bardzo dobrą okazję stworzył sobie Marco Roginic, jednak jego strzał wylądował na bocznej siatce. Chwilę później po zamieszaniu w polu karnym Wisły piłkarze z Katowic domagali się karnego, ale sędzia dostał na słuchawkę, żeby wznawiać mecz. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie pogoda się popsuła i zrobiło się bardzo ślisko na murawie. GieKSa nadal grała nerwowo i już po czterech minutach Wisła wyszła na prowadzenie, po strzale Luisa Fernandeza z 25 metrów. Chwilę później Tanżyna sfaulował Fernandela w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Luiz Fernandez i zdobył kolejną bramkę w tym spotkaniu. W 57. minucie Roginic starał się zagrozić bramce Biegańskiego strzałem głową, ale nic dobrego z tego nie wyszło. Wisła mając dwubramkowe prowadzenie poczuła wiatr w żaglach i po chwili mogło być 3:0, jednak strzał niepilnowanego Rodado, przeleciał nad bramką. Na bramkę tego zawodnika nie trzeba było jednak długo czekać i już w 64. minucie Angel Rodado wślizgiem zdobył bramkę dla gości. W 69. minucie Jakub Arak pokusił się o uderzenie z 15 metra co zaskoczyło Biegańskiego i tym samym wpisał się na listę strzelców. W dalszej części spotkania GieKSa częściej zaczęła atakować, ale robiła to bez pomysłu i wiary, że można odwrócić losy tego spotkania. W 88. minucie Adrian Błąd ładnie dośrodkował w pole karne do Araka, jednak jego strzał przeleciał nad poprzeczką. Do końca meczu nic się już nie wydarzyło i GieKSa musiała uznać wyższość rywala.
Źródło: GieKSa.pl