GKS Katowice 2-0 GKS Górnik Łęczna

15.04.2023, sobota 20:00 – widzów 2185

Relacja GieKSiarza

Po ostatniej porażce atmosfera tylko się pogorszyła, a przecież ciężko szukać momentu, kiedy była dobra. Kibice uruchomili nawet w internecie stronę „licznik-goraka.pl”, wskazującą co do sekundy, ile minęło czasu odkąd GieKSa ostatni raz zdobyła komplet punktów pod wodzą obecnego szkoleniowca. W chwili rozpoczęcia spotkania z Górnikiem Łęczna było to 161 dni i niemal równe 19 godzin – i tu zegar się zatrzymał, bo w końcu doczekaliśmy się upragnionego zwycięstwa. Obyśmy na kolejne nie musieli czekać równie długo…
Na trybunach, mimo dogodnego terminu tłumów nie było, a większość widowni zasiadła na Blaszoku. Z nami tego dnia 9 Chacharów – dzięki! Doping, choć ciągły to poza kilkoma lepszymi momentami, też do najwyższych tonów nie należał. Po meczu nagrodziliśmy piłkarzy kilkoma brawami i przypomnieliśmy, że w następnej kolejce są derby, w których oczekujemy takiego samego rezultatu.
Fanatycy z Grodu Dzika ostatni raz byli u nas niemal pięć lat temu, więc spodziewaliśmy się, że w sobotni wieczór dobrze się pokażą. Niestety chwile po rozpoczęciu w klatce pojawiło się zaledwie kilka osób. Reszta „Wulgarnej Grupy Wyjazdowej” dotarła dopiero na drugą połowę i zanim się ogarnęli z dopingiem, to do końca spotkania został kwadrans. Na płocie powiesili transparent „PDW” oraz flagę „GÓRNICY”. Fani z Łęcznej byli obecni w 58 osoby. Niestety jeden z nich został zatrzymany – CHWDP!

Oflagowanie: CRAZY BOYS, GÓRNICZY KLUB SPORTOWY, HANYSOWO oraz na gnieździe ANTY KOMUNA-GKS KATOWICE, ONE NINE SIX FOUR.

Relacja kibica Górnika Łęczna

Na sobotni wyjazd do Katowic na mecz z GKS-em docieramy w 58 osób. Podróżujemy autokarem plus autem. Mamy ze sobą flagę i transparent. Dojeżdżamy spóźnieni na druga połowę , niestety nie wszystkim dane jest obejrzeć mecz przez spiętą ochronę i wąsy którzy zawijają chłopaka od Nas i noc spędza na dołku. Zawsze i wszędzie….

Źródło: gornik-leczna.com

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FILM: 15.04.2023 GKS Katowice – Górnik Łęczna SKRÓT

FILM: 15.04.2023 GKS Katowice – Górnik Łęczna KONFERENCJA

FILM: 15.04.2023 GKS Katowice – Górnik Łęczna KULISY

Relacja sportowa

GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Bartosz Jaroszek, Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Janiszewski, Grzegorz Rogala (86. Zbigniew Wojciechowski) – Dominik Kościelniak (73. Marcin Urynowicz), Oskar Repka, Daniel Dudziński (73. Alan Bród), Adrian Błąd (90. Mateusz Marzec) – Sebastian Bergier (73. Jakub Arak).
Trener: Rafał Górak

Górnik Łęczna: Gostomski – Pawlik (46. Krykun), De Emo, Podliński (67. Sobol), Tkacz (46. Pierzak), Lewkot, Zbozień, Dziwniel (79. Turek), Kozak (79. Bednarczyk), Gąską, Kryeziu.
Trener: Ireneusz Mamrot

Bramki: Sebastian Bergier (13), Sebastian Bergier (24) -
Sędzia: Mateusz Jenda (Warszawa)
Ż. kartki: Daniel Dudziński (36), Bartosz Jaroszek (65), Marcin Urynowicz (93) – Damian Gąska(45+), Patryk Pierzak (49), Egzon Kryeziu (53), Miłosz Kozak (63), Hubert Sobol (82)

W deszczowy sobotni wieczór, GKS Katowice na własnym boisku zmierzył się z Górnikiem Łęczna w ramach 27. kolejki Fortuna 1 Ligi. Trener Rafał Górak dokonał kilku zmian w pierwszej jedenastce. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się Grzegorz Janiszewski, Dominik Kościelniak oraz Sebastian Bergier. Ten ostatni debiutował w pierwszym składzie GKS-u i pierwszej połowy nie mógł wymarzyć sobie lepiej. W 13. minucie dobił strzał Grzegorza Rogali i wyprowadził katowiczan na prowadzenie. Była to jego pierwsza bramka w barwach naszego Klubu. W kolejnych minutach podrażnieni Górnicy kilka razy stwarzali zagrożenie w naszym polu karnym, ale GKS czekał na swoją dogodną okazję.

Ta przyszła w 24. minucie, gdy Bergier wygrał rywalizację o piłkę z obrońcą i otworzył sobie miejsce na 16 metrze. Napastnik GKS-u skutecznie uderzył z 16 metrów i Gostomski po raz drugi wyciągał piłkę z siatki. Przy prowadzeniu 2:0 katowiczan, goście kolejne minuty spędzili na naszej połowie, szukając podania, ktróe mogliby zamienić na gola. Obrona GieKSy dobrze reagowała i ostatecznie nie dopuściła do zmiany wyniku przed przerwą meczu. Jeszcze w 43. minucie szansę na klasycznego hat-tricka miał Bergier. Dostał piłkę w szesnastce i długo się nie zastanawiając przymierzył prosto w światło bramki. Gostomski wybił futbolówkę na rzut rożny.

Na drugie 45 minut GKS wracał z dwubramkowym prowadzeniem. Górnik wyszedł na drugą część bardzo zdeterminowany. W 51. minucie Karol Podliński groźnie uderzał z 16 metrów, ale piłka wpadła prosto w ręce Dawida Kudły. Chwilę później kontra łęcznian zakończyła się dośrodkowaniem i uderzenie Damiana Gąski, ale ponownie piłka wpadła w ręce naszego golkipera. Kolejny fragment należał do GieKSy. Najpierw Grzegorz Rogala potężnie uderzył po kontrze, ale Gostomski odbił piłkę. Chwilę później strata gości pozwoliła nam wyprowadzić kontrę, ale tym razem uderzenie Bergiera odbiło się od defensora.

W 76. minucie piłkę w polu karnym przyjął Oskar Repka, ale jego uderzenie o centymetry minęło spojenie bramki Górnika. W końcówce spotkania próbował także Adrian Błąd. Jego techniczna próba z szesnastu metrów przeleciała nad poprzeczką. Wynik już nie uległ zmianie i GKS Katowice zapisał na swoje konto bardzo ważne trzy punkty.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Po fatalnym spotkaniu z Odrą Opole w sobotę 15.04.2023 kolejnym rywalem, który zjawił się na Bukowej był Górnik Łęczna. Mecz rozpoczął się o godzinie 20:00.

Sama otoczka tego spotkania była fatalna, po tym, co widzieliśmy w meczu z Odrą po prostu ciężko było o optymizm. Swoje musiał wysłuchać dyrektor sportowy przy wejściu na trybunę oraz trener Rafał Górak od początku spotkania. Już w 3. minucie spotkania po rzucie rożnym groźną okazję mieli goście. Strzał głową z ostrego kąta Kryeziu sparował na rzut rożny Kudła. W 13. minucie bramkę dla GieKSy zdobył Sebastian Bergier. Strzał na bramkę rywala oddał Rogala, a bramkarz odbił piłkę przed siebie, więc nasz napastnik dobrze ustawiony miał proste zadanie. Kilka minut później piłka spadła pod nogi Damiana Gąski na lewej stronie pola karnego, ale jego strzał wyczuł Kudła i popisał się kapitalną interwencją. Bergier ponownie dał o sobie znać w 24. minucie, kiedy świetnie przyjął piłkę i odwrócił się wzdłuż linii pola karnego z rywalem na plecach i uderzył mocno po ziemi tuż przy bliskim słupku. W kolejnych minutach GieKSa wydawała się grać dość blisko rywala, momentami ofiarnie broniąc dostępu do własnej bramki, blokując strzały przeciwnika na ciało. W 43. minucie Bergier miał kolejna okazję, ale jego mocny strzał blisko słupka obronił Gostomski. W doliczonym czasie gry trójkolorowi mieli jeszcze jedną okazję, po przejęciu piłki na połowie rywala piłkę otrzymał Bergier, ale po rozegraniu akcji z wykorzystaniem Błąda, jego dośrodkowanie zostało zablokowane i kilkanaście sekund później arbiter zakończył pierwszą część spotkania.

Na druga połowę katowiczanie wyszli bez zmian, a rywal od rozpoczęcia ruszył z dużym animuszem. Nawet jak GieKSa miała rzut wolny z dośrodkowaniem, to rywale zabierali się z groźnymi kontrami, na szczęście strzelali w środek lub dobrą robotę między słupkami robił Dawid Kudła. Rogala miał dobrą okazję w 57. minucie spotkania, ale jego mocny strzał z ostrego kąta obronił Gostomski. To był bardzo dobry moment gospodarzy, kilkukrotnie gronie zagroził bramce rywala Kościelniak, Bergier i Jaroszek, jednak albo byli zablokowani już w polu karnym, albo ich uderzenia ostatecznie były niecelne. W 73. minucie trener Górak zdecydował się na potrójną zmianę, w której między innymi z boiska zszedł Bergier. Trzy minuty później piłka spadła pod nogi Repki na linii pola karnego, ale jego mocny strzał minimalnie minął spojenie bramki Górnika. Minutę później Błąd świetnie zagrał do Araka, ale ten strzelił obok bramki w doskonałej sytuacji. Do końca spotkania mecz wyglądał tak, że Górnik Łęczna sam prosił się o stratę kolejnej bramki wielokrotnie popełniając dziecinne błędy. Ostatecznie jednak wynik zmianie nie uległ i GieKSa wygrała pierwsze spotkanie na wiosnę. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Źródło: GieKSa.pl