04.11.2017, sobota 18:00 – widzów 1150
Relacja GieKSiarza
Po ostatnich porażkach naszych piłkarzy ciężko wymagać od niektórych obecności na Bukowej. Nawet na parkingu przy stadionie były wolne miejsca. Frekwencja to tylko 1150 widzów – wstyd. I tu wstydzić powinni się nie tylko piłkarze którzy do tego doprowadzili, ale też fani którzy przestali przychodzić na Bukową. Tym co byli nie można niczego zarzucić. Są z klubem na dobre i na złe. Nawet gdy, tak jak tego dnia została podjęta decyzja o braku dopingu, bo przecież nasze „gwiazdy” na to nie zasługują. Na płocie zawisł tylko transparent ku pamięci zabrzańskiego fanatyka – Ś. P. Pastor. Nie zawisła żadna flaga, a dopingu brakło nawet po bramkach, choć wiadomo że wielu udzieliła się chwilowa radość. Ale nawet tego nie potrafią uszanować nasi piłkarze, bo gdy wpadło drugie trafienie dla katowiczan, strzelec tej bramki – Kędziora, podbiegł pod trybunę główną i gestem zaczął uciszać swoich fanów. Zero szacunku!
Z kronikarskiego obowiązku dodamy że w klatce pojawiło się 12 fanów Olimpii bez flag i dopingu, a nas wspierało tego dnia 17 fanów Banika, którzy przyjechali na Bukową zaraz po swoim meczu w Ostrawie – dzięki za wsparcie!
Relacja GieKSy
Piłkarze GKS-u Katowice znów dokonali czegoś, co wydawałoby się niemożliwe. Tym razem zniechęcili niemal sześć tysięcy ludzi, którzy pojawili się na meczu z Ruchem, do pojawienia się na kolejnym spotkaniu. Frekwencja przy Bukowej była w sobotę bardzo mizerna. Zazwyczaj w takich sytuacjach doping jest wyjątkowo fanatyczny, ale tym razem nie było go w ogóle. Blaszok ograniczył swój udział w tym meczu do małej prośby, skierowanej do piłkarzy na początku spotkania: zacznijcie grać!
Młodzi kibice z rodzinnego próbowali zagrzewać katowickich zawodników do gry i może to dzięki temu przyszła wygrana nad słabą Olimpią… Zresztą symbolika grania z drużyną z Grudziądza zaraz po wielkiej wtopie (tym razem nawet podwójnej) nadaje się do jakiegoś tandetnego filmu. Sobotnie zwycięstwo nie niosło ze sobą żadnej wartości dodanej do nastroju garstki fanatyków, którzy nadal odwiedzają stadion przy Bukowej. Czekamy co będzie dalej.
Ostatni mecz u siebie tej jesieni odbędzie się w ostatni weekend listopada. Do zobaczenia!
Podsumowanie:
Frekwencja: 1150
Goście: 11
Źródło: Gieksa.pl
Relacja Olimpii
W piątek dowiadujemy się, ze autokar jednak nie wypali. W sobotę rano zbieramy się jednak w kilka osób i wyruszamy w kolejną już w tym roku podróż na Śląsk. Droga w pierwszą stronę mija dość szybko, w dobrych nastrojach, z nadzieją na pierwszy dobry mecz naszych piłkarzy od dłuższego czasu zjawiamy się pod stadionem. Na miejscu dołączają również 3 osoby, które akurat niedaleko były „na robocie”. Na sektorze melduję się 12 Olimpijczyków, którzy nie zrazili się problemem z transportem, ani złymi wynikami. Ne meczu 2-3 razy coś krzyczymy,a postawa piłkarzy nas bardzo demotywuje. Piłkarze dostają 2-0 i grają kolejny słaby mecz.Po spotkaniu, wkurwieni na samych siebie piłkarze, podchodzą i dziękują za wsparcie. Zawijamy się do domu, jadąc z obstawa aż pod sam stadion Olimpii. Szacunek dla obecnych. Fanatykiem się JEST, a nie bywa. OLIMPIA TO MY !
Źródło: fb/kibice Olimpii Grudziądz
FILM: 04.11.2017 GKS Katowice – Olimpia Grudziądz SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Nowak – Frańczak, Klemenz, Midzierski, Mączyński – Skrzecz, Sulek, Zejdler, Foszmańczyk, Cerimagić (62. Prokić) – Kędziora (71. Mandrysz).
Olimpia Grudziądz: Małecki – Ciechanowski, Żitko, Wełna, Woźniak – Michalik, Wolski, Handzlik (58. Bancessi), Klichowicz (62. Klimczak), Kaczmarek – Kowal (75. Popeia).
GieKSa przystępowała do meczu po dwóch derbowych porażkach. Dla naszego zespołu była to okazja, by przełamać złą serię i podreperować nieco dotychczasowy słaby dorobek punktowy. Olimpia spisuje się w tym sezonie przeciętnie i pozostawała bez wygranej od czterech kolejek.
To właśnie jednak goście śmielej rozpoczęli spotkanie i starali się zagrażać naszemu zespołowi dzięki wysokiemu pressingowi. GKS miał kłopot z konstruowaniem akcji i największe zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie bliski zdobycia gola był też po szybkiej wymianie piłki Oktawian Skrzecz, ale w ostatniej chwili zatrzymała go obrona rywali. Goście także mieli swoje szanse i kilka razy zmusili Sebastiana Nowaka do interwencji.
W drugiej połowie GieKSa była o wiele skuteczniejsza. Nasz zespół wyprowadził na prowadzenie Łukasz Zejdler, który błysnął refleksem i dobił strzał Mateusza Mączyńskiego. Niedługo później fenomenalnym uderzeniem z dystansu popisał się Wojciech Kędziora, który trafił idealnie w okienko bramki rywali. GieKSa była w natarciu i do końca walczyła o zdobycie kolejnych goli. Ostatecznie skończyło się na dwubramkowej wygranej.
W następnej kolejce katowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
Po dwóch derbowych porażkach przyszło nam grać z Olimpią na B1. Nastroje nie były dobre, ale piłkarski rok trzeba dograć do końca. W składzie zaszły zmiany i do pierwszej 11stki wrócił Foszmańczyk, Zejdler oraz Skrzecz. Za rozgrywanie wziął się Foszmańczyk a Cerimagic zagrał na skrzydle.
Początek spotkania należał do Grudziądza. Olimpia grała wysokim pressingiem i atakowała obrońców GieKSy, groźnie po rożnym uderzał Woźniak. W odpowiedzi Foszmańczyk próbował wypuścić Cerimagica w polu karnym, ale ten nie doszedł do piłki. W późniejszej fazie meczu spotkanie się wyrównało, a GieKSa swojego szczęścia próbowała jedynie przy stałych fragmentach gry. Olimpia odpowiedziała dobrą akcją w polu karnym gdzie dwukrotnie strzały z bliskiej odległości zdołał obronić Sebastian Nowak. W odpowiedzi dobrą okazję miał Skrzecz, który po klepce z Kędziorą wyszedł sam na sam z bramkarzem Olimpii, ale trafił w jego nogi. W kolejnej akcji z dystansu strzelał Foszmańczyk, ale piłka poszła nad poprzeczką.
Na drugą połowę obie ekipy wyszły bez zmian. Od początku połowy przeważała drużyna gości i w 53 minucie stworzyła sobie dogodną sytuację w polu karnym GieKSy. GieKSa odpowiedziała w 57 minucie gdy po akcji na skrzydle Cerimagica z Mączyńskim ten drugi oddał strzał na bramkę, który skutecznie dobił Zejdler. Kolejne akcje przeprowadzała GiekSa po wejściu na boisko Prokica. Z 16stki strzelał Skrzecz – minimalnie pudłując a w kolejnej akcji być może obejrzeliśmy bramkę roku na B1. Z 25 metrów do bezpańskiej piłki wstrzelonej przed pole karne przez Prokica doskoczył Kędziora, który atomowym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Olimpia po tym golu uzyskała optyczną przewagę, ale groźne ataki z kontry wyprowadzała GieKSa. Do końca spotkania niewiele się działo na murawie i GieKSa po dwóch porażkach odniosła zwycięstwo u siebie. Czekamy na kolejce spotkania i przerwę w rozgrywkach, która wiele wyjaśni jeśli chodzi o przyszłość klubu i zawodników.
GKS Katowice – Olimpia Grudziądz
Bramki: 57 min. 1:0 Zejdler 63min. 2:0 Kędziora
GKS: Nowak – Frańczak, Kamiński, Midzierski, Mączyński – Skrzecz, Zejdler, Sulek ( 80 min. Kalinkowski), Foszmańczyk, Cerimagić ( 63 min. Prokic) – Kędziora ( 71min. Mandrysz).
Olimpia: Małecki – Wolski, Michalik, Kaczmarek, Kowal ( 74 min. Popiela), Klichowicz ( 63 min. Klimzcak), Żitko, Ciechanowski, Woźniak, Wełna, Handzlik ( 57.min. Eusebio).
Ż.kartki: Mandrysz, Zejdler – Wolski
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Źródło: GieKSa.pl