01.08.2015, sobota 19:00 – widzów 2260
Relacja GieKSiarza
Inauguracja sezonu 2015/2016 przypadła nam na Bukowej, gdzie GKS podejmował Wigry Suwałki. Niestety potomkowie Jaćwingów odpuścili ten mecz nie pojawiając się w Katowicach, w celu mobilizacji na mecz z Zagłębiem który mają 2 tygodnie później.
Na meczu zasiadło tylko 2260 osób, ale doping stał na przyzwoitym poziomie, a wśród flag które zawisły tego dnia na płocie była mała flaga narodowa wywieszana na reprezentacji by upamiętnić rocznicę Powstania Warszawskiego.
FILM: 01.08.2015 GKS Katowice – Wigry Suwałki SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice tydzień temu zaliczył bardzo dobry występ w Pucharze Polski przeciw Rozwojowi Katowice. Pewna wygrana i awans do kolejnej rundy, w której katowiczanie zmierzą się z Wigrami Suwałki spowodował zwiększenie optymizmu u zawodników i kibiców. Zanim jednak odbędzie się rozgrywka pucharowa, nasz zespół zmierzył się z Wigrami na inaugurację rozgrywek pierwszoligowych.
I od początku wyglądało to… nie najlepiej. To Wigry osiągnęły przewagę i częściej zbliżali się do naszego pola karnego. Najlepszą okazję po kilkunastu minutach gry miał Łukasz Moneta, który przełożył sobie w polu karnym piłkę na lewą nogę i uderzył po długim rogu, ale bardzo dobrze obronił Rafał Dobroliński. Nieco wcześniej Dobro spisał się niezbyt dobrze, wypluwając piłkę przed siebie po uderzeniu jednego z rywali. Gdy wydawało się, że katowiczanie mogą mieć w tym meczu bardzo ciężko, na indywidualną akcję lewą stroną zdecydował się Filip Burkhardt – najpierw podcinką minął rywala, a potem szybką szarżą wbiegł w pole karne i zdecydował się zakończyć akcję, a piłka po długim rogu wpadła do bramki. Siedem minut później po rzucie rożnym Rafała Pietrzaka Povilas Leimonas najpierw uderzał piłkę głową, ale piłka została wybita z linii bramkowej przez jednego z obrońców, ale Litwin… praktycznie na siedząco dobił pod poprzeczkę, zaliczając swoją pierwszą bramkę dla GKS. Katowiczanie mieli więc uspokojoną sytuację i mogli nawet prowadzić trzema bramkami do przerwy, ale kapitalne uderzenie Rafała Pietrzaka z rzutu wolnego zakończyło swoją przygodę na słupku.
W drugiej połowie GKS Katowice grał spokojniej, nie forsując tempa. Trzeba powiedzieć, że goście specjalnie nie zagrażali bramce Dobrolińskiego. Katowiczanie co jakiś czas natomiast próbowali rozegrać groźną akcję. Swoje okazje mieli Burkhardt, który strzelił nad poprzeczką, ale najbliżej był chyba Goncerz, po dośrodkowaniu Frańczaka poprzedzonym kapitalnym crossem Burkhardta. Gra nowego zawodnika GKS, skuteczność, ale przede wszystkim boiskowa mądrość i precyzja naprawdę dają nadzieję, że będzie to „dziesiątka” z prawdziwego zdarzenia. Goście z czasem opadali z wiary i nie potrafili zagrozić bramce Dobrolińskiego, który wyjątkowo często w tym spotkaniu wychodził do górnych piłek i próbował piąstkowań. W końcówce słabszego Pawła Szołtysa zmienił debiutant Daniel Ciechański i wniósł nieco ożywienia na skrzydle. Katowiczanie bez problemu dociągnęli rezultat 2:0 do końca.
Po ciężkim początku GieKSa strzeliła dwie bramki i raczej kontrolowała wydarzenia boiskowe. Dwie zdecydowane wygrane 2:0, dobra gra (choć mankamenty jeszcze są) naprawdę po raz kolejny daje nam pozytywnego kopa. A za tydzień mecz z Zagłębiem Sosnowiec i tam również nie widzimy innej opcji jak zwycięstwo!
GKS Katowice – Wigry Suwałki 2:0
Bramki: Burkhardt (21), Leimonas (28)
GKS: Dobroliński – Pietrzak, Kamiński, Jurkowski, Czerwiński – Szołtys (82. Ciechąński), Leimonas, Pielorz, Burkhardt (74. Trochim), Bębenek (64. Frańczak)- Goncerz.
Wigry: Zoch – Bogusz, Karankiewicz, Moneta, Rafalskis, Kalinowski (84. Hirsz), Tarnowski (67. Ruszkul), Bartkowski, Żebrowski, Adamek (61, Makaradze), Jarzębowski.
Ż. kartki: Burkhardt, Frańczak – Karankiewicz, Bartkowski
Sędzia: Mateusz Złotnicki
Źródło: GieKSa.pl