GKS Katowice 2-1 RKS Raków Częstochowa

10.03.2018, sobota 17:45 – widzów 3000

Relacja GieKSiarza

W końcu po zimowej przerwie znów mogliśmy zasiąść na trybunach przy ulicy Bukowej, gdzie zasiadło ok. 3000 widzów. Tego dnia wspiera nas silna delegacja ROW-u Rybnik i Torcidy. Poza tym na sektorze „6″, mimo zakazu pojawiła się grupa 157 gości z Częstochowy. Medaliki co jakiś czas głośno dawli o sobie znać, a w drugiej połowie „pozdrowili” koleżanki z Cichej, na co Blaszok odpowiedział „tak bez powodu…”. Poza tym obie grupy wspólnie śpiewały przyśpiewki anty policyjne.
Blaszok tego dnia mimo iż zaczął niemrawo, to z minuty na minutę tylko się rozkręcał. Wszystko to przez wydarzenia boiskowe i chęć pomocy piłkarzom w utrzymaniu wyniku do końca spotkania, mimo osłabienia po czerwonej kartce. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło, a inauguracja rundy wiosennej pozytywnie nastawia na kolejne mecze. Warto również zaznaczyć że swój debiut zaliczyła nowa odsłona flagi „BANDITEN”, a także fani wywiesili transparent z gratulacjami dla fanatyka z Rybnika któremu dosłownie przed meczem powiększyła się rodzina „GRRatulujemy Karlito!”.

Giszowiec na rundę wiosenną wykupił przynajmniej 82 karnety.

Oflagowanie: CRAZY BOYS, KAMRATY, COSA NOSTRA, BANDITEN (debiut), FORZA GIEKSA, PSEUDOKIBICE oraz na gnieździe LĘDZINY-HOŁDUNÓW i WŁADCY MYSŁOWIC.

Relacja GieKSy

Dla części mieszkańców Katowic poranek przed pierwszym wiosennym meczem przy Bukowej był zaskakująco chłodny, gdyż na terenie między innymi Brynowa, Zawodzia, os. Paderewskiego i części Ligoty miała miejsce awaria ogrzewania wiążąca się też z brakiem ciepłej wody. Można było wziąć to za dobry prognostyk – kiedyś też ciepłej wody nie było, za to było dobre granie…
Mecz z Rakowem piłkarze GieKSy rozpoczęli a animuszem, natomiast trybuny dość niemrawo. Poziom decybeli wzrósł na Blaszoku dopiero po pierwszej sytuacji dogodnej do strzelenia bramki, potem na szczęście się utrzymał. Tym razem nie mogliśmy mieć zastrzeżeń do zaangażowania zawodników GieKSy, co przełożyło się na mocne wsparcie z trybun zwłaszcza w kluczowym momencie, kiedy nasz zespół w osłabieniu bronił wyniku. Obronił, dzięki czemu mogliśmy się wspólnie cieszyć po końcowym gwizdku i z optymizmem spojrzeć w najbliższą przyszłość. Warte podkreślenia są dwa zachowania naszych piłkarzy, dobrze widoczne z wysokości setora A: mobilizowanie kibiców do dopingu przez Adriana Błąda oraz reprymenda, jakiej chłopcu zbyt szybko podającemu piłki w końcówce udzielił Klemenz. Oby wysoki stopień mobilizacji utrzymał się w drużynie!
Mecz z sektora 6 obejrzeli fani Rakowa, którzy kilkukrotnie zaznaczyli swoją obecność śpiewem, a w drugiej połowie także skakaniem dali znać, że nie pochodzą z Chorzowa. Ogólna frekwencja była dość dobra, ale sporo miejsc na stadionie pozostało wolnych, zatem bez przeszkód możecie wyciągać znajomych na następny mecz. Za 3 tygodnie podejmujemy Zagłębie Sosnowiec!

Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 3000
Goście: 150 (na zakazie)

Źródło: Gieksa.pl

Relacja Rakowa

Raków na zakazie, odc. 4. Pierwszy w tym roku wyjazd na nielegalu trafił nam się do nieodległych Katowic. Jakoś dogadaliśmy się z miejscowymi i lecimy furami. Już na samym początku podróży dostajemy ogon jednak nie robią problemów. Docieramy bez przygód. Miejscowi prowadzą nas na parking a następnie na stadion. Wchodzimy bez problemów. Kto nie miał wcześniej biletów na spokojnie mógł je nabyć w kasach. Gieksa udostępnia nam sektor, który w czasach ekstraklasy służył jako nominalny sektor gości. Ze 157 osób dwie pozostają pod stadionem. Sporadycznie aktywujemy się wokalnie próbując przebić się przez miejscowych, którzy dobrze dopingują. Blaszok głośny, do tego trybuna główna często dopinguje, więc ciężko jest nam zaistnieć, za to staramy się wykorzystywać ich momenty przestojów. Po meczu ponownie bez problemów przemieszczamy się do fur i spokojnie ruszamy w drogę powrotną z ogonem. Podziękowania dla Gieksy za ogarnięcie nam wejścia na mecz.

Źródło: rbfzine.pl

FILM: 10.03.2018 GKS Katowice – Raków Częstochowa DOPING

FILM: 10.03.2018 GKS Katowice – Raków Częstochowa SKRÓT

FILM: 10.03.2018 GKS Katowice – Raków Częstochowa BRAMKI

Fotogaleria StadionowiOprawcy.net:

GALERIA: 10.03.2018 GKS Katowice – Raków Częstochowa (1)

GALERIA: 10.03.2018 GKS Katowice – Raków Częstochowa (2)

Relacja sportowa

GKS Katowice: Nowak – Frańczak, Kamiński, Klemenz, Mączyński – Skrzecz, Poczobut (90. Kalinkowski), Zejdler, Prokić, Błąd (61. Midzierski) – Kędziora (72. Słaby).

Raków Częstochowa: Szumski – Rakhamnov (80. Embalo), Niewulis, Figiel, Czerkas (73. Szczepański), Formella, Malinowski, Łabojko, Góra, Tomalski, Zachara.

GKS Katowice i Raków Częstochowa zainagurowali rundę wiosenną meczem na Bukowej. Podopieczni trenera Jacka Paszulewicza już na początek zmierzyli się z rywalem z czołówki Nice 1 ligi. W pierwszych minutach częstochowianie starali się konstruować akcje pozycyjne, szukając luki w obronie gospodarzy. W 8. minucie świetnym rajdem lewą stronę popisał się Andreja Prokić. Posłał jednak niedokładne podanie do środka i GieKSa musiała się zadowolić rzutem rożnym. Po 20 minutach spotkania po raz pierwszy do interwencji został zmuszony Sebastian Nowak. Adam Czerkas znalazł się z piłką 15 metrów od bramki i oddał groźny strzał w lewy róg.

Raków był częściej przy piłce i próbował kontrolować tempo gry. W 25. minucie goście tuż przed szesnastką sfaulowali Łukasza Zejdlera. Wykonujący rzut wolny Adrian Błąd obił jedynie mur. Jednak chwilę później jeden z obrońców Rakowa dotknął piłki ręką w polu karnym. Wojciech Kędziora po pół godzinie gry zamienił jedenastkę na pierwszego gola GKS-u na wiosnę! Jeszcze przed przerwą groźne dośrodkowanie z lewego skrzydła Mateusza Mączyńskiego. Bliski sięgnięcia piłki głową był Kędziora, ale rywal ubiegł go tuż przed próbą strzału. Napastnik drużyny z Katowic poprawił się dwie minuty później, gdy po strzale Prokicia dobił piłkę źle odbitą przez Jakuba Szumskiego. To była dziewiąta bramka w sezonie naszego zawodnika.

Prokić przez całą pierwszą połowę napędzał kontry katowiczan. GieKSa do szatni schodziła prowadząc dwoma bramkami. W pierwszych  minutach po wznowieniu gry zarysowała się wyraźna przewaga GKS-u, który stworzył kilka groźnych sytuacji w szesnastce przeciwnika. Jednak w 58. minucie miejscowi stracili obrońcę. Adrian Frańczak zobaczył drugą żółtą kartkę, gdy próbował powstrzymać groźną kontrę częstochowian. To oznaczało bardzo nerwowe chwile. Więcej spokoju miał wprowadzić Tomasz Midzierski, który na pół godziny przed końcem zastąpił na boisku Adriana Błąda.

W 67. minucie dobrą interwencją popisał się Nowak wypiąstkowując groźne dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry. Gospodarze cały czas musieli utrzymać koncentrację w obronie. Trener Paszulewicz, by jeszcze bardziej wzmocnić defensywę, na 20 minut przed końcem Wojtka Kędziorę zastąpił Kamilem Słabym, dla którego był to debiut w barwach GKS-u. Do zmiany doszło także w składzie Rakowa. Na boisku zameldował się Miłosz Szczepański za Adama Czerkasa i to właśnie Szczepański był bliski gola kontaktowego. Sędzia podniósł chorągiewkę – spalony. W 82. minucie bramkę dla częstochowian strzelił głową Andrzej Niewulis. Agresywna gra Rakowa nie przyniosła jednak więcej goli, a tuż przed gwizdkiem za faul na Prokiciu czerwoną kartę zobaczył Łukasz Góra. Katowiczanie udanie rozpoczęli wiosnę!

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Na inaugurację rozgrywek przyszło nam czekać nieco dłużej w tym roku, ale wobec przełożenia spotkania z Puszczą na B1 przyjechał Raków Częstochowa. Mecz ten był debiutem dla trenera Jacka Paszulewicza i Bartłomieja Poczobuta, który debiutował
w GieKSie od pierwszych minut spotkania.

Mecz rozpoczął się spokojnie, obie ekipy wzajemnie badały swoje siły. Pierwszą groźną akcję stworzył Prokic, który ruszył z piłką na skrzydle i podał w pole karne. Tam jednak do piłki nie doszedł Kędziora. Raków odpowiedział strzałem Czerkasa z 10 metrów, ale świetnie zachował się Nowak.

W 30 minucie było 1:0 dla GieKSy. błąd obrony Rakowa wykorzystał Prokic, który wpadł w pole karne, oddał piłkę Kędziorze i po jego strzale piłka trafiła w rękę obrońców. Sędzia podyktował karnego, którego pewnie wykorzystał Kędziora. Była to piąta bramka z rzędu dla tego zawodnika. Kolejną dołożył w 45 minucie po dobitce strzału Prokica uprzedzając bramkarza Rakowa Szumskiego.

Do przerwy wyglądało to bardzo dobrze i GieKSa prowadziła 2:0. Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian w składzie. GieKSa rozpoczęła ją z dużym animuszem i mogła szybko podwyższyć prowadzenie.        W 60 minucie nastąpiła akcja, która mogła odwrócić losy tego spotkania. W środkowej strefie boiska piłkę stracił Skrzecz a szybką kontrę rywali przerwał na 17 metrze Frańczak. Sędzia tego spotkania dopatrzył się faulu i ukarał naszego zawodnika czerwoną kartką ( druga żółta). Od tego momentu GieKSa postawiła na obronę, trener reagował zmianami ( debiut Słabego). Obrona była bardzo dobra, nie pozwalaliśmy rywalom na 100% okazje. Grę Częstochowian rozruszał wprowadzony na boisko Wójcik, który oddał dwa bardzo groźne strzały na bramkę Nowaka. Raków coraz mocniej napierał i udało mu się strzelić bramkę w 83 minucie spotkania. Do dośrodkowania Wójcika wyskoczył Niewulis, który uprzedził Midzierskiego i skierował piłkę do bramki po strzale głową. Raków dalej atakował i wydawało się, że kolejna bramka wisi
w powietrzu. Obrona GieKSy przetrwała trudne chwilę i w końcówce kontrolowała spotkanie. Po jednej
z kontr naszego zespołu mogło być 3:1, ale akcję Prokica przerwał Góra, który otrzymał czerwoną kartkę
( dwie żółte). Po tej akcji sędzia zakończył spotkanie a GieKSa pierwszy raz od dłuższego czasu wygrała
u siebie bardzo ważne spotkanie.

Źródło: GieKSa.pl