02.11.2013, sobota 17:30 – widzów 4250
Relacja GieKSiarza
Tego dnia przy Bukowej zjawiło się mnóstwo fanów trójkolorowych, ale trudno się dziwić gdyż od tego meczu zależało czy GieKSa zrówna się z liderem z Bełchatowa. Dla drużyny z Olsztyna był to również ważny mecz bo gdyby wygrali wyszli by ze strefy spadkowej.
Pod względem kibicowskim był to ciekawy rywal, sami Stomilowcy mobilizowali się na ten wyjazd hasłem „powrót do przeszłości”. Hasło trafne bo Olsztynianie ostatnio gościli na Bukowej kilkanaście lat temu. Jednak w drodze pod stadion kibice gości byli prowokowani przez mundurowych, co skończyło się spięciem. W ruch poszły pały i masa gazu łzawiącego, parę osób z Olsztyna powiniętych. W sektorze gości fani „Dumy Warmii” meldują się w ok. 200 osób. Przez pierwszą połowe wisi tylko płótno upamiętniające zmarłego Stomilowca ŚP PLECHU. Zaś w drugiej połowie ozdobili cały płot w sektorze swoimi flagami i jedną Polonii Bydgoszcz.
Z naszej strony również cały płot ozdobiony flagami, na łuku tradycyjnie w kształcie krzyża zostały ułożone znicze, a na płocie zawisły flagi ŚP Pisaka, Dury i transparent Pamiętamy. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, ale potem do końca jedziemy już z dobrym dopingiem. Jednak najgłośniejsi byliśmy gdy GKS odrobił straty, strzelając wyrównującą bramkę oraz gdy w końcówce meczu objął prowadzenie. Wtedy już każdy z nas czekał tylko na gwizdek sędziego, który tego dnia miał wiele kontrowersyjnych decyzji.
Po meczu dziękujemy piłkarzom za kolejne zwycięstwo i w dobrych humorach idziemy świętować na ulicach Giszowca.
Oflagowanie: PISAK, transparent PAMIĘTAMY, DURA, PIEROŃSKIE HANYSY, GKS KATOWICE, FANATYCZNY STYL ŻYCIA, SK1964, FORZA GKS, UG, TRÓJKOLOROWA ARMIA, transparent BARTEK TRZYMAJ SIĘ!, PERSONA NON GRATA transparent KECZUP TRZYMAJ SIĘ – POZDROWIENIA DO WIĘZIENIA, oraz na gnieździe FAN-CLUB GKS KATOWICE.
FILM: 02.11.2013 GKS Katowice – Stomil Olsztyn DOPING (1)
FILM: 02.11.2013 GKS Katowice – Stomil Olsztyn DOPING (2)
FILM: 02.11.2013 GKS Katowice – Stomil Olsztyn SKRÓT
FILM: 02.11.2013 GKS Katowice – Stomil Olsztyn BRAMKI
Relacja Stomilowców
Na ten wyjazd postanowiliśmy wybrać się pociągiem rejsowym. W Katowicach meldujemy się w ok. 250 osób (w tym 23 Polonia Bydgoszcz i 1 Hutnik Nowa Huta).
Na sektor gości wchodzi jednak tylko 214 kibiców, pod stadionem zostają zakazowicze oraz osoby, których nie było na liście wyjazdowej. Dodatkowo podczas przemarszu ulicami Katowic, za awanturę z policją pokręconych zostało 9 osób + jeden Stomilowiec zalicza szpital.
Na płotach wywiesiliśmy 11 flag, w tym 10 fan Stomilu i jedną Polonii Bydgoszcz. Prowadzimy doping przez całe spotkanie, ciężko jednak było się przebić przez dobrze nakręconych gospodarzy. Dla powiniętych chłopaków wyjazd ten zakończył się niestety zawiasami 1/3, zakazami na 3 lata oraz grzywną…
Podziękowania za wsparcie dla naszych ziomków oraz dla GIEKSY za okazaną pomoc!
Źródło: kibice.stomil.olsztyn.pl
Relacja sportowa
GKS Katowice: Budziłek – Pietrzak, Jurkowski, Kamiński, Czerwiński – Cholerzyński, Duda (63. Goncerz) – Wołkowicz (83. Zieliński), Fonfara, Figiel (39. Gancarczyk) – Pitry
Stomil Olsztyn: Mieczkowski – Bucholc, Koprucki, Remisz, Hempel, Kato (69. Michałowski), Głowacki, Jegliński (83. Kaźmierowski), Kun, Lech (85. Morczkowski), Bzdęga
Po niezwykle dramatycznym i obfitującym w wiele zwrotów akcji spotkaniu GKS Katowice ostatecznie pokonał Stomil Olsztyn przy Bukowej 2:1 (0:1).
Katowiczanie od początku starali się prowadzić grę, wymieniali dużo podań i wszystko wskazywało na to, że ta katowicka „tiki-taka”, wdrażana w drużynę przez trenera Kazimierza Moskala sprawi, że to oni obejmą prowadzenie. Niestety, zawiodła skuteczność. Dobrych okazji nie wykorzystał Sławomir Duda, który dwukrotnie nie potrafił skierować piłki głową do siatki z kilku metrów. – Dobrej piłki w naszym wykonaniu w pierwszej połowie było niewiele. Pozostał zawód i pomyślałem, że po przerwie albo uda się odmienić losy, albo będziemy musieli pogodzić się z porażką. Wiedziałem, że czeka nas ciężkie spotkanie i przestrzegałem swoich zawodników na odprawie przed lekceważeniem drużyny Stomilu – podkreślał trener Moskal.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się. Po jednej z nielicznych akcji gości Grzegorz Lech wpadł w pole karne, otrzymał podanie z prawej strony. Obrońcy gospodarzy nie upilnowali go i spokojnie mógł uderzyć. Zrobił to precyzyjnie, pod poprzeczkę i goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie. GieKSa próbowała za wszelką cenę wyrównać, ale olsztyńska defensywa umiejętnie przecinała akcje środkiem Grzegorza Fonfary i Przemysława Pitrego, co sprawiło że katowiczanie nie mogli rozgryźć szyków defensywnych outsidera. – Wiedzieliśmy jak katowiczanie grają, dlatego robiliśmy wszystko, żeby nie pozwolić im na utrzymywanie się przy piłce, bo to ekipa, która lubi nią pograć – mówił trener olsztynian, Adam Łopatko.
Po przerwie gra zrobiła się otwarta, doszło do wymiany ciosów z jednej i drugiej strony. Wejście Grzegorza Goncerza ożywiło poczynania GieKSy. Najpierw w 71. minucie wykorzystał błąd obrońców i nie spudłował w sytuacji sam na sam, co dodało skrzydeł katowiczanom.Olsztynianie zostali totalnie zdominowani. Rozstrzygające trafienie padło w doliczonym czasie gry. Skutecznością i refleksem popisał się w polu karnym ponownie popularny „Gonzo”, uderzył w zamieszaniu podbramkowym i noga mu nie zadrżała. Stał się dzisiaj bohaterem Bukowej. Trzy punkty w nieprawdopodobnych okolicznościach zostały w szatni GieKSiarzy. – Cieszymy się, że udało nam się ostatecznie wygrać. Mieliśmy sytuacje, ale brakowało ostatniego podania. Tym razem jednak, mimo że przegrywaliśmy, udało się wyrównać i starczyło czasu, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni – komentował na gorąco obrońca GKS-u, Alan Czerwiński.
Zwycięstwo sprawiło, że GKS jest niepokonany od dziewięciu spotkań i zrównał się punktami (28) z liderem, GKS-em Bełchatów, który pozostał na szczycie tabeli tylko dzięki wygranej u siebie z GKS-em. W następnej kolejce katowiczanie zagrają na wyjeździe z tyszanami.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
GieKSa rozpoczęła mecz z jedną zmianą w porównaniu z poprzednim spotkaniem. Miejsce Chwalibogowskiego zajął Figiel. Niestety do meczowej 18-tki nie wrócił Wróbel, mimo zapewnień nasz pomocnik nie był gotowy na to spotkanie.
Skład: GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Figiel, Duda, Cholerzyński, Fonfara, Wołkowicz – Pitry. Stomil: Mieczkowski – Bucholc, Koprucki, Remisz, Hempel, Kato, Głowacki, Jagliński, Kun, Lech, Bzdęga.
Mecz rozpoczął się minutą ciszy, która upamiętniała Tadeusza Mazowieckiego.
Od początku meczu GieKSa siadła na rywala, dobrze na prawej stronie szarżował Figiel jednak nasze akcje kończyły się na polu karnym rywala. Stomil natomiast swoich sił próbował w strzałach z dystansu, które w bezpiecznej odległości mijały bramkę Budziłka. Niestety w 15 minucie GieKSa straciła bramkę. Wszystko zaczęło się od straty w środku pola, która napędziła kontrę gości. Piłkę na lewym skrzydle otrzymał Japończyk Yasuhiro Kato, ten dośrodkował w pole karne gdzie znalazł się Grzegorz Lech i niestety zawodnik Stomilu bez większych problemów umieścił piłkę w siatce. Ta bramka uskrzydliła zawodników gości ponieważ kilka minut później rywal mógł podwyższyć rezultat, jednak dobra interwencja Budziłka na przedpolu zażegnała niebezpieczeństwo. W 24 minucie GieKSa w bardzo fajny sposób rozegrała rzut wolny, Pietrzak zamiast dośrodkować wypuścił Figiela na skrzydle ten celnie zacentrował w pole karne i tylko szczęście uratowało Stomil przed stratą bramki. Niestety ani stałe fragmenty gry ani kontry katowiczan nie przynoszą spodziewanego efektu dlatego trener Moskal w 38 minucie dokonał pierwszej zmiany miejsce Figiela zajął Gancarczyk. W 40 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego swoją okazje miał Duda, jednak ten fatalnie z główki spudłował. W doliczonym czasie gry Fonfara huknął z dystansu niestety futbolówka minęła minimalnie słupek Mieczkowskiego. Po pierwszych 45 minutach cieszyć się z wyniku mogą jedynie kibice gości.
Druga połowa podobnie jak pierwsza zaczęła się od ataków gospodarzy. Niestety GieKSa biła głową w mur, nie potrafiąc stworzyć klarownej sytuacji. Kuriozalna sytuacja miała miejsce w 51 minucie, kiedy to sędzia przerwał dobrze zapowiadający się atak katowiczan ponieważ piłkarza Stomilu złapał skurcz. GieKSa podrażniona tą sytuacją jeszcze bardziej rzuciła się na rywala, zapominając tym samym o defensywie co mogło zakończyć się bramką dla Stomilu. Na szczęście w bramce mamy Łukasza Budziłka, który obronił strzał Japończyka z kilku metrów. W 62 minucie trener dokonał ofensywnej zmiany Dude zmienił Goncerz. Zaraz po tej zmianie bramkę powinien zdobyć Pitry wykorzystując rzut wolny jednak nie trafił czysto w piłkę. W 66 minucie bardzo ładną akcje przeprowadziła GieKSa, niestety piłka po strzale Goncerza zatrzymała się tylko na słupku. GieKSa w tej połowie nie schodziła z połowy rywala i w 72 minucie przyniosło to w końcu efekt. Goncerz wykorzystał błąd obrońcy i w sytuacji sam na sam pokonał Mieczkowskiego. Stomil po stracie bramki się ocknął i zaczął atakować bramkę Budziłka jednak nasza defensywa nie popełniła błędu co uchroniło naszą drużynę przed stratą bramki. Trenera Moskala interesowały tylko 3 punkty i w 82 minucie dokonał kolejnej ofensywnej zmiany Wołkowicza zmienił Zieliński. Nasz trener zauważył, że goście opadli z sił jednak nasi piłkarze po strzelonej bramce również ‘siedli’ . GieKSa ostatnie 10 minut grała bardzo niemrawo i wszystko wskazywało na to że mecz zakończy się remisem. Jednak w doliczonym czasie gry Goncerz odmienił losy meczu kiedy to po zamieszaniu w polu karnym umieścił piłkę w siatce!
GieKSa wyrwała rywalowi 3 punkty i tym samym zrównała się w tabeli z liderującym GKS-em Bełchatów.
Bramki: Goncerz (72,90) – Lech (15)
GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Figiel (39. Gancarczyk), Duda (62. Goncerz), Cholerzyński, Fonfara, Wołkowicz (83. Zieliński) – Pitry.
Stomil: Mieczkowski – Bucholc, Koprucki, Remisz, Hempel, Kato (69. Michałowski), Głowacki, Jagliński (83. Kaźmierowski), Kun, Lech (85. Mroczkowski), Bzdęga.
Ż.kartki: Goncerz – Jagielski, Kun, Bucholc
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).
Źródło: Gieksa.pl