11.05.2016, środa 19:00 – widzów 1400
Relacja GieKSiarza
Mecz w środę przy kryzysie frekwencji jaki nas dopadł zgromadził 1400 widzów. Goście jak można było się spodziewać, nie pojawili się na Bukowej. Na płocie zawisła flaga „Nasze miasto, nasza krew, nasze życie – GKS Katowice”, a na gnieździe „UG”. Mimo nie wielu gardeł, doping stał na wysokim poziomie, a szczególnie nowa przyśpiewka zgodowa „…GieKSa Banik…” w rytm jednego z hitów Gigi D’Agostino. Piłkarze już tradycyjnie nie popisali się i pozwolili Chojniczance strzelić dwie bramki. Jedynym plusem jest to że potrafili wyrównać przed ostatnim gwizdkiem.
FILM: 11.05.2016 GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice DOPING
FILM: 11.05.2016 GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice BRAMKI
FILM: 11.05.2016 GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Kuchta – Czerwiński, Kamiński, Kochański, Frańczak – Leimonas, Pielorz (73. Szołtys) – Szymański, Iwan (46. Zahorski), Bębenek (46. Wołkowicz) – Goncerz.
Chojniczanka Chojnice: Podleśny, Pietruszka, Mikita, Lisowski, Kosakiewicz (84. Krzywicki), Feruga (81. Kostrzewa), Biernat, Mrozik (90. Podgórski), Kieruzel, Zawistowski, Grzelak.
GKS mimo, że przegrywał do przerwy w meczu 30. kolejki z Chojniczanką 0:2, pokazał przed własnymi kibicami charakter i odrobił straty, doprowadzając do remisu 2:2.
Chojniczanka już od pierwszych minut starała się zagrozić GieKSie prostopadłymi podaniami za plecy. Dobrze współpracował wysunięty duet ofensywnych graczy: Kosakiewicz-Mikita, który był dla szyków defensywnych GKS-u bardzo niebezpieczny. Katowiczanie nie mogli rozmontować natomiast szczelnej defensywy Chojniczanki, która odcinała od podań Grzegorza Goncerza.
Taktyka Chojniczanki przyniosła efekty już w 15. minucie. Po trójkowej akcji Łukasz Kosakiewicz wyszedł idealnie do podania w polu karnym i skierował piłkę do pustej bramki. GieKSa po straconym golu nie poddawała się, oddała dwa groźne strzały z dystansu. Pierwszy za sprawą Frańczaka, którego techniczną próbę wybił Damian Podleśny, a drugi dzięki Patrykowi Szymańskiemu, jednak górą znów był Podleśny.
Gdy wydawało się, że bardziej aktywni katowiczanie doprowadzą do wyrównania, Chojniczanka niespodziewanie zadała drugi cios, który bardzo skomplikował sytuację gospodarzy. Znów „katem” Trójkolorowych był Kosakiewicz, który uwolnił się spod opieki stoperów w polu karnym i skierował z kilku metrów piłkę do siatki przy prawym słupku. Po przerwie na boisko musiał wyjść inny zespół z Bukowej, by myśleć o odwróceniu losów spotkania.
W drugiej połowie GKS nie miał nic do stracenia i ruszył do przodu. Nadzieje na zmianę niekorzystnych boiskowych wydarzeń dał w 51. minucie Povilas Leimonas, który przejął piłkę w polu karnym po wrzutce Goncerza z lewej strony i płaskim strzałem dał GieKSie gola kontaktowego. Chojniczanka cofnęła się, licząc na kontry i obronę korzystnego rezultatu, jednak decydujący cios zadał ponownie zespół z Bukowej. Najwyżej w polu karnym wyskoczył w 89. minucie wprowadzony Tomasz Zahorski i uratował punkt dla Trójkolorowych.
W kolejnym spotkaniu GKS zagra ponownie u siebie 21 maja. Przeciwnikiem Trójkolorowych będzie Chrobry Głogów.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W meczach z Bytovią i Stomilem GKS Katowice nie strzelił gola. To były słabe mecze, choć w Olsztynie udało się zanotować bezbramkowy remis. Liczyliśmy, że w kolejnym meczu u siebie z rywalem z dołu tabeli uda się wygrać. Liczyliśmy…
W składzie pojawił się Patryk Szymański. Adrian Frańczak bowiem został wycofany na obronę za wykartkowanego Marcina Flisa i ktoś musiał zająć miejsce w pomocy.
Od początku to Chojniczanka była bardziej umotywowana i po prostu lepsza piłkarsko. Nasz zespół jak zwykle rozgrywał akcje w ślamazarnym tempie, dośrodkowania były bardzo anemiczne, a sytuacji sobie nie stworzyliśmy w ogóle. Dla odmiany już w 3. minucie rywale wyszli sam na sam, ale bardzo dobrze dwa razy interweniował Kuchta. Druga akcja oko w oko z Kuchtą – tym razem już dwóch piłkarzy – zakończyła się bramką, kiedy to Kosakiewicz trafił do pustaka. Po chwili zawodnik ten znów miał przed sobą tylko Kuchtę, ale strzelając z niewygodnej pozycji trafił prosto w golkipera. W 30. minucie było już 0:2. Szybka akcja lewą stroną, mocne dośrodkowanie zamknął tylko dołożeniem nogi Kosakiewicz. GKS miał co prawda kilka rzutów rożnych, ale z aktywów można było tylko wymienić mocny strzał z dystansu Szymańskiego, po którym piłka przełamała ręce Podleśnego i wyleciała na rzut rożny.
W przerwie trener Jerzy Brzęczek dokonał dwóch zmian. Bezproduktywnych Iwana i Bębenka zastąpili Zahorski i Wołkowicz. Już w 51. minucie katowiczanie zdobyli kontaktową bramkę. Dośrodkowanie Czerwińskiego zamykane było na dalszym słupku, a niepilnowany Leimonas z najbliższej odległości trafił do siatki. W 60. minucie Litwin stracił piłkę w głupi sposób, a Kosakiewicz strzelił z dystansu nad poprzeczką. 5 minut później w końcu składną akcję przeprowadzili katowiczanie – Czerwiński, Goncerz, Frańczak, ale strzał Szymańskiego okazał się niecelny. W 67. minucie Kosakiewicz dostał podanie od swojego kolegi, który wychodził sam na sam z Kuchtą, ale tym razem nieco wygonił się i mając pusta bramkę strzelił obok słupka. Chojniczanka zaczęła grać nieco szybciej, ale po chwili po dośrodkowaniu Czerwińskiego Szymański strzelił obok słupka. W końcówce GieKSa mozolnie próbowała, ale bez efektu. Sytuacji praktycznie było jak na lekarstwo, a Chojnice umiejętnie oddalały grę od swojego pola karnego. W 88. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Szołtys, a głową pięknie do bramki trafił Zahorski.
Po kolejnym słabym meczu GieKSa tym razem jednak zremisowała. Warte jest to, że udało się odrobić dwubramkową stratę, ale postawa zespołu pozostawiała do życzenia. Mimo wszystko trener Brzęczek nie ma chyba pomysłu na tę drużynę i z większością zawodników najlepiej byłoby się pożegnać…
GKS Katowice – Chojniczanka Chojnice 2:2
Bramki: Leimonas (51), Zahorski (89) – Kosakiewicz (15,30)
GKS: Kuchta- Frańczak, Kamiński, Kochański, Czerwiński-Bębenek (46. Wołkowicz), Pielorz (74. Szołtys), Leimonas, Szymański-Iwan (46. Zahorski), Goncerz
Chojniczanka: Podleśny- Pietruszka, Mikita, Lisowski, Kosakiewicz (85, Krzywicki), Feruga (81. Kostrzewa), Biernat, Mrozik (90. Podgórski), Kieruzel, Zawistkowski, Grzelak
Ż.kartki: Iwan, Goncerz, Kochański – Mrozik
Sędzia: Michał Mularczyk
Źródło: GieKSa.pl