09.10.2021, sobota 12:40 – widzów 2750
Relacja GieKSiarza
Niestety przez zakaz za to co Tyszanie wraz ze zgodami nawywijali u siebie, z góry było wiadome że klatka przy Bukowej podczas derbów pozostanie pusta. Mimo to ciśnienie i tak nieco wzrosło. Katowiccy wandale wyremontowali grafy w mieście sypialni, licząc że może tym razem przyjadą w odwecie, ale nic bardziej mylnego. GieKSiarze mobilizowali się więc w swoim gronie, tworząc przed meczowe zbiórki m.in. na Lędzinach, Mysłowicach, Brynowie i Centrum Katowic. Ta ostatnia okazała się najkonkretniejsza, gdzie na rynku skumulowały się zbiórki różnych dzielnic, by przy asyście transparentu „MY SOM GIEKSA”, odpalić nieco piro i rozpocząć przemarsz na stadion.
Przy Bukowej frekwencja wzrosła, wiadomo mimo braku gości to nadal derby. Cieszy również zaangażowanie kibiców w rozreklamowanie tego meczu, gdzie na większości dzielnic rozwieszono plakaty, a fani z Murcek nakręcili zapowiedź do sieci. Z nami tego dnia 25 Banikowców i delegacja Torcidy – dzięki za wsparcie. Doping od początku na najwyższych obrotach. Nie mała w tym zasługa piłkarzy którzy zagrali w nowych pasiastych strojach, gdyż szybko odnieśli prowadzenie dwoma bramkami. Dodatkowo mieli jeszcze masę okazji do podwyższenia wyniku, lecz ta sztuka się nie udała, co zemściło się w ostatnich minutach meczu, gdzie drużyna z edukacji zdołała wyrównać spotkanie. W 55 minucie Blaszok odśpiewał tradycyjne „sto lat…” z okazji 55 urodzin Sissiego – fanatyka który w latach 90-tych brylował na meczach GieKSy!
Po meczu dziękujemy naszym zawodnikom za walkę i głośno im oznajmiamy „BYLIŚCIE LEPSI…”, bo zasłużyli na zwycięstwo. Poza tym warto wspomnieć że w drugiej połowie na płocie pojawił się transparent z pozdrowieniami do więzienia dla GieKSiarzy i ich przyjaciół przebywających na przymusowych „wakacjach”.
Oflagowanie: DUMA ŚLĄSKA, ONE NINE SIX FOUR, SZALEŃCY Z BUKOWEJ, FORZA GIEKSA, WŁADCY MYSŁOWIC (mała), PSEUDOKIBICE, ŻORSKA GIEKSA (mała), GzG’05, LĘDZINY, FCB (Banik), UZNANI GENTLEMANI, KAMRATY, transparent RADZIO, PLACHEL, TAJOL, LOLEK, PIOTRUŚ, WĄS, DUDEK, MRÓWA, MARA, MAŁOLAT, MULAR, MARIO, CECHU, KAWA, KAZIK, ŁYSY, KACHOL, RUBY, BYCZEK, REFO, DZYN, SZCZUREK, PAKIAO, MALINA, DZIKI, NOREK – PDW, oraz na gnieździe LEDZINY & HOŁDUNÓW i ANTY KOMUNA GKS KATOWICE. Dodatkowo 25 LAT GKS&FCB jako machajka.
Relacja GieKSa.pl
Kolejny z serii mecz u siebie, kolejny bardzo wyczekiwany. Tym razem nie ze względu na pozycje w tabeli, lecz ze względu na podejmowanie lokalnego rywala. Niestety goście z Tychów nie mogli się pojawić, gdyż ciąży na nich bzdurny zakaz wyjazdowy. Na to jednak kibice GieKSy wpływu nie mieli.
Wpływ mieli za to na własną postawę podczas meczu i była ona po raz kolejny znakomita. Doping trwał od pierwszej do ostatniej minuty, co nikogo nie dziwi i dla nas jest to ¨podłoga¨, ale dla niektórych ¨sufit¨. Naturalnie można i trzeba podkreślić, ze doping od pierwszej minuty byłby jeszcze lepszy, gdyby wszyscy pojawili się na Blaszoku przed początkiem meczu. Tym razem można zrzucić to na nieludzką porę meczu – jednak zrywanie się w sobotę przed południem nie należy do łatwych zadań. Ważne, że wszyscy zdążyli na 55. minute meczu, w której odśpiewaliśmy gromkie ¨sto lat¨ dla Sissiego na 55. urodziny.
Świetnie wypadła pieśń „Naprzód GieKSiarze¨, a także skakanie do ¨hej GKS Katowice¨ po drugiej bramce. Dobrze się to ułożyło. Generalnie im więcej zabawy na trybunach, tym lepiej i dobrze, ze wiele osób na Blaszoku to rozumie. Za tydzień czeka nas ¨wyjazd¨ na mecz ze Skrą Częstochowa, który rozegrany zostanie przy Bukowej w Katowicach. A że jesteśmy topowa ekipa wyjazdowa, to zabawy zabraknąć także na tym spotkaniu nie powinno.
Źródło: GieKSa.pl
Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej ukarała GieKSę kwotą dwóch tysięcy złotych w związku z „brakiem porządku i bezpieczeństwa” przy okazji meczu Fortuna 1 Ligi pomiędzy GKS-em Katowice a GKS-em Tychy.
Karę nałożono między innymi z powodu naruszenia strefy „0” polegającego na przybijaniu „piątek” po meczu przez piłkarzy z kibicami, co w obecnej sytuacji pandemicznej, w celu ograniczenia ryzyka zakażenia COVID-19, jest zabronione w ramach procedur wdrożonych przez Zespół Medyczny PZPN.
FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net fot. Jurgen
FILM: 09.10.2021 GKS Katowice – GKS Tychy DOPING
FILM: 09.10.2021 GKS Katowice – GKS Tychy SKRÓT
Relacja sportowa
GKS Katowice: Dawid Kudła – Zbigniew Wojciechowski, Arkadiusz Jędrych, Michał Kołodziejski, Grzegorz Janiszewski, Danian Pavlas – Patryk Szwedzik (72. Piotr Samiec-Talar), Oskar Repka, Rafał Figiel (81. Bartosz Jaroszek), Adrian Błąd (81. Marcin Urynowicz) – Filip Kozłowski (72. Arkadiusz Woźniak).
Trener: Rafał Górak
GKS Tychy: Jałocha – Paprzycki (46. J. Piątek), Mańka, Nedić, Grzeszczyk, Krzysztof Wołkowicz, Steblecki (72. Żytek), Jaroch (46. Malec), Janiak (72. Kozina), Kargulewicz (46. K. Piątek), Szymura.
Trener: Artur Derbin
Bramki: Patryk Szwedzik (8), Patryk Szwedzik (16) – Tomáš Malec (82), Oskar Repka (85) samobój
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Ż. kartki: – Steblecki, Żytek, Grzeszczyk
Derby to zawsze wyjątkowe wydarzenie dla kibiców oraz piłkarzy. Tym razem GieKSa przy Bukowej gościła GKS Tychy w ramach 12. kolejki Fortuna 1 Ligi. Pod nieobecność Filipa Szymczaka, który otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U21, skład uzupełnił Filip Kozłowski. Kolejną zmianą względem poprzedniego meczu była gra od pierwszej minuty Patryka Szwedzika. Wywołany do tablicy Szwedzik bardzo szybko odwdzięczył się sztabowi za zaufanie. W 8. minucie wykorzystał podanie przed bramkę Adriana Błąda, a osiem minut później wykończył kontrę strzelając na 2:0 tuż obok słupka. Pierwszy fragment ułożył się dla Katowiczan doskonale.
W kolejnych minutach to tyszanie mieli większe posiadanie piłki i szukali swoich szans w ataku pozycyjnym. Dobrze jednak reagowała obrona GieKSy, nie pozwalając wypracować rywalowi stuprocentowej sytuacji i zatrzymując wszystkie próby przed pole karnym. Podopieczni trenera Rafała Góraka skupiali się na grze z kontrataku i mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie wyniku, ale na przerwę schodziliśmy ostatecznie z dwubramkowym prowadzeniem. W 56. minucie wynik mógł ulec zmianie po akcji sam na sam Szwedzika. Naszego napastnika w ostatniej chwili zatrzymał jednak obrońca.
Wraz z upływem czasu goście musieli zwiększać agresywność swoich ataków, a to oznaczało, że będą popełniać więcej błędów, na co GieKSa cierpliwie czekała. W 63. minucie Dawid Kudła miał okazję się wykazać, gdy po rzucie rożnym rywal uderzał głową i nasz bramkarz dosięgnął futbolówkę końcówką palców. Kolejna okazja to znów Szwedzik, który po dynamicznej akcji prawą stroną uderzał mocno i po sparowaniu strzału przez bramkarza piłka zatrzymała się na poprzeczce. W 82. minucie goście dopięli swego i po zamieszaniu w polu karnym bramkę kontaktową strzelił Tomas Malec.
Zaledwie 3 minuty później mieliśmy już remis po kolejnym stałym fragmencie, w którym źle interweniował Oskar Repka. Futbolówka wpadła prosto do bramki strzeżonej przez Dawida Kudłę. GieKSa w końcówce obiła jeszcze słupek po strzale Piotra Samca-Talara. Wynik już nie uległ zmianie i w debrach ekipy z Katowic i Tychów podzieliły się punktami.
Źródło: gkskatowice.eu
Relacja sportowa
W 12. kolejce podejmowaliśmy przy Bukowej GKS Tychy. Był to jeden z najbardziej pechowo zremisowanych meczów, jaki zdarzyło nam się oglądać na własnym stadionie. Przez większość meczu dominowaliśmy i nie daliśmy stwarzać gościom okazji do zdobycia gola. Ostatecznie padł remis 2:2.
W 8. minucie agresywnym odbiorem popisał się Figiel, który na granicy faulu odebrał piłkę obrońcom Tychów, którzy popełnili błąd w wyprowadzeniu piłki z okolic 25. metra przed własną bramką. Następnie piłka trafiła do Błąda, który przerzucił piłkę nad interweniującym obrońcą gości, dogonił ją przy linii końcowej boiska i mocnym, płaskim podaniem znalazł Szwedzika, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki.
W 16. minucie GieKSa podwyższa prowadzenie na 2:0. W sytuacji 3 na 3 bardzo mądrze zachował się Kozłowski, który atakowany przez trójkę tyskich obrońców podał do Błąda, a ten znalazł wchodzącego lewym skrzydłem Szwedzika. Nasz napastnik zachował zimną krew i płaskim strzałem w prawą stronę bramki pokonał Jałochę.
W 31. minucie Figiel z głebi pola dostrzegł Szwedzika, który urywając się obrońcom znalazł się w sytuacji sam na sam z Jałochą. Przytomność Tyskich obrońców i wywarcie presji na granicy faulu sprawiło, że nasz napastnik oddał minimalnie niecelny strzał.
W 33. minucie kolejny atak GieKSy, po którym Wojciechowski próbował dośrodkować, piłka została przecięta przez obrońcę gości i była blisko zaskoczenia bramkarza Tychów, który wyciągając się jak struna zapobiegł utracie bramki po rykoszecie.
Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando GieKSy. Goście nie mieli ani jednej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki.
Trener gości w przerwie dokonał trzech zmian. Druga połowa rozpoczęła się od zachowawczej gry oby zespołów. Nam pasowało prowadzenie 2:0, a Tychy nie miały pomysłu na przedarcie się przez dobrze zorganizowaną obronę GieKSy.
W 56. minucie po błędzie obrońców w sytuacji sam na sam znalazł się Szwedzik, który zbyt długo zwlekał ze strzałem i wyraźnie spudłował z najbliższej odległości. Najpierw cały stadion wstał, a potem po Bukowej przebiegł okrzyk niezadowolenia. Była to najlepsza okazja meczu.
W 71. minucie, szalejący tego dnia Szwedzik, oddał mocny strzał z ostrego kąta, który został sparowany przez bramkarza na poprzeczkę. Po tej sytuacji zrobiliśmy podwójną zmianę. Zszedł Szwedzik i Kozłowski, a w ich miejsce weszli Samiec-Talar i Woźniak.
W 82. minucie Tychy strzeliły bramkę kontaktową. Po rzucie rożnym, którego naszym zdaniem nie powinno być, doszło do kotłowaniny i piłkę z najbliższej odległości, po rękach Kudły, wpakował Malec.
W 86. minucie po rykoszecie Tychy strzeliły wyrównująca bramkę. Autorem Repka. Do tego momentu Tychy miały jedną sensowną okazję.
Mecz zakończył się wynikiem 2:2, co jest wielkim rozczarowaniem, patrząc na przebieg meczu. Optymizm w serca wlała postawa drużyny przez większość meczu, a stracone bramki były tym razem wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.
Źródło: GieKSa.pl