GKS Katowice 3-0 CWKS Resovia Rzeszów

26.08.2023, sobota 15:00 – widzów 3143

Relacja GieKSiarza

Choć pozycja Marka Szczerbowskiego jako prezesa klubu, od lutego została zmarginalizowana, to oficjalnie dalej pełnił swoją funkcję. Na szczęście w dniu poprzedzającym mecz z Sovią, oficjalnie pożegnał się z Bukową, a jego następcą stał się Krzysztof Nowak, który musi odbudować to, co zniszczył jego poprzednik. Była to długo wyczekiwana i przyjęta z wielkim entuzjazmem wśród kibiców informacja, którzy zjawili się na Bukowej w ponad 3 tysiące, dostosowując się w większości do apelu o ubiorze na żółto. Z nami tego dnia Banik (6) i JKS Jarosław (2) – dzięki!

Przed meczem została przeprowadzona zbiórka na pomoc w ratowaniu klubu dla kibiców ROW-Rybnik, co zostało też później zaznaczone w dopingu. Poza tym Rafał Górak został uhonorowany pamiątkową koszulką za przeskoczenie w roli trenera legendarnego Piotra Piekarczyka na liście szkoleniowców, którzy najczęściej prowadzili GieKSę.
Przez cały mecz wokalnie prezentowaliśmy się bardzo dobrze, w czym pomagał widok tego, co działo się na głównej płycie. Pod koniec zaśpiewano nawet, dawno niesłyszaną przyśpiewkę: „ambicja jest, charakter jest…”, co tylko jeszcze bardziej oddaje zadowolenie kibiców z drużyny. GieKSa, choć do siatki trafiła czterokrotnie, to ostatecznie wygrała 3:0, odnotowując ponownie niewykorzystany rzut karny w 95. minucie. Na szczęście plama w wykonaniu jedenastki, nie miała wpływu na odbiór całego spotkania i po meczu pod Blaszokiem fanatycy fetowali kolejne zwycięstwo z piłkarzami, którzy trzymali transparent „CAŁA GIEKSA RAZEM”. Jest to części płótna, które w przeszłości uderzało w byłego na szczęście już prezesa. Kolejny zwiastun powrotu normalności na Bukową, dlatego pozostaje tylko dopisać – „Marek żegnaj i nie wracaj!”

Co do przyjezdnych to pojawili się w 67 głów, chwilę przed meczem, przez co rozwiesili się dopiero po kilkunastu minutach spotkania. Na składzie mieli dwie flagi, w tym dawno niewidziane płótno ich bandy (RESOVIA i MALTAŃSCY WOJOWNICY) oraz znany transparent (NOWY STADION DLA RESOVII) domagający się przebudowy obiektu przy Wyspiańskiego, bez której Sovia nie może grać w domu i zmuszona jest korzystać z obiektu lokalnego wroga. Dopingowali tylko chwilami, a najwięcej uwagi skradła starsza Pani zasiadająca w ich gronie.

Oflagowanie: CRAZY BOYS, FORZA GIEKSA, SZALEŃCY Z BUKOWEJ, GKS KATOWICE, PNG & GRR, oraz na gnieździe ONE NINE SIX FOUR i JKS-GOOD NIGHT LEFT SIDE.

FOTOGALERIA: GieKSa.pl

FOTOGALERIA: GieKSa.pl (2)

FOTOGALERIA: gkskatowice.eu

FILM: 26.08.2023 GKS Katowice – Resovia Rzeszów KONFERENCJA

FILM: 26.08.2023 GKS Katowice – Resovia Rzeszów SKRÓT

FILM: 26.08.2023 GKS Katowice – Resovia Rzeszów KULISY

Relacja sportowa

GKS Katowice: Dawid Kudła – Marcin Wasielewski, Oskar Repka (Dawid Brzozowski), Arkadiusz Jędrych, Bartosz Jaroszek (90 Bartosz Baranowicz), Grzegorz Rogala – Adrian Błąd (66 Mateusz Marzec), Antoni Kozubal, Aleksander Komor, Mateusz Mak (79 Shun Shibata) – Sebastian Bergier (66 Jakub Arak)
Trener: Rafał Górak

Resovia Rzeszów: Michał Gliwa- Rafał Mikulec 46 Eizenchart), Maciej Górski, Łyszczarz (46 Ciepiela), Mazek, Marcin Urynowicz (78 Adamski), Radosław Bąk (Tomal 66), Lempeurer (78 Pieniązek), Osyra, Bukhal, Zastavnyi
Trener: Mirosław Hajdo

Bramki: Arkadiusz Jędrych (9), Grzegorz Rogala (45), Mateusz Marzec (90) -
Arkadiusz Jędrych (95) niewykorzystany karny -
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)
Ż. kartki: Grzegorz Rogala (15), Antoni Kozubal (53), Bartosz Jaroszek (64) – Rafał Mikulec (37), Adrian Łyszczarz (39)

Po słonecznym poranku, w południe nad Bukową zebrały się ciemne chmury. GKS Katowice w ramach 6. kolejki Fortuna 1 Ligi rozegrał domowe spotkanie z Resovią Rzeszów. Trener Rafał Górak zdecydował się nie dokonywać żadnych zmian względem poprzedniego meczu w Pruszkowie. Spotkanie było także powrotem na Bukową Marcina Urynowicza, który rozegrał dla naszego klubu 112 spotkań. GieKSa naciskała i aktywniej poszukiwała pierwszego gola w tym meczu. W 9. minucie po stałym fragmencie piłka spadła pod nogę Arkadiusza Jędrycha. Ten zmylił obrońcę i uderzył z lewej pokonując Michała Gliwę. Bukowa wybuchła z radości. W kolejnych minutach obie drużyny próbowały stworzyć zagrożenie.

W 30. minucie piłka spadła pod nogę Sebastiana Bergiera w polu karnym. Niestety nasz napastnik źle uderzył i nie był w stanie stworzyć zagrożenia. Chwilę później pozycję w szesnastce wywalczył Marcin Wasielewski. Jego uderzenie jednak przeleciało wysoko nad poprzeczką. Niewykorzystane szanse mogły się zemścić, gdy w 34. minucie najpierw groźnie uderzał Rafał Mikulec, a potem strzał Kornela Osyri wybił głową Jędrych, ratując skórę Dawidowi Kudle. Tuż przed końcem pierwszej połowy, Grzegorz Rogala wygrał przed szesnastką walkę o piłkę z rywalem i osamotniony przymierzył się do strzału. Uderzenie było na tyle mocne, że Gliwa nie zdążył nawet zareagować. Do szatni schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem.

W 58. minucie piłkę do bramki Resovii wpakował Adrian Błąd. W ten sposób zawodnik GKS-u miał szansę zapisać się na liście strzelców w swoim 200. setnym występie w barwach naszego Klubu. Niestety po analizie VAR trafienie zostało anulowane. GKS mógł szybko wrócić do stanu 3:0, gdy piłkę w polu karnym miał Mateusz Mak, lecz zamiast na strzał zdecydował się na podanie, co nie wyszło zgodnie z jego planem. W kolejnych minutach tempo tego spotkania wyraźnie spadło. W 90. minucie katowiczanie dobili bezradną Resovię. Dawid Brzozowski dobrze podał w pole karne i Mateusz Marzec wykończył akcję skutecznym strzałem. Czwartego gola mógł strzelić Jędrych po faulu w polu karnym na Marcinie Wasielewskim, ale kapitan nie wykorzystał jedenastki.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

Sobotni pojedynek GieKSy z Resovią zapowiadał się ciekawie, ponieważ oba zespoły podchodziły do niego po dwóch wygranych. Pierwszy gwizdek wybrzmiał o godzinie 15 na stadionie przy ulicy Bukowej.

Rafał Górak nie zdecydował się na zmiany w pierwszym składzie względem ostatnich meczów. Od początku GieKSa rozpoczęła agresywnie, co tylko nakręcało trybuny. Już w 2. minucie groźne dośrodkowanie z głębi pola Gliwa musiał wybijać głową daleko od pola karnego uprzedzając szarżującego Bergiera. Dwie minuty później zakotłowało się pod bramką gości, ale strzał Błąda oraz dobitka jednego z kolegów została zablokowana. W kolejnej akcji ponownie było gorąco na linii bramkowej golkipera Resovii, ale ostatecznie nasz zawodnik był na spalonym. Jędrych dał popis swoich umiejętności strzeleckich już w 9. minucie. Pięknie nawinął rywala w polu karnym przeciwnika i lewą nogą kapitalnie uderzył dając prowadzenie GieKSie. Pierwszą groźna akcję Sovia stworzyła w 20. minucie, po dobrze rozegranym szybkim ataku lewą stroną, dośrodkowanie rywala zostało zablokowane, ale piłka rykoszetem nieznacznie minęła bramkę Kudły. W 25. minucie świetnie w środku pola pograł Mak, a później zamknąć dośrodkowanie próbował piętą Bergier, piękna akcja katowiczan. Pięć minut później świetną akcję Wasielewskiego na prawej stronie zakończył strzałem z pola karnego również nasz napastnik, niestety wykonanie było fatalne. Mocno pomylił się wspomniany Wasielewski dwie minuty później, po interwencji obrońcy piłka spadła mu na nogę w polu karnym, ale strzał mocno niecelny. Kolejna akcja w meczu przyniosła doskonałe uderzenie Mikulca pod poprzeczkę zza pola karnego i jeszcze lepszą interwencję Kudły. Po rzucie rożnym strzał na głowę przyjął Jędrych, pod bramką GieKSy było bardzo gorąco. W 40. minucie nikt nie przeciął dośrodkowania Błąda na dalszy słupek, przez co musiał efektownie interweniować Gliwa. W ostatniej minucie czasu podstawowego pierwszej połowy pobawił się z rywalami Grzegorz Rogala. W okolicy pola karnego przyjął podanie od kolegi z zespołu, upadł w starciu z rywalem, utrzymując piłkę blisko nogi szybko wstał, wbiegł w pole karne i uderzył obok bezradnego bramkarza Sovii. Arbiter zakończył pierwszą połowę, a kibice nie mogli być rozczarowani tym, co widzieli.

Drugą połowę rozpoczęli pierwszym mocnym akcentem goście. Mocny strzał Lempereura sparował za linię Kudła. Z kolejnych minutach gra mocno wyrównała się w środku pola. Doskonała akcja GieKSy w 57. minucie. Rogala ruszył z piłką lewą stroną, rzucił górną piłkę na dalszy słupek do Błąda w pole karne. Ten zagrał na szesnastkę do Kozubala, który przestrzelił. Minutę później Błąd wziął sprawy i po otrzymaniu podobnego podania po prostu uderzył i zdobył bramkę, jednak sędzia po analizie VAR gola anulował sygnalizując pozycję spaloną. Chwilę później GieKSa trzecią bramkę zdobyć powinna, ale w kapitalnej okazji pomylił się Mak, choć jeszcze Błąd z Bergierem mogli powalczyć o dobitkę. 66. minut trener Górak zdecydował się na pierwsze zmiany, boisko opuścili Błąd i Bergier, a na ich miejsce pojawili się Marzec i Arak. Gra od tego momentu mocno zwolniła. W 79. minucie na boisku pojawił się Shibata, który zmienił Maka. Japończyk ożywił grę katowiczan, po kilku akcjach trybuny mocno się ożywiły. W 84. minucie po strzale głową Araka piłka odbiła się od słupka. W 89. minucie na boisko wszedł Baranowicz i zaraz po wejściu kapitalnie asystował dogrywając w pole karne do Marca, który w końcu kapitalnie wykończył akcję. Doliczony czas gry przyniósł doskonałą kontrę GieKSy rozpoczęta przez Shuna Shibatę w środku pola. W pole karne wbiegł na pełnej prędkości Wasielewski, który został sfaulowany i mieliśmy rzut karny. Niestety Jędrych przestrzelił, a chwilę później po kolejnej akcji z najbliższej odległości Baranowicz pomylił się podczas próby przelobowania bramkarza. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie i kibice na trybunach mogli cieszyć się z kapitalnego występu swojej drużyny, choć widać było na twarzach, że ten karny w doliczonym czasie był jak ość między zębami.

Źródło: GieKSa.pl