GKS Katowice 3-1 KS Legionovia Legionowo

14.09.2019, sobota 18:00 – widzów 1501

Relacja GieKSiarza

W ostatnim czasie nasz klub mocno celebruje setną rocznicę pierwszego Powstania Śląskiego. Na tym meczu zgromadzonych widzów czekały pamiątkowe vlepki i smyczki z odpowiednią tematyką, a zaś sami zawodnicy zagrali w nowych koszulkach z motywem skrzydeł na kształt pomnika Powstańców. Widzów 1501, co mimo przyzwyczajeń jest bardzo słabym wynikiem, bo przecież śmiało mogliśmy liczyć na wygraną, tym bardziej że przełamanie nastąpiło już wcześniej. Na płocie zawisły trzy flagi i transparent dla jednego z GieKSiarzy, życzący szybkiego powrotu do zdrowia. Doping dobry, momentami bardzo dobry… zwłaszcza po strzelonych bramkach i zwłaszcza tych w końcówce spotkania, dzięki którym inkasujemy komplet punktów. Poza tym wprowadzamy drugą zwrotkę do przyśpiewki „I, II, III liga…”.

Oflagowanie: BANDITEN, UZNANI GENTLEMANI, trans BAGIETA WRACAJ DO ZDROWIA, GÓRNICZY KLUB SPORTOWY.

1. zwrotka

I,II,III Liga
to nie ważne dla nas jest!
Najważniejszy jest GKS
On najlepszy w Polsce jest!

2. zwrotka

Cała Polska dziś usłyszy
Co tak ważne dla nas jest!
To jest klub nasz ukochany
KATOWICKI GKS!
lolololo….

FOTOGALERIA: stadionowioprawcy.net fot. Jurgen

FILM: GKS Katowice 3-1 Legionovia Legionowo

FILM: 14.09.2019 GKS Katowice 3-1 Legionovia Legionowo SKRÓT

Relacja sportowa

GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Jędrych, Janiszewski (56. Dejmek), Rogala – Kiebzak (87. Tabiś), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (90+1 Grychtolik), Woźniak – Rogalski (75. Rumin).

Legionovia Legionowo: Błesznowski – Zembrowski, Straus, Zaklika, Więdłocha, Podliński, Koziara (84. Waleńcik), Małek (82. Będzieszak), Janković (74. Wawrzynowicz), Gołaszewski, Choroś.

Po siedmiu porażkach z rzędu, Legionovia Legionowo przyjechała na Bukową z desperacką potrzebą zakończenia złej passy. W zupełnie innym położeniu byli zawodnicy Rafała Góraka. GieKSa po przerwaniu trwającego 378 dni okresu bez zwycięstwa u siebie, chciała rozpocząć zupełnie nową serię. Na boisko wyszła taka sama jedenastka, jaką szkoleniowiec GKS-u desygnował do gry w Rzeszowie. Pierwszy kwadrans gry nie przyniósł dogodnych szans ani dla gospodarzy, ani dla gości. GieKSa próbowała rozgrywać, ale akcje zatrzymywały się jeszcze przed podaniem otwierającym drogę do bramki.

W 25. minucie dobrą szansę miał Eryk Więdłocha po błędzie naszej obrony. Jego strzał z lewej strony pola karnego o centymetry minął poprzeczkę bramki katowiczan. Chwilę później sędzia gwizdnął faul na Adrianie Błądzie w polu karnym, ale zamiast jedenastki, wykonywaliśmy rzut wolny pośredni. Arkadiusz Woźniak wystawił piłkę Błądowi, ale ten uderzył w nabiegającego defensora. W pierwszej części najlepszą okazję miała jednak Legionovia, gdy jeden z rywali po rzucie rożnym uderzył głową i piłkę z linii bramkowej wybił Woźniak. Na przerwę schodziliśmy z bezbramkowym remisem.

Druga część rozpoczęła się dla GKS-u jak marzenie. Po nieporozumieniu obrony Legionovii, piłkę do bramki wpakował Arkadiusz Jędrych otwierając wynik spotkania. W jednej z kolejnych akcji Szymon Kiebzak o milimetry minął słupek bramki pilnowanej przez Pawła Błesznowskiego. W 55. minucie złą decyzję podjął Bartosz Mrozek. Agresywnie wyszedł do zmierzającej w pole karne piłki i spowodował rzut karny. Na gola zamienił go kapitan rywala Patryk Koziara. W 62. minucie piłka znalazła się w siatce Legionovii raz jeszcze, ale tym razem nasz zawodnik był na pozycji spalonej.

W 76. minucie Grzegorz Rogala wykorzystał piłkę sytuacyjną i ta po rykoszecie zmierzała w światło bramki. W ostatnim momencie jak długi wyciągnął się Błesznowski i wybił ją na rzut rożny. Pięć minut później podanie na 16 metr otrzymał Adrian Błąd, ale jego mocny strzał przeleciał nad poprzeczką. Strzałom gospodarzy brakowało precyzji. W końcu w 87. minucie Arkadiusz Woźniak wykorzystał dośrodkowanie i strzałem głową ponownie wyprowadził GKS na prowadzenie! Chwilę później na 3:1 podwyższył Michał Gałecki. Koniec końców, to był udany wieczór przy Bukowej.

Źródło: gkskatowice.eu

Relacja sportowa

W sobotę 14 września GKS Katowice zmierzył się na Bukowej z Legionovią Legionowo w ramach 9. kolejki II ligi. Trener Rafał Górak postawił na dokładnie taką samą wyjściową 11-stkę jak w meczu ze Stalą Rzeszów tydzień wcześniej. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18:00.

Mecz rozpoczął od środka GKS, ale to goście jako pierwsi mieli dobrą sytuację bramkową. Po dośrodkowaniu jeden z zawodników Legionovii wyskoczył zza pleców Rogali i oddał mocny, lecz niecelny strzał. W 7. minucie Zembrowski ostro potraktował Kiebzaka i sędzia szybko musiał sięgnąć do kieszonki po żółtą kartkę. Kiebzak po interwencji lekarzy powrócił do gry. W 15. minucie Mrozek bez problemu złapał strzał z dystansu. GKS był dłużej przy piłce, ale bez żadnych efektów. 6 minut później Zaklika sfaulował Stefanowicza, ale sędzia puścił grę, po czym Błąd spróbował wypuścił Woźniaka, lecz ten nie doszedł do piłki. W przerwie w grze arbiter wrócił do tej sytuacji i pokazał ,,żółtko”. Po chwili po naszej stracie na własnej połowie minimalnie zbyt wysoki strzał oddał Więdłocha. W 27. minucie sędzia podyktował rzut wolny pośredni z pola karnego Legionovii. Piłka została ustawiona na około 14 metrze. Woźniak lekko podał do Błąda, lecz ten zupełnie się w tym nie zorientował i piłka zatrzymała się na pierwszym zawodniku drużyny gości. Legionovia dzięki pojedynczym, szybkim atakom i stałym fragmentom gry była groźniejsza, niż długo klepiąca GieKSa. W 40. minucie po rzucie rożnym Woźniak wybił piłkę z naszej linii bramkowej. Dopiero chwilę później GKS przeprowadził pierwszą składną akcję, ale na samym końcu podanie Kiebzaka w polu karnym zostało zablokowane. Tuż przed końcem pierwszej połowy oddaliśmy trzy strzały — najpierw zbyt lekko z dystansu uderzył Woźniak, następnie strzał Michalskiego został zablokowany, a na koniec Rogalski główkował niecelnie.

Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian. Już w pierwszej minucie po wznowieniu gry GieKSa wyszła na prowadzenie. Michalski daleko wyrzucił piłkę z autu, do główki wyskoczył Janiszewski, nieczysto sprzed pola karnego uderzył Stefanowicz, ale tak, że piłka trafiła w słupek, a do pustej bramki dobił ją Jędrych. W 51. minucie Po dośrodkowaniu Rogali Kiebzak uderzył minimalnie obok słupka. 3 minuty później piłka na około 11 metrze przed naszą bramką trafiła pod nogi Mateusza Małka, ale ten uderzył nad poprzeczką. Po chwili biegnący do piłki prostopadłej piłki Małek wpadł w polu karnym na Mrozka, a sędzia podyktował rzut karny dla Legionovii i pokazał żółtą kartkę naszemu bramkarzowi. Mrozek nie wyczuł Koziary i rzucił się w drugi róg. 10 minut potrzebowała Legionovia, by doprowadzić do wyrównania. Jeszcze przed wznowieniem gry od środka Dejmek zastąpił Janiszewskiego. W 62. minucie po niezłej akcji Kiebzak umieścił piłkę w bramce, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Żółtą kartkę za zagranie ręką otrzymał Michalski. W 74. minucie w drużynie gości Jankovica zastąpił Wawrzynowicz, a w GKS-ie Rumin zastąpił Rogalskiego. Po chwili Rogala uderzył sprzed pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od rywala, ale bramkarz zdołał ją sparować za linię. W 81. minucie Rogala kolejny raz zagrał po ziemi w okolice 15. metra, a tym razem to Błąd uderzył nad poprzeczką. W 87. minucie na boisku zameldował się Tabiś, a zmienił on Kiebzaka. Kilkanaście sekund później GieKSa odzyskała prowadzenie. Michalski dośrodkował tuż sprzed linii końcowej, a głową piłkę w bramce umieścił Woźniak. Do drugiej połowy spotkania sędzia doliczył 4 minuty. Już po 90. minucie Grychtolik zastąpił Błąda. GieKSa zdołała jeszcze wyprowadzić kontrę, po której rywale pogubili się w polu karnym i piłkę do bramki skierował Gałecki. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla GKS-u.

GKS Katowice – Legionovia Legionowo 3:1
Bramki: Jędrych, Woźniak, Gałecki – Koziara

Źródło: GieKSa.pl