11.09.2004, sobota 18:00 – widzów 3000
Oflagowanie m.in.: CRAZY BOYS, GISZOWIEC – CAŁE NASZE ŻYCIE TO GKS KATOWICE, ULTRAS GIEKSA, FORZA GKS, VIP, PIEROŃSKIE HANYSY, PISAK,
Relacja sportowa
GKS Katowice: Sławik – Pęczak, Markowski, Fonfara, Kęska, Gorszkow, Widuch, Czerwiec (18. Wróbel), Andruszczak, Brożek (68. Plizga), Kmiecik (80. Agafon)
Trener: Wojciech Borecki
Górnik Łęczna: Mioduszewski – Kościuk (46. Bożyk), Jurkowski, Pawelec, Szałachowski, P.Bronowicki, Bugała (69. Sołdecki), Budka, Nazaruk, Czereszewski (60. Prasnal), Jezierski
Trener: Bogusław Kaczmarek
Bramki: Kmiecik (13), Brożek (52), Markowski (59), Andruszczak (77) -
Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn)
Ż. kartki: Andruszczak, Wróbel, Fonfara, Kmiecik, Pęczak – Szałachowski, Budka, Jurkowski
Była 40 minuta gry, kiedy z gardła jednego z katowickich kibiców wyrwało się : „GieKSa najlepsza jest!”. Najlepsza nie jest, ale najgorsza też już nie. Po czterech porażkach, podopieczni Wojciecha Boreckiego strzelili cztery gole. Wielka w tym zasługa młodzieży wypożyczonej z Krakowa. Paweł Brożek pierwszą bramkę wypracował, drugą zdobył i owacyjnie żegnany, opuszczał boisko w drugiej połowie. Podobnie jak strzelec pierwszego gola, Grzegorz Kmiecik. Już w 13 minucie wykazał się wielkim opanowaniem pod bramką Łęcznej i technicznym strzałem pokonał Mioduszewskiego. Nie zawsze jednak Kmiecik junior potrafi utrzymać nerwy na wodzy. W 78 minucie nikt nie byłby zdziwiony, gdyby ujrzał czerwoną kartkę, za kopnięcie bez piłki Piotra Bronowickiego. Arbiter pokazał żółtą…
Katowiczanie w ogóle walczyli ostro i zdecydowanie, ale po serii niepowodzeń, tylko w ten sposób mogli wyszarpać punkty. Pomóc miał w tym debiutant w barwach GKS, Ryszard Czerwiec. Doświadczony pomocnik wytrwał na boisku tylko kwadrans. – Naderwałem mięsień uda (dwugłowy) – powiedział smutno po spotkaniu zawodnik. – Walcząc o piłkę źle stanąłem na nogę. To bardziej wina pecha, niż przeciwnika.
Pierwsza diagnoza nie była optymistyczna dla wypożyczonego ze Szczakowianki pomocnika – dwa tygodnie przerwy. Pech katowickiej drużyny na tej kontuzji się jednak skończył. W 43 minucie po centrze Bugały, bliski wyrównania był Jezierski, ale po jego strzale głową piłkę zmierzającą do siatki zdołał wybić Kęska.
Po zmianie stron…. – Rozegraliśmy super mecz – ocenił Paweł Brożek. Rzeczywiście. Ręce same składały się do oklasków gdy on, Krzysztof Markowski i Artur Andruszczak strzelali kolejne bramki. Zwłaszcza ostatnia indywidualna akcja „Andruta” była wyjątkowej urody. Przejął piłkę na lewej stronie, efektownym zwodem minął Bożyka i huknął w „krótki” górny róg bramki Górnika. – Poprzednio gola na Bukowej zdobyłem w meczu z Ruchem Radzionków (w sierpniu 1998 roku, GKS wygrał 1:0 – przyp.red). Była to bramka kolejki, bo… liga strajkowała i odbył się tylko nasz mecz z Radzionkowem – mówił zadowolony Andruszczak.
W ślamazarnie grającej drużynie gości trener Bogusław Kaczmarek starał się dokonywać roszad, które rozruszałyby poczynania zespołu. Na boisku pojawił się m.in. 17-latek Dawid Sołdecki. – Jego debiut to jedyny plus naszego dzisiejszego występu – ocenił szkoleniowiec Górnika. Ambitnie walczył też w szeregach przyjezdnych Tomasz Prasnal. Jako jeden z nielicznych w drużynie z Łęcznej wykazywał ochotę do walki choćby o honorowe trafienie. To on sprawił w końcówce spotkania największe problemy Sławikowi, ale bramkarz GKS zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
- Po powrocie z USA uprzedziłem w klubie, że to może być najtrudniejszy sezon Łęcznej od wielu lat – stwierdził Bogusław Kaczmarek – Przemawiały za tym problemy z fizycznym przygotowaniem zawodników. Ja rozumiem, że w Ameryce są kotlety jak klapy od sedesu, ale trzeba profesjonalnie podchodzić do swoich obowiązków. W innym wypadku efekty są takie, jak widzieliśmy na Bukowej. Myślę, że jesienią musimy się pogodzić z małymi stratami. W czasie zimowej przerwy trzeba poukładać wszystko jak należy. Nie pytajcie mnie więc, czy podam się do dymisji, bo na ukształtowanie tej drużyny potrzeba czasu. Mam dwuletni kontrakt i chcę spokojnie pracować dalej. Zarząd klubu zbiera się zaś w poniedziałek… – podsumował szkoleniowiec gości.
„SPORT” Rafał Zaremba
Źródło: gkskatowice.eu