Górnik Zabrze 1-2 Zagłębie Sosnowiec

12.04.2017

Relacja GieKSy

Chociaż mecz odbył się w środę, to nic dziwnego że na stadionie przy Roosevelta tłumnie zjawili się kibice (ok. 15000 widzów). Powód tylko jeden, po obu stronach barykady stanęli odwieczni wrogowie na płaszczyźnie etnicznej naszego regionu, w postaci Górnika i Zagłębia. Środowy termin również nam pozwolił na mocne wsparcie zgody i choć dokładnej liczby nikt nie zliczy, to na każdym kroku było widać mordy z Bukowej (Giszowiec obecny w 15 głów). Zaś na płocie reprezentowała nas flaga GIEKSIARZE oraz transparent dla chłopaków za kratami Pozdrawiamy Nieobecnych Gieksiarzy. Również Górnicy odczuli ostatnio działania organów ścigania co poskutkowało ogromnym transparentem „MŁODY CECHU, KOPEC, SIWY, KAMA, ROBSON, ŁYSY, KAZIK, WILIM, RUBY – PDW”.  Od początku meczu gospodarze jadą z dopingiem, który rozkręca się w drugiej połowie, często też „pozdrawiają” stróżów prawa i przypominają kto jest wrogiem numer jeden, w geście solidarności z kibicami z Sosnowca którzy mają problem przy wejściu i w ostateczności nie pojawiają się na sektorze (ci którym się udało wejść, po chwili muszą opuścić sektor) CHWDP.

Relacja Zagłębia Sosnowiec

W dniu wczorajszym, na oficjalnej stronie klubu pojawiło się ciekawe i niespotykane często w naszym kraju oświadczenie/stanowisko prezesa Zagłębia pana Marcina Jaroszewskiego, który w sposób stanowczy wstawił się za kibicami, pokazując jednocześnie nieco inny pogląd na dotychczasowy medialny przekaz płynący ze strony policji oraz Zabrzańskiego klubu. Medialny przekaz, bo od niego zacznę to tradycyjny zlepek popularnych i chwytliwych tez o latających kamieniach, butelkach i kostce brukowej oraz ataku na funkcjonariuszy. Wiemy że rolą rzecznika jest przedstawianie komunikatów „z góry” jednak publiczne kłamstwa takiej osobie nie powinny się zdarzać, a tezy szumnie przekazywane mediom w jakikolwiek sposób powinien weryfikować. Do całości można dodać informację o szumnie zatrzymanych 22 najbardziej agresywnych osobach. Wyjaśniam więc, że większość z tych „najbardziej agresywnych” po blisko dwudniowej odsiadce w kilku śląskich komisariatach opuściła komendę bez zarzutów , występując w charakterze świadka ! Dzielni stróże prawa przekazali także jedną osobę pod sąd na rozprawę w trybie przyspieszonym, która… zakończyła się uniewinnieniem. Pytanie więc brzmi, czy zawsze warto brać pod uwagę opinię tylko jednej strony i czy czasami większość zatrzymań nie opiera się na metodach z przeszłości czyli dajcie mi człowieka, a znajdziemy na niego paragraf. Uzupełniając wątek „najbardziej agresywnych” wspomnieć można także o dwóch dziewczynach oraz osobach, które z racji obrażeń związanych z gazowaniem prosiły o pomoc medyczną.

LATAJĄCY PLECAK CZYLI LATAJĄCY CYRK PANA TOMASZA

Kolejny wątek to postać Zabrzańskiego kierownika do spraw bezpieczeństwa (Tomasz Milewski) , który na łamach katowickiego sportu „liczy straty” oraz wygłasza ciekawe teorie dotyczące latającego plecaka oraz zatopionych w toaletach racach. Pan Tomasz wystrzelił także tezą o niechęci do wchodzenia na mecz (tak, przyjechaliśmy specjalnie 2 godziny przed aby postać i podziwiać pięknie wyremontowaną, a później „spaloną” salkę lekkoatletyczną). Idziemy więc od początku, dłużej zatrzymując się przy wspomnianym powyżej kierowniku. Otóż chciałbym wyjaśnić, iż po pierwsze żadna pirotechnika nie została na stadionie znaleziona (ani w toaletach, ani na trybunie, ani też u 120 osób którym udało się na stadion wejść). Dodam również, iż race odpalane na stadionach to ostrzegawcze race morskie, stosowane na jak nazwa wskazuje morzach i oceanach głównie w celach ratowniczych. To, że nie mają prawa utonąć i ich zadaniem jest unoszenie na wodzie wyjaśnić powinno wszystkim wiarygodność tych słów. „Idąc” jednak za panem Tomaszem, wyjaśnić się może ciągły problem z finansami w Zabrzu, gdyż tak nowoczesne toalety z pewnością kosztowały majątek (dodajmy że race tworzone są z bardzo trwałego metalu, więc „upychanie” a następnie topienie ich w toalecie musiało być sztuką wartą odwiedzin w programie Mam Talent. Pan Milewski wskazał także w swojej wypowiedzi tajemniczy plecak w którym WYDAJE MU SIĘ iż znajdowała się pirotechnika. I tak oto, prócz człowieka do Mam Talent, znalazł się wśród kibiców strong man, rzucający plecakiem pirotechniki na wiele metrów niczym Mariusz Pudzianowski w szczytowej formie na mistrzostwach świata (race, z racji wspomnianego wcześniej metalu są ciężkie więc nawet kilka sztuk to porządny ciężar). Mnie również SIĘ WYDAJE, iż w tym plecaku były wielkanocne jaja, które kibice Zagłębia z racji zbliżających się świąt chcieli przekazać gospodarzom. Gustowne pisanki w barwach z pewnością były by doskonałym uzupełnieniem suto zastawionych świątecznych stołów. Kończąc wątek pana Tomasza, dodam tylko iż JEDYNYMI niebezpiecznymi i zagrażającymi zdrowiu przedmiotami były niezliczone butle z gazem, oraz pałki teleskopowe (zabronione prawnie !) używane przez jak to pan określa stewardów. (ubrana w bojowe wojskowe mundury niezidentyfikowana grupa osób, bez widocznych oznaczeń oraz wymaganych również prawnie identyfikatorów). Magiczny czarny plecak, dalej pozostaje więc magiczny, a nad jego zawartością długo jeszcze będą rozmyślać amerykańscy naukowcy. Nie wykluczone także, iż po świętach w sejmie powołana zostanie komisja śledcza do wyjaśnienia tej sprawy, na czele której zasiądzie sam Antonii Macierewicz. Jako podsumowanie już całkiem poważnie napiszę tylko, iż sprawa naszego pobytu w Zabrzu jest rozwojowa i już po świętach podjęte zostaną stosowne kroki prawne, aby ukarać „stewardów”, których tak ochoczo z gazem i pałkami teleskopowymi wysyłał na kibiców Zagłębia pan Tomasz „wydaje mi się” Milewski. Osobną kwestią, która również będzie miała swój finał w sądzie jest sposób i bezpodstawne zatrzymanie oraz dwudniowy pobyt w celi kilkunastu osób. Na łamach serwisu 100%Zagłębie będziemy informować o wszystkich kwestiach związanych z tą sprawą, mając nadzieje że chociaż kilku osobom otworzą się oczy i przestaną wierzyć we wszystko czym karmią nas media.

„Najbardziej Agresywny”

Źródło: zaglebie.sosnowiec.pl