Tego dnia na Bandurskiego zasiadło ok. 700 widzów. Goście z Lublina zjawili się w 270 głów, w tym 1 fan Śląska Wrocław. Motorowcy zaprezentowali sektorówkę koszulkę oraz odpalili trochę piro m.in. świece dymne i stroboskopy, a płot zdobiła tylko jedna flaga „Nieproszeni goście”. Po stronie gospodarzy zawisło płótno „Świrlandia”, za którym utworzył się ok. 150-osobowy młyn. Fani JKS-u tego dnia byli wspierani przez 5 kibiców GieKSy, 40 Unii Nowa Sarzyna i 14 Sokoła Sieniewa. Jarosławscy fani także odpalili świece dymne, zadymiając konkretnie murawę i przerywając mecz na parę minut.
Relacja Motoru
Na pierwszy wyjazd w rundzie wiosennej wybraliśmy się do Jarosławia na mecz z miejscowym JKS’em. W sobotni poranek wyruszyliśmy w stronę Podkarpacia w sile kilkudziesięciu fur i jednego busa. Bez większych problemów, za to ze sporym balastem milicji dotarliśmy na miejsce pół godziny przed meczem. Wejście odbywało się w miarę sprawnie, choć ostanie osoby na sektor gości weszły dopiero w 30 minucie spotkania. Od momentu wejścia na sektor wszystkich, którzy mieli w planach go odwiedzić (ponad 10 osób zostało z różnych powodów pod stadionem) Tego dnia prowadziliśmy całkiem niezły doping przez całe spotkanie. Na płocie wywiesiliśmy 2 flagi: „Nieproszeni Goście” oraz „Niech nas nienawidzą..”. Przed końcem pierwszej połowy poszła w górę sektorówka „Koszulka” w asyście kilku świec dymnych w żółto-biało-niebieskich kolorach, do tego kilkanaście petard hukowych. Gospodarze uformowali ok. 150 osobowy młyn i wywiesili jedną flagę, a w drugiej połowie odpalili białe świece dymne. Mecz zakończył się wygraną naszych piłkarzy, za co otrzymali dłuższe podziękowania. W drodze powrotnej na jednym z postojów odpaliliśmy kilka rac świętując urodziny jednej z naszych koleżanek. Ostatecznie w Jarosławiu pojawiliśmy się w 270 głów, w tym jedna osoba ze Śląska Wrocław.
Źródło: motorlublin.com